Czerwiec 2005

Jubileusz
Redakcja

Ojciec Święty Jan Paweł II – bezcenny i zobowiązujący dar od Boga
List pasterski biskupów polskich

Książę Kościoła i teologii
ks. bp Ignacy Dec

Zdrowie psychiczne w duszpasterskiej refleksji
ks. Janusz Prejzner

Kobieta ma milczeć
Joanna Petry-Mroczkowska

Namaszczenie chorych
ks. Wiesław Wenz

Moja spowiedź małżeńska
Monika i Paweł Stadniczenko

Dwa dni w Kijowie
Jan Jóźków

Wielka Misjonarka przybywa na Dolny Śląsk
Bożena Rojek

Ojciec Święty jednym z nas
Anna Kurp

Czym jest parafia?
P.N.




Strona główna

Archiwum

Wielka Misjonarka przybywa na Dolny Śląsk
Bożena Rojek



Czuję, że moje posłannictwo rozpocznie się, posłannictwo wszczepiania w dusze miłości Boga; takiej miłości, jaką ja Go miłuję… nauczania ludzi małej drogi. Niebem moim będzie czy-nić dobrze na ziemi. Nie jest to niemożliwe, skoro i Aniołowie, wpatrujący się w Boga, czuwają nad nami. Nie, nie spocznę do końca świata, dopóki będą dusze, które trzeba zbawiać – takie pragnienie przyświecało św. Teresie z Lisieux, wielkiej mistyczce z zakonu karmelitanek bosych.

Przed śmiercią obiecała jeszcze, że będzie małą złodziejką, wykradającą Bogu to, co najlepsze, aby posyłać ludziom na ziemię. Że po śmierci będzie schodzić na ziemię, aby pomagać tym, którzy są w potrzebie. I oto teraz Wielka Misjonarka jest z nami! Peregrynacja relikwii św. Teresy – które na zaproszenie karmelitów bosych, jej zakonnych współbraci, od 1 maja do pierwszych dni sierpnia br. będą podróżowały po Polsce – jest takim sposobem jej "zejścia" do nas z obiecaną pomocą.

Relikwiarz został ofiarowany przez Brazylię, w związku z obchodami setnej rocznicy śmierci Małej Teresy. Jest osadzony na masywnej podstawie z drewna, zaopatrzonej w 8 uchwytów. Ma długość 1,5 m i waży ponad 130 kg. Peregrynuje od 1994 r. Dotychczas przemierzył już różne części świata. Polska jest 36 krajem, który go przyjął. W dniach od 23 do 24 czerwca br. relikwie będą we Wrocławiu. Nawiedzą wszystkie klasztory karmelitów bosych i karmelitanek, a także parafię na Osobowicach, której patronuje św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Wszędzie tam będzie przygotowany bogaty program spotkań ze Świętą w jej relikwiach. Potem relikwiarz pojedzie do diecezji świdnickiej i legnickiej.

Peregrynacji towarzyszą czuwania, adoracje, śpiewy, modlitwy i tańce. Na całym świecie obecność relikwii wywołuje powszechny entuzjazm i przyciąga ogromne rzesze ludzi, pragnących oddać im cześć. Bazyliki i kościoły są otwarte także w nocy, aby każdy mógł je nawiedzić. Przybywają wszystkie stany i kategorie ludzi: od dzieci po ludzi w bardzo podeszłym wieku, od zwykłych i prostych po śmietankę intelektualną. Wszyscy spragnieni Boga zwracają się do Małej Tereski – orędowniczki i przyjaciółki Jezusa, o potrzebne łaski, które obiecała wyjednywać w niebie aż do skończenia świata.

Co sprawia, że św. Teresa z Lisieux jest jedną z najbardziej ulubionych świętych naszych czasów? Na czym polega fenomen jej popularności? Duże wrażenie robi z pewnością skrystalizowane od wczesnych lat dziecięcych przemożne pragnienie wstąpienia do Karmelu i ogromna determinacja, z jaką dążyła do zrealizowania swojego marzenia. Nie zawahała się nawet pojechać do Rzymu, aby upadłszy do stóp Ojca Świętego Leona XIII, błagać go o dyspensę od wieku.

Zachwyca jej doktryna "małej drogi", czyli drogi ufności i zawierzenia Bogu, którą sama w genialny sposób umiała realizować, a której pragnęła nauczyć także innych. Przyjąć ją może każdy, kto czuje się mały, niezdolny do wielkich pokut i czynów. Kto pragnie pełnić w swoim życiu wolę Bożą i stać się świętym poprzez wypełnianie z miłością powołania, do którego przeznaczył go Pan Bóg. Na małej drodze każdego stać na rzucanie pod stopy Jezusa kwiatów małych ofiar, aby podobnie jak Teresa ujmować Go pieszczotami. Takie akty miłości realizuje się w bezinteresownych przysługach, w mężnym znoszeniu przeciwności losu, w serdecznym uśmiechu okazywanym na widok niezbyt lubianej osoby, w pokornym przyjęciu krzywdzącej uwagi. Na życie większości z nas składają się raczej zwyczajne sprawy, często oparte na kontakcie z drugim człowiekiem, nie zaś spektakularne działania czy heroiczne czyny. Sposób, w jaki traktujemy innych i przeżywamy własne życie określa naszą postawę, pokazuje, czy naprawdę kochamy Boga i bliźniego, czy tylko lubimy o tym mówić. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus dała nam przykład autentycznego życia chrześcijańskiego, pozbawionego cienia hipokryzji, opartego na śmiałej, ufnej miłości wobec Boga, o którym należy pamiętać nie tylko od święta.

Lektura Dziejów duszy i listów Świętej pozwala dostrzec w niej kogoś nam bliskiego, prawdziwą "bratnią duszę", która pod wieloma względami była podobna do nas. Podobnie modliła się i odczuwała. Przeżywała podobne wewnętrzne rozterki i zmagania. Tylko ta jej miłość – szalona, nadzwyczajna! Jak wiele mamy jeszcze do nadrobienia w tej dziedzinie! Fascynuje fakt, że można aż tak kochać Boga. Ogrom miłości, wypełniającej po brzegi jej serce, przebija bardzo wyraźnie przez strofy wiersza:
Miłością żyć!
Boskiemu Sercu pełnemu tkliwości
Oddałam wszystko i z lekkością biegnę...
Nie mam już nic, jedynym mym bogactwem – Życie miłością.


Św. Teresa z Lisieux uwierzyła całym swym sercem, że Bóg pragnie tylko miłości. Dlatego jej postępowanie było wolne od egoizmu, od zabiegania o swój "image" i o dobre uczynki spełniane w zamian za niebo. Było przeniknięte jedynie miłosnym oddaniem samej siebie aż do granic możliwości. Kierując się subtelnym uczuciem, troszczyła się o Jezusa tak, jak ukochana troszczy się o swego ukochanego. Wreszcie ofiarowała siebie jako ofiarę całopalną Miłości Miłosiernej. Akt oddania kończą pełne miłości słowa: Chcę pracować jedynie dla Twej Miłości, w tym jednym celu, aby Ci sprawić przyjemność, by pocieszać Twoje Święte Serce i, aby zbawiać dusze, które będą kochały Cię na wieki.

Żyjemy w świecie, w którym coraz więcej ludzi z mozołem szukając recepty na szczęście, nie umie znaleźć odpowiedzi na pytanie o sens życia. Serca wielu wypełnia niepokój i udręka. Dlatego warto nauczyć się praktykować "małą drogę" – drogę szczęścia i miłości. Trzeba nam szukać wstawiennictwa św. Teresy, aby wyprosiła u dobrego Boga obiecany deszcz łask. Lecz im większa będzie nasza wiara, tym bardziej będziemy wysłuchani, w myśl słów Świętej: Ufność w Bogu tak potężnym i tak miłosiernym nie jest nigdy zbyt wielka. Tyle od Niego otrzymujemy, ile się spodziewamy.

P.S.
Składam serdeczne podziękowania o. Witoldowi Lesnerowi z klasztoru karmelitów bosych we Wrocławiu, przy ul. Ołbińskiej – głównemu organizatorowi peregrynacji relikwii do stolicy Dolnego Śląska – za udostępnienie informacji wykorzystanych w niniejszym artykule.
B.R.