Listopad 2002

Polska przypomni Europie o jej korzeniach
z kard. Angelo Sodano rozmawia Krzysztof Gołębiowski

Święci – aby zawstydzać
ks. Mariusz Rosik

Proces beatyfikacyjny ks. Jerzego Popiełuszki
ks. Piotr Nitecki

Służba Bezpieczeństwa a Cmentarz Osobowicki
Tomasz Balbus

Rysy diaspory
Adam Ryszard Prokop

O Polakach w Czechach
z Tadeuszem Siwkiem rozmawia Leszek Wątróbski

O świetle
Agata Combik

Klaryski z Ząbkowic
Jan Korcz

Jeszcze o „Mikrokosmosie"





Strona główna

Archiwum

Polska przypomni Europie o jej korzeniach
z kard. Angelo Sodano rozmawia Krzysztof Gołębiowski


Jako sekretarz stanu jest Ksiądz Kardynał odpowiedzialny m.in. za politykę i kontakty międzynarodowe Stolicy Apostolskiej. Jaka jest, zdaniem Eminencji, pozycja międzynarodowa Stolicy Świętej na początku nowego tysiąclecia, w przededniu rozpoczęcia 25. roku pontyfikatu Jana Pawia II?

– Stolica Apostolska utrzymuje, w imieniu Papieża, kontakty z różnymi państwami i organizacjami międzynarodowymi, gdyż Chrystus powiedział swym uczniom, aby to, co usłyszeli, rozgłaszali z dachów swemu otoczeniu. Mamy więc głosić Słowo Boże całemu światu i wszystkim społeczeństwom. Dlatego też Stolica Apostolska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z większością spośród 191 państw, należących obecnie do ONZ (najmłodszym członkiem tej organizacji jest Timor Wschodni, przyjęty do niej kilka tygodni temu). Relacje te są wyrazem dialogu Kościoła ze światem, o czym nauczał Sobór Watykański II i dziś mówi o tym Jan Paweł II. Należy przypomnieć, że Ojciec Święty jest nie tylko wielkim obrońcą życia, człowiekiem modlitwy, nawołującym do odnowy wewnętrznej Kościoła, ale też Papieżem dialogu i otwarcia się Kościoła na świat: na narody i państwa, a także na inne Kościoły i religie, na kulturę współczesną. Musimy pozostać wierni tej linii – taka jest misja Kościoła.

Stolica Apostolska jest bardzo zaangażowana w poszukiwanie pokojowych rozwiązań sytuacji w Ziemi Świętej, zwłaszcza w kontekście problemu Jerozolimy. Jakie jest stanowisko Stolicy Świętej w tej sprawie? Czy można się spodziewać jakichś nowych inicjatyw?

– Od chwili zakończenia II wojny światowej Stolica Apostolska głosi niezmiennie, że narody: palestyński i żydowski winny istnieć obok siebie. Stale przypominamy obu stronom, że muszą się nawzajem szanować i wybaczać sobie. Nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia, jak o tym napisał Ojciec Święty w swym orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Pokoju. Toteż Kościół nieustannie powtarza obu narodom, że muszą odrzucić nienawiść i rozpocząć współpracę. Nasze nauczanie i inicjatywy będą nadal zmierzały w tym kierunku, podobnie jak rezolucje Narodów Zjednoczonych. Uważamy, że w ONZ jest miejsce dla obu narodów, chociaż wciąż, niestety, jest to „głos wołającego na pustyni”.

W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami nowej fali usuwania księży katolickich z Rosji. Jakie inicjatywy podejmuje Stolica Apostolska w tej sprawie? Jakie widzi Eminencja perspektywy dla Kościoła katolickiego w tym kraju i poprawy katolicko-prawosławnych kontaktów ekumenicznych?

– Nie należy wyolbrzymiać trudności życia religijnego katolików rosyjskich w ostatnim czasie. Mimo wydalenia biskupa Jerzego Mazura i innych księży uważamy, że dialog katolicko-prawosławny musi być kontynuowany z wielką cierpliwością. U prawosławnych wciąż jeszcze istnieje wiele antykatolickich uprzedzeń i przesądów. Musimy je omawiać i wyjaśniać, wymagając jednocześnie wzajemnie szacunku i poszanowania naszego stanowiska. Tak, jak to jest i powinno być wśród braci, powinniśmy kontynuować dialog. Przypomnę, że Stolica Apostolska ma swoje oficjalne przedstawicielstwo w Moskwie, gdzie urzęduje nuncjusz apostolski, a w Watykanie – ambasador rosyjski; istnieje ponadto wiele kontaktów między delegacjami obu stron. Chcemy więc mieć nadzieję, że ten kamień niezgody zostanie usunięty.

Eminencja spędził wiele lat jako dyplomata i nuncjusz apostolski w różnych krajach. Jak jest możliwe łączenie dwóch tak różnych rzeczywistości: działalności dyplomatycznej, a więc zasadniczo świeckiej i powołania kapłańskiego, czy – szerzej mówiąc – posłannictwa kościelnego?

– Rzeczywiście, jest to pytanie, które nieraz stawiają niektórzy młodzi księża, zapraszani przez nas do służenia Stolicy Apostolskiej. Zawsze im odpowiadamy, że również ta służba – w Kurii Rzymskiej, a jeszcze bardziej w nuncjaturach – jest służbą Kościołowi. Służy mu ten, kto jest proboszczem czy misjonarzem, ten, kto uczy religii w szkole, kto jest asystentem kościelnym wśród skautów, kapelanem wojskowym, więziennym czy szpitalnym, kto opiekuje się starcami i chorymi w hospicjum. Praca dyplomaty watykańskiego też mieści się w tym układzie. Wydaje się ona łatwa i przyjemna, ale w rzeczywistości należy do najtrudniejszych. Także i ona musi być ożywiana i przeniknięta duchem apostolskim.

W tych dniach obchodzimy 40. rocznicę rozpoczęcia Soboru Watykańskiego. Jak ocenia Eminencja to wydarzenie z dzisiejszej perspektywy?

– Duch Święty, który zawsze kierował i kieruje Kościołem, natchnął błogosławionego papieża Jana XXIII do zwołania tego Soboru. Doprowadziło to do wielkiej odnowy Kościoła, nawet jeśli – również w imię Vaticanum II – doszło do pewnych nadużyć i przesadnych działań w Kościele. Nie można jednak zapominać, że było to wielkie wydarzenie, myślę zwłaszcza o reformie liturgicznej, która zbliżyła masy wiernych do Mszy św. i sakramentów, ale także o nowym zapale misyjnym i o nowym zaangażowaniu w dialogu między religiami. Dzisiaj widzimy już owoce tych przemian. Możemy powiedzieć, że to sam Pan, który kieruje Kościołem przez swego Ducha Świętego, wzbudził to wielkie wydarzenie soborowe, obecnie zaś krok po kroku wprowadzamy w życie postanowienia dekretów i konstytucji, ogłoszonych podczas Vaticanum II. Gdy rozpoczynał się Sobór, w 1962 r., byłem w Ekwadorze. Pamiętam entuzjazm, z jakim miejscowi biskupi udawali się do Rzymu, aby wziąć udział w obradach i z jakim powracali do kraju po ich zakończeniu. Później widziałem, a nawet nieraz uczestniczyłem w spotkaniach i rozmowach teologicznych. Mogę powiedzieć, że był to dla mnie wielki zaszczyt i łaska być świadkiem tamtych wydarzeń. Dlatego w tych dniach powinniśmy śpiewać Panu pieśń chwały i dziękczynienia za Vaticanum II.

Ksiądz Kardynał nie po raz pierwszy przebywa w Polsce. Jakie są Jego wrażenia z tych odwiedzin? Jak wyglądają problemy naszego kraju, a zwłaszcza tutejszego Kościoła z perspektywy watykańskiej?

– W ciągu tych 12 lat od upadku komunizmu w Europie Środkowowschodniej, a więc także w Polsce byliśmy świadkami wielkiej odnowy państw i narodów. Bóg stworzył nas wolnymi i w klimacie wolności odrodził się naród i życie religijne. Za to winniśmy dziękować Bogu, który jest Panem historii narodów. Ale oczywiście w klimacie wolności były możliwe także pewne nadużycia – jest to, można powiedzieć, dramat wolności, który prowadzi nieraz do dramatu nadużyć i błędów. Wydaje mi się, że Polska przebyła wielką drogę w zakresie wychowania dzieci i młodzieży, w szkolnictwie, w dziedzinie środków społecznego przekazu, ale również na polu zaangażowania misyjnego i pomocy Kościołowi na innych kontynentach. Obecnie modlimy się, aby Polska mogła wnieść swój wkład do Unii Europejskiej, której pewnie wkrótce stanie się jednym z 25 członków. Nie możemy zapominać, że Polska już teraz aktywnie uczestniczy w pracach Rady Europy w Strasburgu oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Są to ważne obszary działań. Obecność Polski w Unii Europejskiej jest bardzo ważna dla was, a także dla Stolicy Apostolskiej. Jest naszym wielkim życzeniem, aby kraj o tak wielkich tradycjach chrześcijańskich mógł wnieść głęboki wkład do tej organizacji, aby Europa nie zapominała o swych początkach chrześcijańskich, o swej tysiącletniej drodze cywilizacji chrześcijańskiej i aby dla innych części świata stawała się przykładem tego, o czym Psalmista mówi: Beatus populus, cuius est dominus Deus eius (Błogosławiony lud, którego Panem jest Bóg).

Eminencja jest obecnie doktorem honorowym uczelni papieskiej we Wrocławiu. Co oznacza ten tytuł dla Eminencji: czy ma on znaczenie bardziej kościelne, naukowe czy może raczej osobiste?

– Myślę, że jest to przede wszystkim wyraz uznania uczelni wrocławskiej dla konkretnej osoby. Dlatego chętnie przyjąłem wniosek PWT w tej sprawie, gdyż widzę w tym uznanie dla tego wszystkiego, co udało mi się zrobić w ciągu 50 lat mej posługi kapłańskiej w zakresie nauczania. Otrzymałem trochę talentów od Pana, jak mówi Ewangelia, aby zrobić z nich dobry użytek. Przez cztery lata wykładałem w diecezjalnym seminarium duchownym w Asti, później także w innych placówkach; poza tym zawsze sam szukałem możliwości nauczania i publikowania wyników swych badań naukowych. Pozostawałem w stałych kontaktach z różnymi uczelniami i wydziałami teologicznymi na całym świecie. Toteż, jeszcze raz powtórzę, chętnie przyjąłem propozycję Wydziału Teologicznego we Wrocławiu przyznania mi doktoratu honorowego również z tego powodu, aby w ten sposób zachęcić dzisiejszą młodzież do podejmowania studiów teologicznych tu, w Polsce. Należy to podkreślić z całą mocą, że jeśli macie dzisiaj dziesięć wydziałów teologicznych, to jest to wielka szansa dla Kościoła, ale zarazem pociąga za sobą konieczność stałego ich odnawiania pod względem kadry nauczającej i studentów. Myślę, że pod tym względem to moje dzisiejsze odznaczenie może być pomocne i zachęcające dla młodych.