Lipiec/Sierpień 2001

Prymas Tysiąclecia
ks.Piotr Nitecki

Matka kościołów wrocławskich
z homilii ks.Stefana kardynała Wyszyńskiego

Święty Stefan - budowniczy chrześcijańskiej Europy
Anna Sutowicz

Dziedzictwo i posłannictwo śląskiego Kościoła
Ks. Antoni Kiełbasa SDS

Tysiąc lat to dopiero początek
Natalia Telejko

Wyjście na spotkanie Boga
Iwona Najdora

Św. Józef wychodzi z cienia
Marek Perzyński

Pielgrzym wciąż idzie...
Paweł Siciński

Z nurtem wrocławskiej "Odry"
Z Mieczysławem Orskim, redaktorem naczelnym miesięcznika "Odra", rozmawia Daniel Zapała

Między mądrością a głupotą
Wojciech Drab

Czy wolno traktować zwierzę lepiej od człowieka?
ks. Jarosław Grabarek




Strona główna

Archiwum

Wyjście na spotkanie Boga
Iwona Najdora


"O Roma Felix" - "O szczęśliwy Rzymie" - te słowa Jana Pawła II, otwierające Jubileuszowy XV Światowy Dzień Młodzieży, obiegły wszystkie kontynenty i zostały zarejestrowane przez wielkie telewizje świata. A potem - setki tysięcy młodzieży pod rozpalonym rzymskim niebem, mieszanina języków składająca się na wyjątkową Wieżę Babel - "choć różne słowa, różny kolor skór", dar Sakramentu Pojednania na Circo Massimo, kilometry młodych zmierzających do Świętych Drzwi i grobu św. Piotra, śpiew, śmiech i łzy radości na Tor Vergata... Jubileusz Młodych - to już historia, którą współtworzyło wielu z nas. Właśnie, istotne jest to, że Światowe Dni Młodzieży - jak podkreśla Jan Paweł II - zrodziły się z inicjatywy samych młodych. Zasadniczym celem tych Dni jest skupienie wiary i życia każdego młodego człowieka wokół osoby Jezusa tak, aby On stał się trwałym punktem odniesienia oraz prawdziwym światłem dla każdej inicjatywy i dla wszelkich działań wychowawczych wśród nowych pokoleń.

Warto uświadomić sobie, że Historia Światowych Dni Młodzieży ma znacznie głębsze korzenie. Choć pierwsze "numerowane" spotkanie odbyło się w 1986 r., nie można zapomnieć o roku 1984 i 1985. Wielu twierdzi, że to właśnie wtedy odbyły się pierwsze światowe spotkania, choć jeszcze oficjalnie tak nie nazwane. Rok 1984 to Jubileusz Odkupienia, kiedy to Ojciec Święty podarował młodym duży, drewniany Krzyż z poleceniem zaniesienia go na wszystkie kontynenty. Rok później obchodzony był Międzynarodowy Rok Młodzieży. Z tej okazji młodzież została zaproszona do Rzymu w Niedzielę Palmową, by wspólnie ten dzień świętować. To właśnie rok 1985 trzeba potraktować jako fundament dla dalszych rozważań o historii Światowych Dni Młodzieży. Wtedy to Papież napisał List do Młodych, nazywany przez niektórych "encykliką o młodych". Na podstawie zapisanej w Ewangelii rozmowy Chrystusa z młodzieńcem Papież ukazał nam okres młodości jako szczególne bogactwo. To właśnie od tego czasu podkreśla się, że okres młodości jest czasem szczególnie intensywnego odkrywania ludzkiego "ja" i związanych z nim właściwości oraz uzdolnień. Papież stopniowo i sukcesywnie odsłania rozwijającą się osobowość młodego chłopaka i dziewczyny, ich specyficzność, a także jedyną i niepowtarzalną - potencjalność konkretnego człowieczeństwa, w którą wpisany jest jakby cały projekt przyszłego życia. Właśnie wokół tego listu odbyło się pierwsze spotkanie.

Z Polski do Rzymu przybyło wtedy 250 młodych, reprezentujących wszystkie diecezje. Do nich Ojciec Św. powiedział: "Trzeba, aby w tej wielojęzycznej grupie zabrzmiał również język polski, żeby był słyszany przez wszystkie narody świata, bo to jest świadectwo naszej obecności w wielkiej wspólnocie Kościoła współczesnego". Spotkanie przepojone było entuzjazmem i nadzieją. Padły wtedy słowa, które jak refren w wielu wariacjach pojawiały się w kolejnych spotkaniach: "Nie uciekamy przed naszym czasem, nie przeraża nas młodość, choć jesteśmy świadomi, że pielgrzymowanie nasze przypadło na czas decydujący".

Dopiero rok później, w 1986 r., Ojciec Święty na stałe ogłosił Niedzielę Palmową Światowym Dniem Młodzieży. W homilii Jan Paweł II wyjaśnił, dlaczego wybrał właśnie Niedzielę Palmową. Ta Niedziela to wspomnienie wjazdu Jezusa do Jeruzalem na święto Paschy, my na tydzień przed Świętem Wielkanocy liturgicznie wspominamy to wydarzenie. Rokrocznie niesiemy do kościoła gałązki palmy i śpiewamy słowa "Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach" (Mt 21, 9). Słowa te wypowiadali zwłaszcza młodzi, tak głosi tekst liturgiczny: pueri hebreorum. Ten udział młodych utrwalił się w tradycji Kościoła.

W tym samym roku 30 listopada Papież skierował do młodzieży całego świata orędzie. Od tej pory orędzia Jana Pawła II do młodych stały się tradycją i na stałe wpisały się w obchody Światowych Dni Młodzieży.

Po tym sięgnięciu do samych korzeni, ważne jest zrozumienie struktury tych Dni. Otóż obchodzone są one corocznie i są pomyślane przede wszystkim jako spotkania młodzieży ze swoim biskupem diecezjalnym. Ta idea charakteryzuje papieski program duszpasterstwa młodzieży. Młodzi nie tylko spotykają się gdzieś w świecie - w wielkim zgromadzeniu, ale mają także odkryć Kościół parafialny, jego życie, potrzeby oraz liczne wspólnoty, które w nim istnieją i działają. W ten Kościół lokalny mają wnieść radość i zapał zaczerpnięty wcześniej ze światowych spotkań czy ze spotkań w ramach ruchów i zrzeszeń, do których należą. Spotkania światowe z Ojcem Świętym odbywają się co dwa lata (wyjątkiem był Jubileusz Młodych, który odbył się w trzy lata po spotkaniu w Paryżu). Myśl przewodnia jest zawsze osnuta wokół cytatu z Pisma Świętego, który to cytat jest także podstawą corocznego Orędzia.

II ŚDM obchodzony był w Buenos Aires. Ojciec św., który w tym dniu przebywał w Argentynie, przewodniczył obchodom tego spotkania. Na czuwaniu zgromadziło się około miliona młodych, w tym około 60 tys. przybyłych spoza Argentyny. Poprzez pantomimę młodzież ukazywała swoje problemy, na co Ojciec Święty odpowiedział słowami św. Jana "Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam". Znamienne były słowa, że Papież przyszedł między młodych, aby trochę odpocząć, aby ich posłuchać i razem modlić się, nie chciał zbagatelizować problemów młodych, ale powtórzyć słowa z pierwszych dni pontyfikatu "jesteście nadzieją Papieża", "jesteście nadzieją Kościoła".

Po III ŚDM, odbywającym się w diecezjach w roku 1988, nadszedł czas na kolejne spotkanie światowe, tym razem w Europie, w Santiago de Compostella. W Hiszpanii zgromadziło się ponad 500 tys. młodych ludzi. W centrum obchodów znalazła się zachęta do odkrycia Chrystusa jako naszej Drogi, Prawdy i Życia. Papież także wyjawił, czym dla niego są spotkania z młodymi: "W moim dialogu z wami ten Dzień ma znaczenie specjalne, pozwala mi bowiem przemówić nie tylko do młodzieży jednego kraju, ale do młodzieży całego świata i powiedzieć wszystkim oraz każdemu z osobna: Papież patrzy na was z wielką miłością i z wielką nadzieją, uważnie was słucha i pragnie odpowiedzieć na wasze najgłębsze oczekiwanie".

Na zakończenie spotkania w Santiago de Compostella Jan Paweł II ogłosił, że kolejne spotkanie światowe odbędzie się, w Polsce, czym wzbudził wielką radość Polaków przybyłych na IV ŚDM. I tak dwa lata po Hiszpanii, pielgrzymka młodych przez Ziemię dotarła na Jasną Górę. Jako temat VI spotkania wybrane zostały słowa św. Pawła: "Otrzymaliście ducha przybrania za synów" (Rz 8,15). Ojciec Święty często podkreśla, że to nie tylko on mówi do młodych, ale że to właśnie młodzi przede wszystkim mówią do niego. A w Częstochowie Papież usłyszał: "Kochany Ojcze Święty, witaj w domu! Jeżeli Bóg jest naszym Ojcem, to my wszyscy na ziemi jesteśmy braćmi. Jasna Góra stała się dziś domem dla młodych całego świata..."

Wiele pozostało także sympatycznych wspomnień. Tłumy młodzieży wypełniające szczelnie aleje prowadzące na Jasną Górę i fantastyczne tańce oraz śpiewy były wyraźnym znakiem, że po raz pierwszy miała okazję spotkać się młodzież Wschodu i Zachodu, pomimo różnej kultury, języka i wzajemnych uprzedzeń. Natomiast Francuzi nie mogą zapomnieć, że na ostatnie spotkanie wyruszyli o 3 nad ranem z kard. Lustigerem na czele, ponieważ dnia poprzedniego w ogóle nie weszli do sektorów, które zostały zajęte przez 100 tysięcy młodych z Rosji. Lecz przede wszystkim wszyscy pamiętają to doświadczenie jedności, które było chyba największym darem Ducha Świętego. To, że do dziś przy okazji bierzmowania, ślubu czy rekolekcji na całym świecie śpiewa się "Ty wyzwoliłeś nas Panie z kajdan i samych siebie" jest znakiem, że Światowe Dni Młodzieży to wydarzenie opatrznościowe, które towarzyszy młodym na drodze ich życia.

W tym roku mija dziesiąta rocznica tego opatrznościowego wydarzenia na Jasnej Górze. Z tego powodu młodzież polska zaproszona jest znów w to samo miejsce, gdzie w 1991 roku spotkali się młodzi całego świata, by to spotkanie wspominać i na nowo, ze zdwojonymi siłami ruszyć w ziemską rzeczywistość, która, jak często podkreśla Ojciec Święty, niestety, nie sprzyja dobremu rozwojowi młodego człowieka, a wręcz przeciwnie, na każdym kroku oferuje mu "atrakcje", które mogą wciągnąć go w przepaść. Spotkanie "wspominkowe" na Jasnej Górze odbędzie się 14-15 sierpnia i już dziś chciałabym zaprosić wszystkich, którzy pragną zakosztować atmosfery Światowego Dnia Młodzieży.

Kolejne po Częstochowie, już VIII spotkanie światowe to Denver w USA - "kraju kontrastów". Było ono przepełnione przede wszystkim dialogiem na temat życia. W kraju, który powszechnie uważany jest za jeden z najbardziej rozwiniętych na świecie, młodzież została wezwana do budowania cywilizacji życia i miłości. Dialog młodych z Papieżem przeplatany był piosenkami religijnymi i świadectwami młodych z pięciu kontynentów. Amerykanka z Kansas mówiła o osobistym doświadczeniu wiary przejętej od rodziców i ponownie odkrytej dzięki zetknięciu się z duszpasterstwem akademickim; dwoje Hindusów mówiło o znaczeniu obecności katolików w ich kraju, w którym stanowią zaledwie 1,5% ludności; para Brazylijczyków mówiła o wyzwaniu, jakim dla młodych chrześcijan jest kraj o nominalnej większości katolickiej, ale stanowiący nadal teren misyjny; niepełnosprawny z Nowego Jorku mówił o wierze i modlitwie jako źródle mocy, która pozwala mu przezwyciężyć kalectwo; młody chłopak z Ruandy mówił o nadziei, jaką jest osoba i orędzie Jana Pawła II dla Ruandy - "kraju tysiąca wzgórz i tysiąca problemów". Na koniec dwóch Chorwatów z Bośni poprosiło zgromadzonych i cały Kościół o modlitwę w intencji pojednania wszystkich mieszkańców ich ojczyzny. Na tym spotkaniu padło także pytanie, które obiegło niemal wszystkie światowe media "Ojcze Święty, powiedz nam, jak się modlisz", na co Papież odpowiedział, że więcej słucha niż mówi. Gdyby pokusić się o wybranie jednego charakterystycznego zdania z tego spotkania, wielu bez wahania wskaże: "Nie czas teraz wstydzić się Ewangelii, ale czas głosić ją na dachach". To zdanie, nie tylko jest powtarzane do dziś, lecz stało się w wielu przypadkach tematem programów duszpasterskich wielu ruchów i diecezji - przed Jubileuszem roku 2000. X ŚDM przeniósł się wraz z młodymi i Papieżem do Azji - na Filipiny. Było to największe ze spotkań - zgromadziło ponad 5 mln ludzi. Rozważania skupiły się wokół słów: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam". Ojciec Święty powiedział: "Człowiek musi mieć świadomość tego, że jest posłany.[...] Bez tej świadomości życie ludzkie staje się płytkie i miałkie. Być posłanym tzn. mieć zadanie do spełnienia - trudne zadanie. Być posłanym, tzn. przecierać drogi wielkiemu dobru, na które czeka świat. Być posłanym, tzn. służyć wielkiej sprawie".

Trzeba dodać, że także w 1995 r. odbyło się Europejskie Spotkanie Młodych w Loretto, we Włoszech, ponieważ niewielu Europejczyków mogło pozwolić sobie na wyjazd do Manili. Na spotkanie w Loretto przybyło 400 tys. osób, w tym 13 tys. Polaków. Wyjątkowe były bezpośrednie połączenia satelitarne, dzięki którym młodzi mogli modlić się ze swymi rówieśnikami zgromadzonymi w różnych krajach Europy: w Belfaście (Irlandia Północna), w Paryżu (Francja), w Santiago de Compostella (Hiszpania), na Wzgórzu Krzyży w Szawlach (Litwa), w Dreźnie (Niemcy) i w Sarajewie (Bośnia i Hercegowina). Najbardziej przejmujące było połączenie z Sarajewa, gdzie studio telewizyjne znajdowało się w bunkrze. Gdy doszło do połączenia z młodymi z Sarajewa a oni zaczęli mówić o wierze i nadziei - już ten fakt był wzruszający, lecz gdy Papież zabrał głos mówiąc "Chciałbym być wśród was" i "jest możliwe zbudować Europę nadziei, dzięki młodym modlącym się w tej chwili" kamera pokazała twarz młodej dziewczyny, Soni, po której spływały łzy, nie były to łzy rozpaczy czy smutku, lecz łzy nadziei. Im bardziej próbowała się uśmiechnąć, tym bardziej po jej policzkach płynęły łzy. To zdjęcie obiegło następnego dnia całą Europę.

Po roku 1996, kiedy to świętowano w diecezjach, nadszedł czas na kolejne spotkanie światowe - w Paryżu. Wielu było sceptyków, mówiących, że młodzież nie przybędzie, że wybór kraju był zupełnie nietrafiony. Jednak nigdy wcześniej nie napisano tyle o ŚDM, ile właśnie o Paryżu. Spotkanie, obywające się pod hasłem "Nauczycielu - gdzie mieszkasz?", przerosło jednak najśmielsze oczekiwania optymistów. Dzieje się tak zawsze, gdy przewidywania zapominają, że te spotkania mają charakter religijny, kościelny. Tak było i tym razem: spodziewana obojętność i chłód Paryża wobec XII ŚDM przerodziła się w zainteresowanie i entuzjazm. Przerodziła się w zdumienie, z jakim Paryż spostrzegł, że został odmłodzony nie tylko przez przybycie ponad miliona młodych, ale także i w szczególny sposób przez obecność Jana Pawła II - człowieka o zawsze młodym sercu i spojrzeniu, młodego dzięki umiejętności kierowania ludzi i wydarzeń ku przyszłości. W przeddzień nocnego czuwania ulice Paryż zostały wypełnione młodymi tworzącymi łańcuch pojednania i pokoju. Ponadto nowością dla wszystkich były spotkania w diecezjach Francji, dzięki którym młodzież miała okazję zakosztować życia lokalnych Kościołów.

Paryż rozpoczął trzyletnie przygotowania do Roku Jubileuszowego. Spotkania w diecezjach w 1998 i 1999 r. miały przygotować młodych do dobrego przeżycia Jubileuszu Roku 2000 obchodzonego ponownie po 15 latach w Rzymie. I tu wracamy do punktu wyjścia. Jednak z perspektywy tego, co sama widziałam w Rzymie, wiem, że trudno opisać, czym jest Światowy Dzień Młodzieży. Niełatwo jest ogarnąć całość tego co dzieje się na zewnątrz, a tym bardziej tego, co dzieje się w sercach ludzi przybywających na te spotkania. A już szczególnie trudno jest to powiedzieć komuś, kto nigdy na takim spotkaniu nie był. I dlatego właśnie dziś, kiedy do kolejnego spotkania światowego w Toronto jest jeszcze rok, chcę zachęcić wszystkich wahających się i niepewnych. Może teraz, gdy głębiej poznaliście istotę ŚDM, poczujecie, że zaproszenie do Kanady, które Ojciec Święty skierował do młodych na zakończenie Mszy Św. Na Tor Vergata, było skierowane także do was. A do mnie zawsze najbardziej przemawiają świadectwa, niech wiec poniższe słowa dziewczyny z Gdyni utwierdzą was w przekonaniu, że naprawdę warto: "Przed pielgrzymką do Rzymu wiedziałam, że za daleko odeszłam od Boga, że przestaję kochać ludzi i że za często krzywdzę swoich bliskich [...] Ta pielgrzymka nie miała pogłębić mojej wiary, ale miała ją przywrócić. Pan Bóg postawił w tym czasie na mojej drodze osoby, które pozwoliły mi uwierzyć w Boga, w ludzi i w siebie, że mogę się zmienić i stać lepsza [...] A muszę przyznać, że prawdziwe odbudowywanie wiary wymaga ciężkiej pracy [...] To jest jak z przyjaźnią. Im rzadziej się spotykasz z przyjaciółmi, tym przyjaźń ma mniejsze szanse na przetrwanie. Tak jest też z Bogiem, trzeba pielęgnować stale tę znajomość, aby się nie zgubić."

Gdyby chcieć jednym zdaniem ogarnąć tajemnicę, jaka jest zawarta w Światowych Dniach Młodzieży, można by posłużyć się zdaniem wypowiedzianym przez Ojca Świętego w 1986 r. na I ŚDM: "Dzień Młodzieży znaczy wyjście na spotkanie Boga".