Lipiec 2006

List biskupów polskich do Ojca Świętego Benedykta XVI

Znamy już oblicze patrona Wrocławia
Bożena Rojek

Najbardziej wpływowa osoba na świecie
Barbara Bartnik

Trzeba odwagi pójścia za Nim
Z Karolem Klauzą rozmawia Krzysztof Kunert

O mass mediach na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu
Magdalena Szafrańska

Co zawdzięczamy św. Ignacemu Loyoli?
ks. Kazimierz Kucharski SJ

Przyjacielu, porozmawiajmy o... szczęściu
Ewa Marmulewicz

Śp. prof. dr Józef Andrzej Gierowski
Krystyn Matwijowski

Upalny lipiec 1946 roku
Stanisław Opasek

Kościół na Ołbinie
Artur Adamski

Czy potrafisz poruszyć swoje wnętrze?
ks. Rafał Kowalski

E-dialog kościelny
Marcin Malessa

Zapraszamy na Podyplomowe Studia Biblijne




Strona główna

Archiwum

Przyjacielu, porozmawiajmy o... szczęściu
Ewa Marmulewicz



Jak każdy człowiek chciałbyś być szczęśliwy, ale jak to osiągnąć? Co może dać nam szczęście? Uroda? Myślisz sobie, że ładne i zgrabne osoby mają łatwiej i są bardziej lubiane, więc postanawiasz kupić kilka fajnych i modnych ciuchów, nieważne jak na tobie leżą i czy ci pasują, najważniejsze, żeby były cool. Nawet w trzaskający mróz nie włożysz czapki, bo popsułoby to fryzurę. Zakładasz krótką kurteczkę, bo wygląda bardziej odjazdowo niż ciepły płaszczyk. Żeby ładnie wyglądać w modnym wdzianku, katujesz się dietami z kolorowych pisemek i wyciskasz siódme poty w klubach fitness. I nawet jeśli osiągniesz swój cel i z brzydkiego kaczątka przemienisz się w pięknego łabędzia, a ludzie wreszcie zaczną zwracać na ciebie uwagę, to w pewnym momencie ockniesz się i stwierdzisz, że oni w istocie nie lubią ciebie, tylko twoje nowe opakowanie.
Czy naprawdę szczęście daje fakt, że ktoś ceni to, jak wyglądasz, a nie obchodzi go, co czujesz i myślisz?

Pieniądze? Cóż, ich posiadanie daje wiele korzyści, pozwala na zafundowanie sobie wielu przyjemności, ale stare przysłowie mówi: "pieniądze szczęścia nie dają". Nie można więc stawiać ich jako najwyższy priorytet w piramidzie wartości. Fortuna kołem się toczy, gdy zabraknie ci kasy, to wszyscy, którzy byli przy tobie tylko dla korzyści finansowych, opuszczą cię, by znaleźć sobie nowego "sponsora". Wiąże się to również z innym niebezpieczeństwem, gdy zdobywasz i pomnażasz bogactwo, pragniesz coraz więcej i więcej, do tego zaczynasz panicznie się bać, by ktoś ci tego nie ukradł, a to może doprowadzić do stanu, że staniesz się nieufny, zamkniesz się w czterech ścianach, a w skrajnym przypadku możesz nawet wpaść w obłęd.

Kariera? Sława? Hmm, przyjrzyj się czasem ludziom z pierwszych stron kolorowych pisemek; są piękni, bogaci, ale czy na pewno są szczęśliwi? Gdyby tak było, nie odwiedzaliby regularnie psychoanalityków, nie wpadaliby w nałogi, ich małżeństwa by się nie rozpadały. Czy zatem życie na afiszu, unikanie paparazzich, brak prywatności jest tym, co może dać nam pełne szczęście?

A może wolność? Tak, ale dziś coraz częściej pojęcie to jest błędnie utożsamiane z brakiem zasad i wartości, a budowanie czegokolwiek bez postawienia mocnych fundamentów prowadzi do nieuchronnej katastrofy. Czy życie na krawędzi i balansowanie na granicy ryzyka i niepewności jutra, rzeczywiście jest takie fajne?

Skłamałabym jednak gdybym upierała się, że wymienione wartości nie dają szczęścia, że są złe, bo tak nie jest. Dobrze jest, jeżeli dbamy o swoją kondycję i zdrowie, mamy marzenia, które chcielibyśmy realizować i nikt nie ogranicza naszej wolności, ale trzeba do tego podchodzić z rozsądkiem i dystansem. Uroda, pieniądze, kariera, popularność poprawiają nastrój i pozwalają podbudować poczucie własnej wartości, ale nie powinniśmy żadnej z tych rzeczy stawiać na najwyższym stopniu w hierarchii wartości, gdyż może to doporowadzić to tego, że popadniemy w pychę, tracąc możliwość trzeźwej samooceny i zapomnimy, co w życiu jest najważniejsze.

Najcenniejszym skarbem, jaki został nam dany, jest miłość, w szerokim tego pojęcia znaczeniu. Rodzina, przyjaciele, ukochana osoba przy boku sprawiają, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych, "są jak dobre anioły, które pomagają nam wstać, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać". Nawet gdy spotka nas coś przykrego, gdy zaczniemy wątpić, są przy nas, dając nam nadzieję. Czasem jeden uśmiech bliskiej osoby wystarczy, by przepędzić chmury smutku i na nowo rozpalić płomyczek radości w sercu. Miłość jest zatem najważniejszą wartością, która może dać nam szczęście, bo tak naprawdę bez niej nie byłoby nic... Uroda, bogactwo, sława przemijają, a ona jest wieczna, wszystko wybaczy i przetrzyma.

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili niedawno ankietę, z której wynikało, że ludzie, którzy utożsamiają się z jakąś religią są szczęśliwsi niż tak zwani "bezwyznaniowcy". Nie chcę tu w żadnym wypadku obrazić niczyich uczuć i namawiać do nawracania się, ale faktem jest, że jeśli w coś wierzymy żyje się nam łatwiej. Wiara w Boga i wyższe ideały umacniają nas w walce z przeciwnościami losu, pozwalają znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania dotyczące naszej egzystencji, i stawiają drogowskazy na drodze prowadzącej ku przeznaczeniu. Wiara daje nam siłę, uczy jak z miłością patrzeć na drugiego człowieka, cieszyć się każdym, nawet najdrobniejszym darem losu i nie tracić nadziei. Z tego wynika więc, że wiara jest źródłem szczęścia, które wraz z miłością daje nam mocne fundamenty do budowania naszej przyszłości opartej na najważniejszych wartościach.

Jan Kochanowski pisał: szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się popsujesz i trzeba przyznać: miał rację. Dopóki nic nam nie dolega nie doceniamy tego, jak wielkim skarbem jest zdrowie. I dopiero, gdy zachorujemy, dostrzegamy, jak to dobrze być zdrowym. Gdy wreszcie znów jesteś w pełni sił fizycznych, nic cię nie boli i nie ogranicza, czujesz się szczęśliwy. Wniosek z tego płynie taki, że zdrowie to jedna z wartości, której posiadanie rzeczywiście może uczynić nas szczęśliwymi.

Budząc się każdego ranka ciesz się więc, że został ci dany kolejny dzień życia, odkrywający przed tobą nowe szanse, bo są tacy, którzy nie mieli tego szczęścia. Naucz się cieszyć drobnostkami: śpiewem ptaków, ciepłem płomieni słonecznych, uśmiechem dziecka, zapachem kwiatów, a zobaczysz, że życie wyda cię się o wiele przyjemniejsze. Często, gdy czegoś chcesz, pragniesz, chciałbyś to mieć zaraz, ale czy naprawdę chcesz zadowolić się byle czym, czy wolisz poczekać na coś naprawdę wyjątkowego? Naszym podstawowym błędem w pojmowaniu szczęścia jest to, że często stajemy na brzegu jednej rzeki i patrzymy na ludzi żyjących po drugiej stronie, i myślimy, że na pewno jest im łatwiej i są od nas szczęśliwsi, a nawet nie przyjdzie nam do głowy, że tamci ludzie też stoją na brzegu i to samo myślą o nas...