Sierpień 2006

Apel o wstrzemięźliwość od napojów alkoholowych w miesiącu sierpniu

Podejmij z ufnością tę posługę
ks. abp Józef Kowalczyk

Na obraz i podobieństwo Twoje
ks bp Marian Gołębiewski

Straciliśmy pomysł na mężczyznę
Z Jackiem Pulikowskim rozmawia Bożena Rojek

U rodaków za Oceanem
Rozmowa z ks. Krzysztofem Bautem i ks. Piotrem Żendzianem

Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego

Wspomnienie o Marii z Cywińskich Chmielewskiej
Aleksandra Niemczykowa

Młodzi o kapłaństwie

Jeśli nie jesteś znudzony i bezmyślny...
ks. Rafał Kowalski

Pierwszy polski uczony światowej sławy
Artur Adamski

Podyplomowe Studia Nauk o Rodzinie




Strona główna

Archiwum

Książka
Jeśli nie jesteś znudzony i bezmyślny...
ks. Rafał Kowalski



Kim jestem i dokąd zmierzam? Te pytania zadaje sobie każdy rozsądnie myślący człowiek, czasem może nie do końca je sobie uświadamiając. Niekonieczne jest także bezpośrednie ich wypowiadanie. Już sam sposób na życie i dokonywane wybory świadczą o tym, czy ktoś odpowiedział sobie na nie. Wpisują się one w ogólnie sformułowane zapytanie: Kim jest człowiek? Charakterystyczną cechą sporów o miejsce człowieka we współczesnym świecie jest ich wielobiegunowość. Czy jest szukającym domu Odysem? Klientem globalnego supermarketu? Jednym z wielu zwierząt, które w myśl zasady szowinizmu gatunkowego dało się niesłusznie przekonać o swojej wyższości? Poszukującym przygód i kolekcjonującym chwile Epikurem? Kosmicznym Cyganem, który przyzwyczaił się do bezdomności? Czy może ciekawym tego, co nowe, playboyem? Trudno jest dać jednoznaczną odpowiedź, by nie zostać posądzonym o "staroświeckie zasady". W tej sytuacji warto zwrócić uwagę na coraz częstsze głosy, których autorzy z różnych stron spoglądają na istotę ludzką, starając się udzielić – według nich – najlepszych (chociaż nie zawsze racjonalnych) odpowiedzi. Wielość i różnorodność ocen, propozycji życiowych i tłumaczeń sprawia, że coraz trudniej jest człowiekowi w zmieniającym się świecie zachować swoją tożsamość.

Jednym z głosów na temat życiowych wyborów, na który warto zwrócić uwagę, jest książka ks. abp. Józefa Życińskiego "Odyseusz czy playboy? Kulturowa Odyseja człowieka". Autor, metropolita lubelski, teolog i filozof uzasadnia, że jakiejkolwiek udzielilibyśmy odpowiedzi na pytanie: kim jest człowiek, zawsze musimy zgodzić się z faktem, iż jest on wciąż w drodze i wypatruje swojej Itaki. Jednakże podobnie jak Odyseusz musi mieć świadomość niebezpieczeństw, które czyhają na niego w tej podróży. Warto przede wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że autor bez litości rozprawia się z wszelkimi pomysłami na życie, które jako jedyne uzasadnienie podają dość powszechne pytanie: dlaczego nie? Nie ulega wątpliwości, iż nauki przyrodnicze stosunkowo łatwo wybronią się od tego rodzaju, skądinąd zgubnych dla nich, propozycji. Natomiast w przypadku etyki i kultury spotyka się to z poważnymi trudnościami. Niejednokrotnie przychodzi nam znaleźć w tych dziedzinach odniesienie do etyki P. Singera, który twierdzi między innymi, iż jedzenie ryb jest większym przestępstwem niż aborcja lub że zwierzęta mają takie samo albo większe prawo do życia jak ludzie upośledzeni psychicznie, lub otępiali starcy. Jakkolwiek tezy te są absurdalne, to jednak bardziej absurdalne wydaje się to, iż ich autor jest laureatem wielu prestiżowych nagród (także z zakresu etyki). Niestety, w etyce bardzo łatwo jest głosić i bronić wszelkiego rodzaju patologie.

W tym kontekście niezbędny jest postulat konieczności obrony podstawowego zbioru wartości, by człowiek nie musiał czuć się obco we współczesnym świecie. Ich podstawę stanowi ludzka godność, której nikt nie ma prawa uzasadniać ani w powiązaniu z cechami fizycznymi, ani intelektualnymi, ani biologicznymi człowieka. Przez sam fakt bycia człowiekiem jest on "posiadaczem" godności i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Jeśli wspomniany zbiór wartości zostanie zakwestionowany, o ludzkości nie będzie można powiedzieć niczego więcej, jak tylko to, że jest zadeptującymi się nawzajem zachłannymi pokoleniami. Ksiądz arcybiskup w swej książce krytykuje także ideę śmierci Boga – przyjęcie jej oznaczałoby również śmierć człowieka, oraz stwierdzenie, że ten nie służy już żadnym wzniosłym celom (a co chociażby z o. Maksymilianem Kolbe?).

To, co tworzy współczesny świat – niczym mityczne syreny – zwodzi człowieka, proponując mu zamiast takich wartości, jak dobro i piękno – sukces i przyjemność. Codzienna dawka reklam oraz szum informacyjny sprawiają, że niesamowicie trudno jest zdążać do swojej Itaki. Niestety (albo "stety"), autor wyraźnie stwierdza, że alternatywna Itaka nie istnieje i wsłuchiwanie się w śpiew syren (co jakkolwiek może być przyjemne) spowoduje nasze uwstecznianie się i swoistego rodzaju powrót do dżungli. Dziś niejako uprawnione stało się pytanie: czy wielką tragedią dla człowieka jest gromadzenie doznań i kolekcjonowanie przyjemności? Zadający je oczekują już atrakcyjnie brzmiącej odpowiedzi: "nie". Ks. abp Życiński pyta wprost: Czy gdyby świat od samego początku swojego istnienia poszedł za przyjemnością, czy doszedłby dziś do tego punku, w jakim się znajduje? Czy gdyby nie pojawili się tacy ludzie, jak Galileusz czy Newton, moglibyśmy dziś korzystać z telefonu, Internetu, antybiotyków, podróży samolotem? Propozycje piewców przyjemności (pokolenia, które często wszystko chce rozwiązać przez kilka kliknięć myszką) pozostają atrakcyjne tylko wtedy, gdy dane jest im korzystać z osiągnięć tych, których patrzenie na świat określały: fides et ratio (wiara i rozum). Na szczęście w historii ludzkości, ba, także w historii Polski, takich ludzi nie brakowało i ich postawę oraz sposób patrzenia na świat wiele razy otrzymujemy jako wzór.

Musimy się pogodzić z tym, że jesteśmy pokoleniem "wrzuconym" w pluralizm, co często sprawia, iż ludzka osobowość staje się niczym kłącze bez korzenia i struktury, w którym trudno jest oddzielić dobro od zła. Wielu zadbało o to, by wszystko wokół nas stawało się uśrednione i wyblakłe, a kultura i etyka podlegały prawom wolnego rynku. Wielu udało się wyprać świat z odpowiedzialności, by bronić moralnej nieodpowiedzialności. Jednak w tym właśnie świecie człowiek jest w stanie zmierzać do swej Itaki, mimo że szlak tej żeglugi nie jest rutynową trasą dla "znudzonych i bezmyślnych". Tak odbieram przesłanie tej książki i chociaż w wielu miejscach można polemizować z autorem – warto wyznaczyć sobie cel i wyruszyć w podróż. Po drogach życiowych wyborów i decyzji.


Ks. abp Józef Życiński, Odyseusz czy playboy? Kulturowa Odyseja człowieka, Wydawnictwo Literackie. Kraków 2005.