Wrzesień 2009

Globalizacja jako znak czasu
Ks. Piotr Nitecki

Pierwsze lata w szkole – rady dla rodziców
Rozmowa z Joanną Kunert

Współczesność wobec historii
Piotr Sutowicz

Z granatami na ryby
Paweł Skrzydlewski

Życie chrześcijanina przedłużeniem liturgii
Ks. Marcin Kołodziej

Dwa identyczne nagrobki marszałka von Hatzfelda
Juliusz Woźny

Subkultura hip-hopowa jako wyzwanie nowej ewangelizacji
Paweł Grzeszczuk

Intelektualna obrona chrześcijaństwa
Jan Wikiera

Dlaczego Bóg dopuszcza zło i cierpienie?
Z ks. Piotrem Mrzygłodem rozmawia Bożena Rojek

Rodzicem być
Alicja Gębarowska

Strona główna

Archiwum

Intelektualna obrona chrześcijaństwa
Jan Wikiera


Wszyscy interesujący się dorobkiem chrześcijańskiej myśli teologicznej i społecznej ostatnich kilkudziesięciu lat muszą przyznać, że intelektualny dorobek Józefa Ratzingera stanowi jeden z istotniejszych elementów polemiki między zlaicyzowaną rzeczywistością społeczeństw europejskich a dążeniami cywilizacyjnymi religii Chrystusowej. Dorobek myślowy obecnego papieża zdaje się być kamieniem obrazy dla tych, którzy chcieliby wiarę zamknąć w ciasnych ramach obskurantyzmu, zakładając, że ludzie, kierujący się w swych dociekaniach fundamentalnymi tezami Ewangelii, nie mają w dzisiejszym świecie nic do powiedzenia.

Spośród bardzo wielu publikowanych jego dzieł warto zwrócić uwagę choćby na „Wykłady Bawarskie”, publikację zawierającą wystąpienia profesora, arcybiskupa i kardynała Ratzingera z lat 1963-2004, organizowane przez bawarską Akademię Katolicką. Tematyka publikacji jest niezwykle zróżnicowana i znajdują się tu zarówno teksty o charakterze doktrynalnym, jak i sporo inspirujących tez społecznych. Zbiór otwiera tekst „Prymat Papieża a jedność ludu Bożego” wygłoszony na sympozjum pt: „W służbie jedności. Istota i misja Urzędu Piotrowego” w 1977 r. W materiale tym autor poszukuje podstaw prymatu papieskiego stwierdzając, że temat ten nie cieszy się popularnością w czasach posoborowych. Autor wychodzi jakby naprzeciw potrzebie odświeżenia pewnych nauk, również stawia swoiste tamy tym, którzy pragnęliby rozpoczynać historię Kościoła całkiem na nowo w oparciu o własne wizje teologiczne. Widzimy tu głębokie zatroskanie o wspólnotę, której przewodzi Ojciec Święty, jak stwierdza w pewnym momencie w szkicu „W Kościele nigdy nie było anonimowego przewodzenia wspólnocie”. Ciekawy dla czytelnika jest fakt, że swe rozważania autor zawarł w perspektywie ekumenicznej. Być może, niektórzy spostrzegą w końcowych zdaniach eseju pewne linie przewodnie myśli przyszłej głowy Kościoła, kiedy Ratzinger pisze: Papież pozostaje (...) punktem odniesienia ponoszonej i wyrażanej wobec świata odpowiedzialności za słowo wiary; pozostaje wezwaniem, przez wszystkich odbieranym i wszystkich dotyczącym, do poszukiwania większej wierności temuż słowu, a także wezwaniem do starań o jedność oraz do wzięcia odpowiedzialności za jej deficyt.

W drugim bloku problemów publikacja stara się zespalać wypowiedzi bawarskiego hierarchy spięte hasłem „wyznanie wiary”. Mamy tu do czynienia z szerokim zakresem refleksji. Pierwsza stawia problem absolutności chrześcijańskiej drogi zbawienia, pyta o stosunek chrześcijaństwa do innych religii świata, stwierdzając, że w obecnej rzeczywistości jest ono wewnętrzną koniecznością. Autor podejmuje tu również nieco refleksji w temacie misyjności Kościoła. W kolejnym tekście zbioru Ratzinger zajmuje się analizą części wyznania wiary – zstąpienia do piekieł, wstąpienia na niebiosa i zmartwychwstania ciała. Tekst ten wygłoszony został w roku 1968 w ramach spotkania, które sprowokowało postawienie pytania o „przestarzałe wyznanie wiary?” Jego wystąpienie było „próbą odsłonięcia na drodze medytacyjnego skupienia duchowej istoty każdego z tych sformułowań, by w ten sposób dojść do tego, o co w Credo, abstrahując od dociekań ściśle naukowych, naprawdę chodzi”. Mamy tu do czynienia z próbką obrony wiary przed działaniami zamykającymi ją w kategoriach „mitu” czy odrzucenia jako zespołu pojęć nieodpowiadającego, potrzebom intelektualnym człowieka nowoczesnego. Pewną kontynuację tej myśli znajdujemy w kolejnym tekście pt. „Zbawienie człowieka – w ujęciu świata i chrześcijaństwa”. Znalazła się tu również ocena językowej degrengolady pojęcia zbawienia i tego co się z tym wiąże. Ratzinger pisze: Słowo „zbawienie” w toku swego rozwoju coraz bardziej wycofywało się z powszechnego języka w sferę teologii i w tej mierze traciło, w odczuciu przeciętnego człowieka, na znaczeniu i wadze. Dalej autor analizuje kolejne szczeble zmian językowych i poszukiwań świeckich idei, które wszakże nie wyczerpują oczekiwań i powołania człowieka, stąd stawia on pewne oczekiwania teologom, a zdaje się również, że z częścią z nich polemizuje, zarzucając im niepotrzebne dostosowywanie się do bieżących trendów intelektualnych i rzucanie swoistej anatemy na chrześcijaństwo, by ratować „własną skórę”. Bardzo ważne jest też oczekiwanie, by chrześcijanie chcący uczestniczyć w życiu publicznym, poddając się kryterium wieczności, używali swego rozumu, w taki sposób by, ostał się przed sądem wieczności. Wiara jest dla rozumu zadaniem bycia sobą. To czego mu ona zabrania, to jedynie bezrozumu wzbraniającego się przed widzeniem rzeczy takimi jakimi są; niedążącego do poznania i urzeczywistnienia tego, co możliwe, ale pozostającego pod panowaniem nierealnych wzorców, a więc tego co niemożliwe, i szkodzącego temu, co możliwe. Zadaniem wiary jest odpowiedzialna rozumność; odpowiedzialność zaś istnieje tylko tam, gdzie jest „Słowo”, według którego zostaniemy ostatecznie zmierzeni. Widzimy tu bardzo wyraźną walkę z myśleniem utopijnym, ideologiami które zaprzątają społeczne myślenie także ludzi wierzących, zasłaniając rzeczywistą hierarchię celów.

Niezwykle ciekawy wydaje się również tekst pod jakże prowokacyjnym tytułem „Dlaczego jeszcze jestem w Kościele?” z roku 1970, w którym kardynał Ratzinger dokonuje swoistej analizy posoborowej rzeczywistości i niewątpliwego kryzysu postaw oraz oczekiwań względem Kościoła. W szkicu tym daje wyraz swej wierności względem wspólnoty. Reasumujac swe szeroko zakreślone rozważania, stwierdza, że pozostawanie w Kościele ma sens ponieważ jest on wart, aby nadal istnieć, ponieważ wart jest tego, aby go kochać, i aby miłością, ciągle na nowo, przez przekraczanie siebie był przemieniany – oto droga, którą także dzisiaj wskazuje odpowiedzialność płynąca z wiary.

Kolejny blok tekstów został opatrzony tytułem „O misji wiary chrześcijańskiej w świecie”, gdzie mamy do czynienia z głębokim namysłem nad kształtem Europy, jej dziedzictwem i przyszłością. Znajdziemy tu również ciekawy esej o prepolitycznych fundamentach moralnych państwa wolnościowego z roku 2004. Wreszcie ostatni blok to laudacje, wśród których znajdziemy kilka ciekawych metanaukowych refleksji uzupełniających całość publikacji.

Z pewnością omówiona książka nie jest lekturą łatwą, jednak zawarta w niej refleksja mimo upływu niekiedy kilku dziesiątek lat od jej powstania pozostaje wciąż aktualna. Dodatkowo wiele tez znajduje swe rozwinięcie w nauczaniu papieskim Benedykta XVI, przez co tym bardziej zasługuje na uważne studium.

J. Ratzinger, Wykłady Bawarskie z lat 1963-2004, Warszawa 2009, s. 281