Kwiecień 2010

A ja się cieszę...
Krzysztof Bramorski

Powiększyła się rodzina katyńska
Abp Marian Gołębiewski

Kondolencje Benedykta XVI


Jest siła w naszym Narodzie
Ks. abp Józef Michalik

Cały świat mówi o Polsce
Z kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem rozmawia Marek Zygmunt

Stoimy przy Chrystusie
Ks. abp Marian Gołębiewski

O kapłaństwie w Roku Kapłańskim
Ks. Marcin Kołodziej

Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość...
Elżbieta Rydzak

O prawo do historii
Piotr Sutowicz

Wrocławscy przyjaciele Sanoka
Jan Zacharski

Dlaczego Kościół odrzuca in vitro?
Z ks. Tadeuszem Reroniem rozmawia Bożena Rojek

Zaangażowana w ojczyznę


Chrystus z nimi tam był...
Ks. Piotr Nitecki

Strona główna

Archiwum

Dlaczego Kościół odrzuca in vitro?
Z ks. Tadeuszem Reroniem rozmawia Bożena Rojek


Od wielu miesięcy przetacza się w Polsce fala dyskusji na temat metody in vitro. Zwolennicy sztucznego zapłodnienia twierdzą m.in., że w przypadku niektórych bezdzietnych małżonków in vitro to jedyne wyjście, by być rodzicami.

Wielu w sprzeciwie Kościoła wobec tej drogi powoływania dzieci do życia widzi przejaw zacofania i nienadążania za postępem, traktuje go jako wyraz niezrozumienia dramatu niepłodnych małżonków. Dlaczego więc Kościół odrzuca in vitro? Jakie rozwiązania w tej sferze uważa za godziwe? Czy małżonkowie borykający się z problemem braku potomstwa są całkowicie skazani na bezsilność wobec niesprzyjającej ich pragnieniom natury?

Niemożność poczęcia dziecka jest dramatem małżonków i stanowi istotny brak w ich wzajemnym związku. Jest przyczyną głębokich kryzysów, jakie nieraz dotykają niepłodne pary małżeńskie. Jednakże prawo do urodzenia i wychowania dzieci nie jest absolutne i nie usprawiedliwia użycia wszelkich metod w celu uzyskania zamierzonego poczęcia.

Zastosowanie metody in vitro prowadzi do rozdziału dwóch znaków i celów aktu małżeńskiego, jakim jest wzajemna miłość i otwarcie się na poczęcie nowego życia. Metody wspomaganej reprodukcji prowadzą do technicyzacji ludzkiej prokreacji. Widoczne to jest chociażby w określaniu ich częściej terminem „reprodukcja” niż „prokreacja”, co wskazuje bardziej na jakiś rodzaj produkcji niż współpracy człowieka z Bogiem. Poważnym dylematem etycznym jest tu udział osób „trzecich” (lekarzy), w których rękach złożone zostaje ludzkie życie. Nowa osoba zawdzięcza swe istnienie ich technicznym umiejętnościom oraz zastosowaniu biotechnologicznego procederu. Tak więc prawo dziecka do bycia poczętym w akcie zjednoczenia w miłości małżonków zostaje zanegowane.

Sztuczne zapłodnienie pozaustrojowe niesie ze sobą poważne zagrożenie życia ludzkich embrionów i w wielu przypadkach wprost przyczynia się do ich uśmiercenia. Dotyczy to najpierw embrionów implantowanych do macicy (2-4), których szansę na przeżycie i rozwiniecie się w prawidłowy płód ludzki ocenia się na 15-20%.

O wiele mniej szans na przeżycie mają zarodki nieimplantowane. W ok. połowie klinik prowadzących program in vitro zamrożonych zostaje 75% zarodków. Mogą być przechowywane przez okres kilku lat, a następnie użyte do kolejnego zapłodnienia. W niektórych ośrodkach zarodki „nadliczbowe” są niszczone wprost lub poprzez wykorzystanie ich do eksperymentów naukowych, badań genetycznych albo poszukiwań nowych leków. Wspomniane praktyki budzą poważne dylematy etyczne, gdyż stanowią pogwałcenie praw embrionu, któremu chrześcijański personalizm przypisuje status osoby z wszelkimi przysługującymi jej prawami, w tym z podstawowym prawem do życia.

Szczególnymi odmianami sztucznego zapłodnienia są praktyki macierzyństwa zastępczego, implantacji zarodków w łonach samotnych kobiet czy też po śmierci jednego z małżonków. Zastosowanie tych sposobów sztucznej prokreacji stanowi „urzeczowienie” dziecka, które traktowane jest jak towar, przedmiot kontraktu i środek służący zaspokojeniu oczekiwań rodziców.

Kościół rozumie cierpienie i prawdziwy dramat małżonków, którzy nie mogą mieć dzieci, i w tym ciężkim doświadczeniu pragnie przyjść im z pomocą. Proponuje więc rozwiązanie tego dylematu poprzez zastosowanie środka technicznego, który nie zastępuje aktu małżeńskiego, lecz jedynie pomaga w osiągnięciu jego naturalnego celu, jakim jest zapłodnienie i poczęcie dziecka. Aktualnie istnieje kilka takich metod, które nie budzą moralnych kontrowersji, np. LTOT (Low Tubal Ovum Transfer), która jest metodą stosowaną podczas niepłodności kobiety, spowodowanej zrostami lub uszkodzeniami jajowodów. Innym sposobem jest zastosowanie środków farmakologicznych w przypadku niemożności osiągnięcia wzwodu przez mężczyznę.

Rozwiązaniem dla małżeństw bezdzietnych może być adopcja, jako owoc miłości duchowej, albo też stworzenie rodziny zastępczej. Płodność wyraża się bowiem nie tylko w fizycznym przekazywaniu życia, ale może mieć również wymiar duchowy, szczególnie gdy niepłodność cielesna jest przeżywana w sposób chrześcijański, tj. w łączności z krzyżem Chrystusa.

W debacie na temat metod sztucznego zapłodnienia in vitro rzadko podaje się przykłady alternatywnych metod, które są zgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego. Jedną z nich jest naprotechnologia – leczenie w zgodzie z indywidualnym, naturalnym cyklem kobiety. Niskie koszty leczenia i wysoka skuteczność (ponad 70 %) zyskały tej metodzie zwolenników na całym świecie. Zasadnicza różnica między naprotechnologią i metodą in vitro polega na tym, że lekarze proponujący sztuczne zapłodnienie nie badają cyklu kobiety, a według naprotechnologów, przy leczeniu bezpłodności najważniejsza jest współpraca z jej naturalnym cyklem.

Koszty dla pacjentów naprotechnologii są nieporównywalne z cenami zastosowania metody in vitro. Skuteczność naprotechnologii jest także konkurencyjna wobec metody in vitro. Szacuje się, że ok. 70% par, które zostały przez innych lekarzy uznane za niepłodne, doczekało się potomstwa.

*****

Z Katechizmu Kościoła Katolickiego

Art. 2375. Badania naukowe, które zmierzają do zmniejszenia ludzkiej bezpłodności, zasługują na poparcie pod warunkiem, że będą służyć osobie ludzkiej, jej niezbywalnym prawom oraz jej prawdziwemu i integralnemu dobru, zgodnie z zamysłem i wolą Boga.

ART. 2376. Techniki, które powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa (oddawanie spermy lub jaja, macierzyństwo zastępcze), są głęboko niegodziwe. Techniki te (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie heterologiczne) naruszają prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy połączeni są węzłem małżeńskim. Techniki te pozostają w sprzeczności z wyłącznym prawem małżonków do stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie.