Maj 2010 Sługa Prawdy, która daje wolność Ks. Piotr Nitecki Czy tylko raz w roku? Ks. Piotr Mrzygłód Złoty obrus i cenne zasłony Adam Kwaśniewski Poznawanie Ewangelii obowiązkiem ochrzczonych Estera Ryczek 110 lat u św. Karola Boromeusza Krzysztof Bramorski Złoty jubileusz kapłaństwa ks. Władysława Mszala Ks. Antoni Kiełbasa Matka Boża św. Maksymiliana Krzysztof Kunert Działania resortu bezpieczeństwa Polski Ludowej wobec kurii diecezjalnych i episkopatu Kościoła Katolickiego Marta Szymańska Jak przekładać kult maryjny na życie codzienne? Z o. Bogdanem Waliczkiem OSPE rozmawia Bożena Rojek Jubileusz księdza Kardynała Pomóż powodzianom! Krzysztof Kunert Strona główna Archiwum |
Jubileusz księdza Kardynała Rok 2010 jest dla Księdza Kardynała Henryka Gulbinowicza rokiem Jego wielce wymownych i ważnych jubileuszy. Pierwszy z nich, najważniejszy, to 60. rocznica przyjęcia przezeń 18 czerwca 1950 roku w Prokatedrze Białostockiej z rąk ks. abp. Romualda Jałbrzykowskiego, metropolity wileńskiego, święceń kapłańskich. Drugi, to 40 rocznica przyjęcia 8 lutego 1970 roku z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego, również w Białymstoku, sakry biskupiej rozpoczynającej posługę administratora apostolskiego w polskiej części archidiecezji wileńskiej, której stolica znalazła się po wojnie w tym mieście. Trzeci jest wspomnieniem 35. rocznicy mianowania Jubilata 15 grudnia 1975 roku przez papieża Pawła VI arcybiskupem metropolitą wrocławskim, którą to posługę pełnił potem przez ponad 28 lat, do 2004 roku. Wspominamy także 25-lecie włączenia Metropolity Wrocławskiego, podczas konsystorza 25 maja 1985, przez papieża Jana Pawła II do Kolegium Kardynalskiego. Wszystkie te jubileusze zwracają uwagę na postać Księdza Kardynała i przypominają, że każdy przeżywany po chrześcijańsku jubileusz, to przede wszystkim dziękczynienie Bogu za dar człowieka i za wszystko to, co poprzez Jubilata otrzymali i stale otrzymują inni. Widać to zwłaszcza w przypadku każdego biskupa, którego powołanie i posługa rozumiane są w teologii jako charyzmat, czyli dar, który otrzymał nie ze względu na siebie i swoje zasługi lecz ze względu na potrzeby tych, do których został posłany. Dlatego też Jubileusze naszego Księdza Kardynała nie są tylko jego indywidualną sprawą, lecz świętem całego Kościoła wrocławskiego, a pewnie także Kościoła warmińskiego i Kościoła białostockiego, może nawet i szerzej, Kościoła wileńskiego, a więc tych wszystkich wspólnot, którym służył w swym kapłańskim i biskupim posługiwaniu. We wszystkich tych środowiskach jest wielu ludzi, którzy mają niemało powodów do wdzięczności Księdzu Kardynałowi. Historycy spisują to wszystko, co można wymienić, policzyć, usystematyzować. Ale jest i wiele innych spraw, których nie da się uchwycić w naukowe sprawozdania i analizy, takich, które dotyczą konkretnych ludzi, których spotkał – albo to może oni Jego spotkali – na swej drodze. Nieprzypadkowo przecież przyjmowany jest z taką otwartością wszędzie, gdzie się pojawi. To tylko pozornie arcybiskup „w stanie spoczynku”, w rzeczywistości zaś stale aktywny, twórczy, obecny wśród „swoich” Dolnoślązaków. Jubileusz to jednak nie tylko dziękczynienie, ale i znak nadziei na owocowanie wszystkiego, co zostało zainicjowane, posiane, rozwinięte i umocnione przez Jubilata. Nadziei na to, że Ksiądz Kardynał będzie wśród nas bardzo długo, ubogacając nas swoją dobrocią i mądrością. Tego Mu życzymy i o to się serdecznie modlimy. Redakcja „Nowego Życia” |