Kwiecień 2004

Dziękujemy Ci, Księże Kardynale

Serdecznie witamy!

Bp Marian Gołębiewski
Ks. Waldemar Chrostowski

Naśladowanie Chrystusa
Bp Marian Gołębiewski

Dwanaście godzin z życia Jezusa
ks. Mariusz Rosik

Pasja według Gibsona
Bartłomiej Kazubski

Kiedy milkną dzwony
Marek Perzyński

Ksiądz Michał Sopoćko – apostoł Bożego Miłosierdzia
Józef Łukaszewicz

Komórki macierzyste w terapii człowieka
ks. Tadeusz Reroń

Indoktrynacja ateistyczna w Wojsku Polskim po 1956 roku
Władysław Bronz

Historia trzech krzyży Bazyliki w Oleśnicy
Wiesław Piechówka

Stygmatyczka polska
ks. Antoni Młotek

Nowy błogosławiony: August Czartoryski
ks. Jerzy Mrówczyński CR




Strona główna

Archiwum

Stygmatyczka polska
Ks. Antoni Młotek


Pan Bóg stawia przed wspólnotą charyzmatyków, naznaczonych stygmatami i obdarzonych wieloma innymi nadzwyczajnymi darami szczególne zadania. Stygamtyk, dzięki misji jaką pełni w kościele, ukazuje tajemnicę Chrystusa wzywając do większej miłości krzyża i pokutowania za grzechy.

Pierwszym, bez wątpienia, udokumentowanym przypadkiem stygmatyzacji był św. Franciszek z Asyżu, który 17 IX 1224 roku na górze La Verna (ok. 80 km na południowy wschód od Florencji) otrzymał fizyczne rany w tradycyjnych miejscach ran Chrystusa.

Także w XIX i XX wieku znane są przypadki stygmatyków. Do najbardziej znanych należą: Luiza Lateau († 1907), Teresa Higginson († 1905), Barbara Pfister († 1909), Anna Schaeffer († 1926), Maria Rosa Ferron († 1936), Lucia Mangano († 1946), Aleksandrina Maria da Costa († 1955), Teresa Neumann († 1962), o. Pio († 1968), Teresa Musco († 1976), Marta Robin († 1981).

Prawie zupełnie nieznana jest postać stygmatyczki s. Wandy Broniszewskiej, która zmarła w zeszłym roku w Konstancinie Jeziornej k. Warszawy. Ks. Jan Pryszmont napisał o niej książkę pt. Ukryta stygmatyczka wydaną przez Fundację "Nasza Przyszłość" w Szczecinku 2003 r.

Źródłem dla tej pracy jest dziennik s. Wandy, w którym odnotowała także kierowane do niej słowa Chrystusa. Główną pomoc stanowią opracowania jej spowiedników ks. Czesława Barwickiego i jezuity o. Antoniego Ząbka.

W przedmowie ks. kardynał Henryk Gulbinowicz pisze: "Siostra Wanda była moja katechetką. Zawdzięczam jej wiele. To właśnie ona nauczyła mnie służenia do Mszy Świętej. Przygotowała moja siostrę Wacławę i mnie do Pierwszej Komunii Świętej".

Ks. Pryszmont w swej książce ukazuje najpierw sylwetkę siostry Wandy i główne jej przeżycia. Wanda Broniszewska urodziła się 20 maja 1907 roku w folwarku Nowa Kamionka k. Nowogródka. W lipcu 1924 r. zgłosiła się do Zgromadzenia ss. od Aniołów w Wilnie. Po powrocie do Polski przebywała kolejno w Chylicach, w Białymstoku, Lutówce k. Warszawy, w Częstochowie. 29 kwietnia 1988 r. została przewieziona do Chylic. Przeżyła 95 lat.

Mówiąc o życiu duchowym s. Wandy, trzeba podkreślić jej więź z Chrystusem. Szczególnym rysem jej duchowości było żarliwe nabożeństwo do Matki Bożej, która jej się ukazywała i pouczała. Poza mistycznymi cierpieniami i stygmatami dotykało ją wiele chorób od dzieciństwa, a niektóre z nich brała na siebie, by ulżyć innym.

4 marca 1932 r. przyznała się spowiednikowi, że odczuwa bóle w miejscach, gdzie Pan Jezus miał gwoździe oraz w boku. Stygmaty pojawiały się przede wszystkim w Wielkim Poście. Cierpienia i boleści, zwłaszcza te związane z darem stygmatów i łączącymi się z nimi przeżyciami miały u s. Wandy wyraźnie określony cel. Został on jej ukazany przez Pana Jezusa już w najmłodszych latach, a ona go przyjęła, Było nim poświęcenie się za kapłanów, zakony i własne zgromadzenie.

W dalszych wywodach ks. Pryszmont naświetla posłannictwo s. Wandy. Istotnym elementem w jej życiu było wybranie do wypełnienia specjalnej misji, powierzonej przez Chrystusa. S. Wanda miała być żertwą składaną za kapłanów i zakony. Widzimy tu zarówno głębię wymaganej od niej ofiary, jak i trudności, przez które musi przejść, dźwigając przeznaczony dla niej krzyż.

Dalej ks. Pryszmont ukazuje idee cierpień s. Wandy za kapłanów i zakony. Wątek ten ma kluczowe znaczenie dla życia s. Wandy. Jest także ogromnie ważny nie tylko ze względu na wielkość jej cierpień mistycznych, lecz także z racji głębi wypowiedzi Pana Jezusa na temat kapłaństwa, a mianowicie o niezwykłej jego godności, o potrzebie świętości kapłanów o ciężarze i grzechów i niewierności oraz o szczególnych łaskach i wielkiej gotowości Pana Jezusa do przebaczania im, gdy wyrażają skruchę.

Na uwagę zasługują słowa Pana Jezusa o godności kapłana i surowym osądzie jego niewierności. Natomiast wzruszające są słowa o gotowości Pana Jezusa do przebaczania kapłanom, gdy okażą żal i gotowość nawrócenia.

Do s. Wandy Pan Jezus skierował następujące słowa: "Kapłanie, nic mi nie dajesz, jesteś własnością Moją. Żyj życiem Moim. Nie masz prawa żyć życiem świata. Stale krzyż i Eucharystia – to życie twoje. Ojciec Mój przedwieczny zniżył się do Mnie, w was się zamieniłem. Kapłanie, we Mszy św. nie jesteś ty, lecz Ja. Jesteś szafarzem łask. Nie kalaj Mnie grzechami. Nie kalaj Mego Przybytku. Mieszkam w tobie. Mam prawo do ciebie. Nie widzisz Mnie, lecz czujesz Moją obecność. Wszystko, co czynisz, płynie z Krzyża Eucharystycznego. Mieszkanie obrałem nie w krzyżu, lecz w tabernakulum, nie w Hostii, lecz w was".

Końcowe strony książki Pryszmonta zawierają pamiętnik więzienny s. Wandy. W kwietniu 1950 r. wraz z innymi siostrami została aresztowana i wyrokiem specjalnego posiedzenia sądu przy MGB Związku Radzieckiego została skazana na 10 lat więzienia. Przeniesiono ją do wiezienia w Wierchnie Uralsku. W dniu 26 sierpnia 1956 roku została zwolniona z więzienia jako bezpodstawnie skazana. Przewieziono ją do punktu repatriacyjnego w Bykowie pod Moskwą.

Pamiętnik więzienny s. Wandy to dobitne świadectwo martyrologii Polaków mieszkających na terenach dawnych Kresów Wschodnich. Autorka przeszła przez całą machinę metod śledczych i wymyślnych szykan. Pamiętnik nie tylko ukazuje udręki więzień sowieckich, ale jest także potwierdzeniem głębi życia wewnętrznego. s. Wandy. Jej rany krwawiące na nogach, rękach, boku i krwawe łzy niepokoiły władze więzienne. Stygmatyczka przyczyniła się do wielu nawróceń. Naczelnik, który ją skopał, przyszedł potem i prosił o przebaczenie, mówiąc: "Wiecie, teraz przekonałem się, że Bóg jest, bo sumienie nie daje mi spokoju".

O wszelkich łaskach otrzymanych od Boga za przyczyną s. Wandy Broniszewskiej prosimy informować: Zgromadzenie Sióstr od Aniołów, ul. Broniewskiego 28/30, 05-510 Konstancin-Jeziorna.

__________
Ks. Jan Pryszmont, Ukryta stygmatyczka, "Nasza Przyszłość", Szczecinek 2003.