Maj 2008

Przez Maryję do Jezusa
Rozmowa z ks. prof. Włodzimierzem Wołyńcem

Pieśnią wesela witamy, o Maryjo, miesiąc Twój
Ks. Witold Hyla

Moda na brzuszek
s. Ewa SMCh

I Komunia św. – sakrament czy biznes?
Anna Litwin

Eucharystia w Kościele, Kościół w Eucharystii
Jarosław Dudycz

Pozdrowienia z Breslau?
Maria Grzybalska

Wrocławskie kuchnie charytatywne
Estera Ryczek

W służbie Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie
Piotr Sutowicz

Dialog o Kościele
ks. Piotr Nitecki

Jak nie ulec współczesnym formom bałwochwalstwa?
Z ks. bp. Andrzejem Siemieniewskim rozmawia Bożena Rojek

Spotkanie Taizé
Karol Białkowski

Małżeństwo – wolność czy kajdany?
Paweł Traczykowski



Strona główna

Archiwum

Jak nie ulec współczesnym formom bałwochwalstwa?
Z ks. bp. Andrzejem Siemieniewskim rozmawia Bożena Rojek



Żyjemy w rzeczywistości bombardującej nas zewsząd reklamami, nowościami, interesującymi propozycjami. Łatwo więc zachłysnąć się płynącymi szeroką falą złudnymi obietnicami raju na ziemi i stworzyć z nich swojego bożka, odwracając się tym samym od prawdziwego Boga. Wielu ludzi uważających się za wierzących w praktyce odchodzi od Niego, upatrując swego szczęścia w dobrach materialnych, rozrywkach, przyjemnościach seksualnych, przyziemnych korzyściach, zdrowiu, pracy, sukcesie, karierze zawodowej i naukowej, dobrobycie, pieniądzach, sławie, żądzy władzy. Jak więc nie ulec tym współczesnym formom bałwochwalstwa? Jak w obliczu ogromnej siły atrakcyjności płynących ze świata propozycji zachować wierność jedynemu, prawdziwemu Bogu?

Najważniejsze w życiu jest, żeby nie pomylić środka z celem i drogi z kresem, do którego ona prowadzi. W pytaniu zostało wymienionych wiele wartości, które mogą być naprawdę cennymi wartościami, jak na przykład zdrowie, dobra materialne czy wszelkie inne dziedziny życia człowieka. Wszystkie one są darami Bożymi. Jeśli jednak człowiek zamieni je na cel życia, na kres swojej drogi, to wtedy właśnie mamy do czynienia z bałwochwalstwem. Jest to zatem sytuacja, kiedy to, co powinno prowadzić do Boga, samo zabiera Jego miejsce.

Niech wartości materialne, jakimi są pieniądze, posłużą nam za ilustrację powyższego twierdzenia. Niewątpliwie stanowią one wartość samą w sobie. Nawet wśród apostołów Pana Jezusa jeden z nich, Judasz Iskariota, był specjalnie wydelegowany do tego, aby zajmować się pieniędzmi. I z pewnością odbyło się to za wiedzą i zgodą Chrystusa. Cóż się jednak stało? Środek, który miał służyć codziennemu utrzymaniu i prowadzonemu przez Jezusa dziełu ewangelizacji, przez Judasza został zamieniony na cel. W jego hierarchii wartości pieniądze zajęły miejsce należne samemu Bogu, a to doprowadziło do tego, że ostatecznie zdradził swojego Mistrza. Zajmując się trzosem, przedłożył wartości materialne nad wartości duchowe, dobra doczesne wzięły górę nad Panem Jezusem. W ten sposób w życiu Judasza doszło do bałwochwalstwa.

Jeśli więc pytanie brzmi: jak uniknąć bałwochwalstwa, to należy uważnie rozejrzeć się po swoim życiu i szczerze zapytać samego siebie, czy wszystko jest w nim tak, jak być powinno. Istnieje takie stare piękne powiedzenie, które mówi, że gdzie Bóg jest na swoim miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu. Zauważmy: wszystko jest na swoim miejscu. Tak więc jeśli w życiu człowieka Bóg jest na pierwszym miejscu, to znajdzie się w nim miejsce i dla zdrowia, i dla rodziny, i dla sportu. Także dla pieniędzy. Będzie wówczas miejsce dla wszystkiego, ale tam, gdzie Pan Bóg to miejsce przewidział. Warto zatem pamiętać, że tam, gdzie Bóg będzie na pierwszym miejscu, wszystko inne znajdzie się zawsze w harmonijnej całości.

Z Katechizmu Kościoła Katolickiego
Art. 2112. Pierwsze przykazanie potępia politeizm. Domaga się od człowieka, by nie wierzył w innych bogów poza Bogiem i nie oddawał czci innym bóstwom poza Jedynym Bogiem. Pismo Święte nieustannie przypomina o odrzuceniu bożków ze srebra i złota, uczynionych rękami ludzkimi, które mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą... Te czcze bożki czynią człowieka pustym: Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa (Ps 115, 4-5. 8) 38. Bóg natomiast jest Bogiem żywym (Joz 3,10; Ps 42, 3 i in.), który daje życie i działa w historii.

Art. 2113. Bałwochwalstwo nie dotyczy tylko fałszywych kultów pogańskich. Pozostaje stałą pokusą wiary. Polega na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem. Ma ono miejsce wtedy, gdy człowiek czci i wielbi stworzenie zamiast Boga, bez względu na to, czy chodzi o innych bogów czy o demony (na przykład satanizm), o władzę, przyjemność, rasę, przodków, państwo, pieniądze itd. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie – mówi Jezus (Mt 6, 24). Wielu męczenników poniosło śmierć za to, że nie oddawało czci „Bestii”, odmawiając nawet udawania kultu. Bałwochwalstwo odrzuca jedyne panowanie Boga; jest nie do pogodzenia z Boską komunią.

Art. 2114. Adoracja Jedynego Boga integruje życie ludzkie. Przykazanie adoracji samego Pana czyni człowieka prostym i chroni go przed zupełnym rozbiciem. Bałwochwalstwo jest wypaczeniem wrodzonego zmysłu religijnego człowieka. Bałwochwalcą jest ten, kto niezniszczalne pojęcie Boga odnosi do wszystkiego, tylko nie do Boga.