Wrzesień 2005

Nie ideologie zbawiają świat
Papież Benedykt XVI

75-lecie Metropolii Wrocławskiej
ks. Antoni Kiełbasa SDS

Kardynał Adolf Bertram – pierwszy metropolita wrocławski
ks. Józef Swastek

Rocznica tragicznej nocy
Stanisław A. Bogaczewicz

Bóg w twierdzy Breslau
Jan Jóźków

Dar uświęcający ludzką miłość
ks. Wiesław Wenz

Witraż św. Andrzeja Świerada w oławskim sanktuarium
ks. Andrzej Szafulski

Św. Teresa na Osobowicach
Krystyna Wilczyńska

Uroczystości odpustowe św. Jadwigi w Trzebnicy

W zgodzie z Bogiem i z własnym sumieniem
Bożena Rojek




Strona główna

Archiwum

Nie ideologie zbawiają świat
Papież Benedykt XVI w Kolonii



W zakończonym niedawno stuleciu przeżywaliśmy rewolucje, których wspólnym programem było to, aby nie oczekiwać niczego od Boga, lecz całkowicie wziąć losy świata we własne ręce, aby zmieniać jego warunki. I widzieliśmy, że w ten sposób ludzki i cząstkowy punkt widzenia zawsze przyjmowano za absolutną miarę ukierunkowania. Absolutyzacja tego, co nie jest absolutne, lecz względne, nazywa się totalitaryzmem. Nie wyzwala człowieka, lecz odbiera mu jego godność i zniewala.

To nie ideologie zbawiają świat, ale tylko zwrócenie się do Boga żywego, który jest naszym Stwórcą, gwarantem naszej wolności, gwarantem tego, co rzeczywiście jest dobre i prawdziwe. Prawdziwa rewolucja polega wyłącznie na zwróceniu się bez zastrzeżeń do Boga, który jest miarą tego, co sprawiedliwe i zarazem jest wieczną miłością. A cóż mogłoby nas ocalić, jeśli nie miłość? (...) Wielu mówi o Bogu; w imię Boga głosi się także nienawiść i dopuszcza się przemocy. Dlatego ważne jest odkrycie prawdziwego oblicza Boga. Mędrcy ze Wschodu znaleźli je, kiedy upadli na twarz przed Dziecięciem w Betlejem. Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca – powiedział Jezus do Filipa (J 14, 9). W Jezusie Chrystusie, który pozwolił, aby dla nas przeszyto Jego serce, ukazało się prawdziwe oblicze Boga. Pójdziemy za Nim razem z wielkim zastępem tych, którzy nas wyprzedzili. Wówczas podążać będziemy właściwą drogą.

Oznacza to, że nie tworzymy sobie prywatnego Boga, prywatnego Jezusa, lecz wierzymy i oddajemy pokłon Temu Jezusowi, którego ukazuje nam Pismo Święte i który w wielkiej wspólnocie wiernych zwanej Kościołem okazuje się żywy, zawsze z nami, a zarazem zawsze przed nami.

Można bardzo krytykować Kościół. Wiemy o tym i powiedział nam o tym sam Pan: jest on siecią, w której są dobre i złe ryby, polem pszenicy i kąkolu. Papież Jan Paweł II, który w tak wielu błogosławionych i świętych ukazał nam prawdziwe oblicze Kościoła, prosił też o wybaczenie tego, co w ciągu dziejów, z powodu czynów i słów ludzi Kościoła, wydarzyło się złego. W ten sposób ukazał też nam nasze prawdziwe oblicze i wezwał nas, byśmy ze wszystkimi naszymi ułomnościami i słabościami szli w pochodzie świętych, zapoczątkowanym przez Mędrców ze Wschodu.

W gruncie rzeczy budujący jest fakt istnienia w Kościele kąkolu. Dzięki temu bowiem, mimo wszystkich naszych ułomności, możemy mieć nadzieję na to, że znajdziemy się jednak wśród tych, którzy idą za Jezusem, który powołał właśnie grzeszników.

Kościół jest niczym rodzina ludzka, ale jest też jednocześnie wielką rodziną Boga, przez którą tworzy On przestrzeń wspólnoty i jedności ogarniającą wszystkie kontynenty, kultury i narody. Dlatego radujemy się z przynależności do tej wielkiej rodziny; cieszymy się, że mamy braci i przyjaciół na całym świecie.

Z przemówienia do młodzieży 20 sierpnia 2005 roku podczas XX Światowych Dni Młodzieży w Kolonii.