Maj 2001

Wspominając Wielkiego Prymasa
kard. Henryk Gulbinowicz

Z konfesjonału na męczeńską śmierć
Tomasz Kępski

Więzień numer 22356
Katarzyna Żytniewska

Stokroć więcej...
Mirosław Minta

Wizerunek Matki
Agnieszka Myśliwiec

Matka Boża Pocieszenia w kościele Św. Augustyna we Wrocławiu
Danuta i Tomasz Lesiów

Pomysł z Wiecznego Miasta


U Świętego Jacka


Samotni, odrzuceni, bezradni
Dariusz Dobry

Prawda niesiona przez słowo
Wiesława Tomaszewska CR

Co to jest powołanie?
ks. Jarosław Grabarek




Strona główna

Archiwum

Prawda niesiona przez słowo
Wiesława Tomaszewska CR


Wśród rozlicznych publikacji na tematy biblijne znaczącą pozycję zajmują te, których autorką jest Anna Świderkówna, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, filolog klasyczny, papirolog, historyk kultury starożytnej, tłumaczka poezji greckiej i łacińskiej. Poszukując w antyku podstaw naszej kultury, podstaw kultury europejskiej, profesor Świderkówna, człowiek świecki, z przekonania - jak siebie określa - katoliczka, zajęła się Księgą Świętą. Wyrazem tego kręgu jej naukowych fascynacji są opublikowane w ostatnich latach książki: Rozmowy o Biblii (1994, 1995, 1996) i Rozmów o Biblii ciąg dalszy (1996).

Trzecia część - Rozmowy o Biblii. Nowy Testament (2000), nasycona sugestywnością i dużą wizualnością przedstawienia, zdaje się wskazywać na to, iż autorka najpierw w sobie samej uobecnia procesy sprzed dwóch tysiącleci, gdy zasiana w Palestynie Ewangelia, była niesiona w świat kultury greckiej i w nim się zakorzeniała. Ostatecznie jednak wskazuje na Czytelnika jako na głównego adresata, dla którego podejmuje trud mówienia o Biblii. Jak bowiem pisze: "Zgodnie z tytułem to również mają być Ťrozmowyť, a zatem nie monolog. Pragnę tu skłonić Czytelnika, aby nie przyjmował biernie podanych tu wiadomości i moich rozważań, lecz by się włączył czynnie do wspólnej pracy". Co więcej: Czytelnik "powinien z jednej strony samodzielnie myśleć, z drugiej zaś czytać tę książkę z Biblią w ręku. Właśnie: z Biblią! Nadal bowiem pozostaje aktualna zasada, że Biblię objaśnia najlepiej sama Biblia". Jak należy odczytać te słowa? Niewątpliwie zapraszają one Czytelnika do lektury Pisma Świętego. Autorka-rozmówczyni chce skłonić do nawiązania żywego dialogu z "naszymi znajomymi z Ewangelii", dialogu, w którym ona sama rezerwuje sobie skromną rolę pośrednika. Swoje własne interpretacje opiera o rozległe konteksty: źródła niechrześcijańskie, apokryfy Nowego Testamentu, nauczanie Ojców Kościoła, posoborową naukę Kościoła katolickiego, współczesną myśl teologiczną, osiągnięcia dyscyplin humanistycznych... A wszystko nie po to, by przytłoczyć "profesorską" erudycją, lecz, by swobodnie gawędząc z Czytelnikiem, poszerzyć przestrzeń dialogu z Biblią. By dać możliwie najpełniejszą odpowiedź na pytanie: czym były niegdyś i czym są dziś księgi nowotestamentalne? Jak rozumiano je niegdyś, a jak dziś docierać do przedstawianej przez nie rzeczywistości?

Nie sposób wyczerpująco omówić tę niezwykłą książkę. Chciałabym jedynie zwrócić uwagę na to, co może być przeoczone, mianowicie na "słowo". Sama autorka-rozmówczyni mówi wprost, iż "Ewangelie są książkami. Dziełami literackimi. Chcąc zrozumieć ich ducha, musimy zacząć od litery". Dlatego wielokrotnie przypomina o wadze i znaczeniu słowa, a także o odpowiedniej dlań formie literackiej, formie stosownej dla przekazywanej treści. Mówi więc o problemie gatunków literackich w księgach Nowego Testamentu. Popularnonaukowy charakter publikacji Świderkówny pozwala jedynie dotknąć i wstępnie scharakteryzować takie gatunki ewangeliczne, jak logia, czyli powiedzenia Jezusa, opowiadania o jego cudach, przypowieści, pozwala rozumieć apokalipsę nowotestamentową jako nowy, odrębny gatunek literacki. Niemniej autorka przekonuje, iż dopiero świadomość ich obecności umożliwia odkrycie tego sensu, który "sam Bóg zamierza nam przez tego biblijnego autora dzisiaj powiedzieć".

Problem gatunków literackich w Biblii dobrze znany jest filologom-biblistom, także historykom i teoretykom literatury. Przeciętnemu czytelnikowi może się jednak wydawać, że taka "teoretyczno-literacka" lektura Pisma Świętego jest nieporozumieniem, odbierającym Księgom ich sakralny charakter. Tymczasem wysoki kunszt artystyczny ksiąg biblijnych świadczy jak najlepiej o dziele natchnionym. Pozwala w nim widzieć także arcydzieło sztuki i kultury literackiej. Wszak Księga Święta ustanowiła na stulecia literacki wzorzec artystycznej doskonałości. Wzorzec, dodajmy, niedościgniony.

Doskonale wiemy, iż każdy tekst ma jakąś formę, zwykle dostosowaną do przeznaczenia. Bywa tak, że dzieło literackie, nazwijmy je dla rozróżnienia pismem "świeckim", nienagannie skomponowane, skrywa swą formę, bo pozwala przemawiać treści. Aby odsłonić ową "przezroczystą" formę, trzeba zmienić postawę odbiorcy: ze zwykłej, percypującej tylko treść utworu, tak jak się ona sama narzuca, na analityczno-literacką. Bywa jednak i odwrotnie: że w tekście artystycznym "świeckim" treść istnieje jedynie po to, by poeta czy pisarz zaprezentował własne umiejętności warsztatowe. Wtedy forma utworu narzuca się czytelnikowi jako pierwsza, nawet czytelnikowi niewprawnemu. Zaś treści trzeba się żmudnie doszukiwać. I jakże często efektem owych poszukiwań jest spostrzeżenie o jałowości problemu, skrywanego przez wybujałą, nawet szokująco udziwnioną formę. Poprzez taką formę jakże często egotycznie panoszy się "ja" autorskie. Taka forma może zrażać, może narzucać bariery trudne do przekroczenia. Bywa, iż przykładem takiej praktyki pisarskiej są współczesne utwory literackie. Taki sposób przekazu treści w literaturze współczesnej jest radykalnie odmienny od "literackości" biblijnej.

Ma zatem Biblia właściwy sobie styl słownego przekazu, realizowany poprzez specyficzny repertuar form gatunkowych (autor natchniony posługiwał się narracją fabularną, różnorodnością wypowiedzi lirycznych, elementami konstrukcji dramatycznej). Ów szczególny styl ujawnia się jednak w tym właśnie, że forma wypowiedzi, zachowując charakter arcydzieła sztuki literackiej, jest tak przezroczysta, iż nie zatrzymuje na sobie uwagi czytelnika. "Nieobecność" formy uwyraźnia sam obraz rzeczy, jakby ukierunkowuje bezpośrednio na treść, wprost na rzeczywistość przedstawioną. Wszak biblijny poeta, świadek rzeczy świętych, był zaledwie, czy może aż "sługą Słowa". Posługując się słowem i formą literacką, ów pisarz-kapłan godnie wypełniał swoje powołanie, pośrednicząc w przekazywaniu człowiekowi słów Boga żywego. Przepowiadał wiarę. Dlatego słowo i forma literacka w Biblii urzekają kunsztem, ale i szlachetną prostotą języka, klarownością rozwiązań artystycznych. Spełniają bowiem funkcje służebne wobec treści. Ich uniwersalne przesłanie zrozumie każdy człowiek "dobrej woli", otwarty na poszukiwanie prawdy.

Można powiedzieć, iż pełen prostoty styl przekazów biblijnych oddziaływał także na sposób prowadzenia Rozmów. Prof. Swiderkówna wiodąc swój dialog, zasymilowała istotny rdzeń biblijnych gatunków, mianowicie "przezroczystość" języka, jego służebność wobec treści. Jej sztuka pisarska, usuwając w cień osobę autorki, zaiste, otwiera przed czytelnikiem Bożo-ludzki świat rzeczywistości ewangelicznej. Pozwala nade wszystko wniknąć w atmosferę codzienności czasów tak przecież odległych, a zarazem, ze względu na osobę Jezusa Chrystusa, tak bliskich współczesności.

Rozmowy o Biblii. Nowy Testament autorstwa prof. Anny Świderkówny to książka szczególna. Choć zbudowana tylko z ludzkich słów, może spełnić funkcje ewangelizacyjne wobec wierzących: poszerzyć ich wiedzę o biblijnej przeszłości historycznej, religijnej, obyczajowej, zapoznać z bogactwem interpretacji teologicznych. Może spełnić funkcje poznawcze wobec niewierzących:

Autorka bowiem chce, jak deklaruje w zakończeniu "naszym braciom niechrześcijanom, czy po prostu niewierzącym [...] powiedzieć [...] coś niecoś o tym, w co wierzą ci, którzy wierzą". I jako taka niech "pomoże rozumieć Pisma", niech stanie się także "zaczynem nawrócenia".

Wiesława Tomaszewska CR




Anna Swiderkówna, Rozmowy o Biblii. Nowy Testament, PWN Warszawa 2000, s. 356 + 16.