Grudzień 2006

Oto Pan Bóg przyjdzie...
Mateusz Godek

Dolnośląska Wigilia
Artur Adamski

Kościół wrocławski w stanie wojennym
Stanisław A. Bogaczewicz

Byłem tylko duszpasterzem
Z o. Ludwikiem Wiśniewskim OP rozmawia Krzysztof Kunert

"Przypatrzmy się powołaniu naszemu"
Abp Damian Zimoń

"Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi"
Abp Sławoj Leszek Głódź

Dać nadzieję rodzinom i młodzieży
Ks. Bartosz Barczyszyn

Aby zrzucili kajdany grzechu
Bożena Rojek

O jedność wspólnot
Marek Perzyński

Święto Patronalne Eucharystycznego Ruchu Młodych
Siostry Urszulanki SJK

Nigdy nie jest za późno, żeby zmienić swoje życie
Łucja Dobrowolska

Laur Radiowy
Magdalena Lewndowska




Strona główna

Archiwum

Kościół wrocławski w stanie wojennym
Stanisław A. Bogaczewicz



Wybór metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły na papieża i jego pierwsza pielgrzymka do Polski wzmocniły znaczenie głosu Kościoła w sprawach zasadniczych dla Ojczyzny oraz przekonanie o własnej sile i godności oraz niezbywalności fundamentalnych dla każdego narodu praw. Siła społecznego sprzeciwu zmusiła władze do uległości, której owocem były porozumienia sierpniowe i późniejsza rejestracja NSZZ "Solidarność". Fakt ten nie oznaczał jednak ustania szykan i represji wobec związku, wspierającej go opozycji oraz licznej rzeszy sympatyków wywodzących się z ogółu społeczeństwa, co w konsekwencji doprowadziło do wprowadzenia stanu wojennego.

W tej sytuacji podstawową powinnością Kościoła było zapobieżenie rozlewowi krwi, czego przy bezkompromisowej postawie władz w kopalni "Wujek" nie udało się uniknąć. Na gruncie wrocławskim, po rozbiciu grudniowych strajków, grupa działaczy Zarządu Regionu NSZZ Solidarność m.in. Władysław Frasyniuk, Barbara Labuda, Piotr Bednarz, Józef Pinior i inni znaleźli schronienie we wrocławskich klasztorach i w innych obiektach kościelnych. Formalne roztoczenie przez Kościół opieki nad internowanymi możliwe było po podjętej u władz państwowych interwencji prymasa Polski Józefa Glempa i sekretarza episkopatu bpa Bronisława Dąbrowskiego. Uzyskawszy stosowne zezwolenia przystąpiono do tworzenia kościelnych struktur, umożliwiających objęcie zorganizowaną opieką duszpasterską i materialną zarówno internowanych, jak i ich rodziny. W Archidiecezji Wrocławskiej już w grudniu 1981 r. przy CODA "Pod Czwórką" zrodziła się, przy wsparciu ks. biskupa Adama Dyczkowskiego, cenna inicjatywa pomocy ofiarom represji i szykan stanu wojennego. 5 III 1982 r. przyjęła ona nazwę Arcybiskupiego Komitetu Charytatywnego – działającego pod patronatem ks. abp. Gulbinowicza. Funkcję przewodniczącego komitetu pełnił prof. Roman Duda, moderatorem zaś ze strony kościelnej był duszpasterz akademicki ks. Andrzej Dziełak. Komitet w szybkim czasie, na bazie sieci parafii objął zasięgiem swej działalności cały Dolny Śląsk. W ramach zorganizowanych sekcji udzielał potrzebującym, zwłaszcza internowanym i aresztowanym oraz ich rodzinom wszechstronnej pomocy materialnej, prawnej i lekarskiej. Dokumentował przejawy represji i szykan, w tym przebieg procesów sądowych.

Komitet dotarł z pomocą materialną i posługą duszpasterską do ośrodków odosobnienia w: Grodkowie, Nysie i Kamiennej Górze. Troską abp. H. Gulbinowicza była poprawa warunków bytu przetrzymywanych tam więźniów, czemu dawał wyraz osobiście odwiedzając ośrodki internowania. Po wizycie w Kamiennej Górze wskazał na niestosowność przetrzymywania obywateli polskich w miejscu, gdzie w czasie wojny znajdował się podobóz hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Podjął na ten temat rozmowy z wojewodami jeleniogórskim i legnickim. Na skutek jego interwencji obóz w Kamiennej Górze został zlikwidowany.

Po wprowadzeniu stanu wojennego Kościół stanowił jedyną siłę zdolną dać moralne wsparcie narodowi. Świątynie pełniły wówczas funkcję miejsc, gdzie pomimo zagrożeń słyszeć można było publicznie wypowiadane głosy sprzeciwu wobec działań władz. We Wrocławiu zainicjowano rozpowszechniony później w całym kraju zwyczaj odprawiania uroczystych Mszy świętych w intencji Ojczyzny. Pierwsza – celebrowana była 13 I 1982 r. przez księży: Andrzeja Dziełaka, Mariana Biskupa i Mirosława Drzewieckiego w archikatedrze wrocławskiej. Kazanie wygłoszone wówczas przez ks. Drzewieckiego ze znamiennymi słowami: Przez całą polską krainę przeszli uzbrojeni w pistolety i przepisy prawa wojennego siepacze Heroda, aby wybierać, niby pisklęta z gniazd – najlepszych synów narodu z ich rodzinnych mieszkań. A ci którzy zdołali ujść cało z tej branki, do dziś ukrywają się i tułają, ścigani listami gończymi jak bandyci, jak zbrodniarze... – stało się źródłem inspiracji dla innych kapłanów. Podobną wymowę miały kazania ks. Drzewieckiego wygłoszone w czasie kolejnych Mszy świętych za Ojczyznę. W konsekwencji wobec uznanego za kaznodzieję "Solidarności" kapłana wszczęto śledztwo, w wyniku którego 19 czerwca 1982 r. sporządzono akt oskarżenia.

Sprawowane w katedrze wrocławskiej Msze święte w intencji Ojczyzny stały się w okresie stanu wojennego w Polsce trwałym elementem religijno- -patriotycznego życia Dolnego Śląska. Pomimo brutalności oddziałów ZOMO oraz działań operacyjnych podejmowanych przez SB gromadziły one wielotysięczne rzesze wiernych. Podobna atmosfera i reakcja władz towarzyszyła również Mszom świętym odprawianym za Ojczyznę w innych świątyniach, przede wszystkim zaś w kościele św. Klemensa Dworzaka przy Al. Pracy, gdzie istniało Duszpasterstwo Ludzi Pracy prowadzone przez ks. Adama Wiktora SJ, w kościele św. Augustyna, gdzie nad podobnym duszpasterstwem sprawował opiekę o. Adam Białek – kapucyn, w kościele św. Elżbiety – gdzie proboszczem był ks. Franciszek Głód oraz w kościele św. Wawrzyńca, gdzie sprawował posługę ks. Stanisław Orzechowski.

Społeczność Dolnego Śląska w czasie trwania stanu wojennego dotknięta została szczególnie bolesnymi doświadczeniami. W nocy z 14 na 15 XII 1981 r. w czasie pacyfikacji Politechniki Wrocławskiej po przejściu "ścieżki zdrowia" zmarł na zawał serca inż. Tadeusz Kostecki. Interweniujący funkcjonariusze uniemożliwili udzielenie mu pomocy lekarskiej przez przybyły zespół karetki pogotowia. W czasie wydarzeń lubińskich z 31 sierpnia 1982 r. – z powodu użycia broni przez ZOMO dwie osoby – Mieczysław Poźniak i Andrzej Trajkowski zginęli na miejscu, jedna – Michał Adamowicz, zmarła w szpitalu, a osiem otrzymało rany postrzałowe. We Wrocławiu natomiast w tym dniu rannych zostało co najmniej dziesięciu demonstrantów, z których jeden – Kazimierz Michalczyk zmarł. Jego pogrzeb, który odbył się 7 września, przybrał charakter patriotyczno-religijnej manifestacji mieszkańców Wrocławia.

W 1982 r. działania Episkopatu Polski koncentrowały się na tonowaniu w społeczeństwie nastrojów odwetu wobec poczynań władz i zabieganiu o podjęcie przez władze przerwanego dialogu ze społeczeństwem. Również Jan Paweł II zabiegał o porozumienie się władz ze społeczeństwem, między innymi w swym liście z 6 kwietnia do gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Pomimo niezmienności i usztywnienia postaw władz, Kościół zabiegał o rozmowy z przedstawicielami rządu. W dniu

8 XI doszło do spotkania prymasa Polski Józefa Glempa z gen. Wojciechem Jaruzelskim, gdzie poza omówieniem sytuacji w kraju podjęto ustalenia dotyczące kolejnej wizyty Jana Pawła II w Polsce.

Papieska pielgrzymka do Polski odbyła się w czerwcu 1983 r. Spotkania z Ojcem św., pomimo stwarzanych przez władze utrudnień, gromadziły wielotysięczne rzesze wiernych Uroczystości religijne stwarzały sposobność wyrażenia przez społeczeństwo swego sprzeciwu wobec narzuconego mu przez władzę stanu wojennego i delegalizacji "Solidarności". Świadczyły o tym zarówno flagi "Solidarności", jak i hasła umieszczone na transparentach. W obronie społeczeństwa wystąpił papież w swych homiliach. We Wrocławiu, który znalazł się 21 czerwca na trasie papieskiej wędrówki zgromadzeni usłyszeć mogli słowa: Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Jest tutaj we Wrocławiu – tutaj na Dolnym Śląsku – jest w całej Polsce wielu ludzi, ogromnie wielu ludzi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości.

Sprzeciw społeczeństwa i presja ze strony Kościoła sprawiły, że władze zdecydowały się na złagodzenie rygorów stanu wojennego. Zanim podjęto tę decyzję, sejm uchwalił ustawy: o urzędzie ministra spraw wewnętrznych przyznając mu szeroki zakres kontroli społeczeństwa oraz o szczególnej regulacji prawnej w okresie przezwyciężania kryzysu społeczno-ekonomicznego. Ostatecznie zniesienie przez Radę Państwa stanu wojennego nastąpiło 22 VII 1983 r. Nie przyniosło to jednak stabilizacji życia politycznego w kraju. Społeczeństwo nie chciało przyjąć darowanych mu przez władzę pozorów normalizacji. W swych dążeniach i oczekiwaniach zyskało pomoc Kościoła. W związku z tym dochodziło do aktów zastraszania i przemocy stosowanej zarówno wobec świeckich, jak i duchownych. Na Dolnym Śląsku – w Złotoryi, 19 V 1984 r. w czasie wizytacji duszpasterskiej podpalono samochód ks. arcybiskupa Henryka Gulbinowicza, wspierającego podziemną "Solidarność" i opozycję. O desperacji władz i bezwzględnym zamiarze złamania woli społeczeństwa świadczyła jednak seria zabójstw politycznych. Najgłośniejszy spośród nich był brutalny mord popełniony w nocy z 19 na 20 X 1984 r. na ks. Jerzym Popiełuszce. Dokonali go funkcjonariusze Departamentu IV MSW związani z Samodzielną Grupą "D": Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski.

Ten fakt pogorszył stosunki między państwem i Kościołem oraz zradykalizował nastroje społeczeństwa. Coraz częściej domagano się zmian politycznych w kraju. Szczególnie intensywnie głosy te dobiegały ze społeczności skupionych wokół świątyń katolickich, które po 1981 r. – poza miejscem sprawowania kultu – stały się szczególnymi ośrodkami azylu, gdzie niegodzący się z bieżącą sytuacją mogli wyrazić swe poglądy, pogłębić formację religijną i wiedzę – stykając się z niezależną nauką, kulturą i sztuką. W środowiskach tych prowadzono jednocześnie działalność kształtującą ducha zaangażowania społecznego i wyzwalającą pasję współdecydowania i współtworzenia rzeczywistości, co stanowiło alternatywę dla wszechwładnego w tych sferach życia monopolu państwa. We Wrocławiu taką działalność prowadzono w wielu kościołach w ramach parafii, w szczególny jednak sposób zaznaczyła się ona duszpasterstwie środowiskowym. W duszpasterstwie akademickim dużą aktywność przejawiały: CODA "Pod Czwórką" z ks. Aleksandrem Zienkiewiczem, ks. biskupem Adamem Dyczkowskim, ks. Andrzejem Dziełakiem i ks. Mirosławem Drzewieckim, "Wawrzyny" z ks. Stanisławem Orzechowskim i "Dominik" z o. Ludwikiem Wiśniewskim OP. Równie prężnie działało w tej sferze wspomniane już Duszpasterstwo Ludzi Pracy skupione przy kościele św. Klemensa Dworzaka i kościele św. Augustyna oraz Duszpasterstwo Środowisk Twórczych, którego moderatorem został ks. Mirosław Drzewiecki. Przedstawiciele wrocławskiego świata kultury i sztuki poczęli gromadzić się wokół kościoła św. Marcina. Ich zasługą było utworzenia w podziemiach świątyni – "Galerii na Ostrowie" – stanowiącej ośrodek niezależnych od władz inicjatyw artystycznych.

Innymi z przejawów wspierania przez dolnośląski Kościół wolnościowych aspiracji społeczeństwa, były mające już charakter tradycji i skierowane do ogółu wiernych inicjatywy religijne. Należały do nich organizowane od 1978 r. przez wrocławskich duszpasterzy akademickich wspólnie z KIK-iem Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej. W okresie stanu wojennego miały one szczególny wymiar. Zarówno program tygodni kultury, tytuły wykładów, jak i osoby referentów oraz ciągle powiększająca się ilość kościołów bezpośrednio zaangażowanych w ich organizację budziły niepokój SB i Wydziału ds. Wyznań. Przeprowadzono szereg rozmów profilaktycznych z proboszczami parafii, przedstawicielami kurii wrocławskiej i kierownictwem KIK-u. Wielu prelegentów z powodu utrudnień stwarzanych przez MO i SB nie docierało do miejsc zaplanowanych spotkań. Niektórzy z nich byli zatrzymywani i przesłuchiwani.

Kolejną z religijnych inicjatyw stanowiących na Dolnym Śląsku wyjście naprzeciw oczekiwaniom wiernych było zainicjowanie w sierpniu 1981 r. Wrocławskich Pieszych Pielgrzymek na Jasną Górę. Ze szczególnie napastliwą reakcją władz spotkała się VI pielgrzymka wrocławska z 1986 r. Postawa jej organizatorów, wygłaszane konferencje, symbolika oraz treści transparentów spowodowały siedmiokrotną interwencję przedstawicieli administracji wyznaniowej u ks. kard. Henryka Gulbinowicza, ks. bp. Tadeusza Rybaka oraz kierownictwa pielgrzymki. Wobec braku oczekiwanych reakcji władze zamierzały w roku następnym nie wyrażać zgody na kierowanie pielgrzymką przez ks. Stanisława Orzechowskiego i ks. Andrzeja Dziełaka.

Podejmowane przez Kościół działania zmierzające do podtrzymania zachodzących w kraju przemian zyskały moralne wsparcie w czasie kolejnej trzeciej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny w czerwcu 1987 r. Wygłaszane wówczas przez Ojca św. słowa, zwłaszcza wypowiedziane w Gdańsku i Gdyni, kształtowały mocne podstawy filozoficzne i teologiczne pod odrodzenie się "Solidarności". Była to ostatnia pielgrzymka w Polsce komunistycznej. Pogłębiający się polityczno- -ekonomiczny kryzys kraju i desperacja społeczeństwa zapowiadały ostateczny upa-dek sytemu. Pomimo tego władze nie ustawały w represjach wobec osób wyrażających swój sprzeciw. Dotykały one również duchowieństwo. W 1989 r. zginęli śmiercią tragiczną w okolicznościach do dziś niewyjaśnionych kapłani: Stefan Niedzielak, Sylwester Zych, Stanisław Suchowolec.

Ostatecznie fala masowego sprzeciwu w postaci strajków w zakładach pracy i demonstracji ulicznych w wielu miastach doprowadziła przy wsparciu Kościoła do podjęcia przez władze dialogu ze społeczeństwem. W dniach od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. przy udziale przedstawicieli władz, opozycji i Kościoła odbyły się negocjacje okrągłego stołu, z którymi wiązano nadzieje na ukształtowanie nowego porządku społecznego w Polsce, w którym również wolność religijna i prawa ludzi wierzących zyskać miały należne im miejsce.