Marzec 2010

Humanizm krzyża czy ateistyczny mesjanizm
Piotr Wróbel

Święta włócznia
Stanisław Wróblewski

Anioł na ostrym dyżurze
Ks. Antoni Kiełbasa SDS

Jaki jest twój fach, czyli kto się boi polskich humanistów?
Łukasz Henel

Aniela Salawa w Ziębicach
Z ks. Bogusławem Konopką rozmawia Barbara Rak

Klasztory żeńskie na Śląsku jako ośrodki kultury religijnej
Anna Sutowicz

Pocztówka z Kresów
Roman Duda

Nowoczesna nagość
Paweł Piaskiewicz

Wojenne cmentarze Wrocławia
Stanisław Antoni Bogaczewicz

Jakie szkody przynosi zazdrość?
Z o. Wacławem Chomikiem OFM rozmawia Bożena Rojek

Wielkanocny miszmasz
Alicja Gębarowska

Alicja Tysiąc kontra „Gość Niedzielny”
Krzysztof Kunert

Strona główna

Archiwum

Jakie szkody przynosi zazdrość?
Z o. Wacławem Chomikiem OFM rozmawia Bożena Rojek


Zazdrość może być konstruktywna, stymulująca, inspirująca do przekraczania samego siebie, ale bywa też wyniszczająca, chora, prowadząca do złych czynów. Odnosi się do uczuć o drugą osobę, ale i dóbr posiadanych przez innych, ich statusu społecznego czy powodzenia życiowego. Niekontrolowana potrafi wedrzeć się w każdy zakamarek umysłu, boleśnie drażniąc skrywane, niezdrowe ambicje i nieosiągalne pragnienia. Jakie są korzenie zazdrości? Jakie szkody przynosi to zgubne uczucie? Co zrobić, by mu nie ulec?

Korzenie zazdrości, która z punktu widzenia moralnego jest uczuciem obojętnym, tkwią w samej naturze człowieka, w jego strukturze psychiczno-duchowej. Jej moc destruktywna natomiast przejawia się w tendencjach egoistycznych człowieka. Teologiczna wizja człowieka widzi go wciąż uwikłanego w skutki grzechu pierworodnego i konsekwencje grzechów osobistych. Oznacza to możliwość nieładu moralnego w dążeniu do zaspokojenia bądź co bądź słusznych potrzeb ludzkich. W każdym przypadku jednak człowiek wybiera, jest istotą wolną. Przez wybór zazdrość w nim zrodzona pozwala mu albo wzrastać w człowieczeństwie, albo staje się siłą, chorobą degradującą jego godność osobową.

Czy można Boga Stwórcę obwinić za moralną słabość człowieka, w tym tendencje do zgubnego uczucia zazdrości? W myśl słów św. Bazylego Wielkiego wszelkie zło, w tym także powodowane uczuciem zazdrości, rodzi się tak, jak nastaje ciemność, gdy zamykamy oczy. Stwórca, który stworzył oko, nie jest winien temu, że człowiek je zamyka i trwa w ciemności. Wolność ludzka służy do tego, by wybierać dobro, ale to każdy z osobna musi się za nim opowiedzieć.

Nieuporządkowana zazdrość jest sposobem uśmiercenia miłości. Jeśli mobilizuje szereg działań, myśli i słów, to jednak ich celem nie jest dobro bliźniego, lecz świadomy i zamierzony atak na nie. W takiej wersji zazdrość jest totalnie niesprawiedliwa: nie wynagradza za dobro, które widzi, ani nie każe zła. Jest nawet odwrotnością niesprawiedliwości: cieszy się ze zła, które spotkało drugich, a smuci ich dobrem.

Największe szkody nieposkromionej zazdrości dotykają serca samego zazdrośnika, w którym zazdrość dokonuje spustoszenia. To odbija się boleśnie także na relacjach z innymi, w których dochodzi nawet do nienawiści, a ta nie życzy bliźniemu żadnego dobra. Porównuje się ją często do rośliny, której pierwsze listki są zazdrością, a kiedy rośnie dłużej, zamieniają się w zawiść i czynią spustoszenie. Zakreśla obszerny krąg niszczycielski w małżeństwie, rodzinie, sąsiedztwie, pracy, życiu społecznym itd.

Wśród praktycznych porad mających zabezpieczyć przed tragicznymi skutkami zazdrości warto wskazać na zalecenie, by niszczyć w sobie pierwsze odruchy zazdrości. Chodzi tu o świadome działanie, by nie pozwolić uczuciu przybrać postaci zła, zwłaszcza zawiści, która rozrasta się szybko, opętuje myśli, działania i wolę człowieka. Przykładowo postuluje się, by czym prędzej odwrócić swoją uwagę od dobra drugich i nie porównywać się z nimi. Każde porównywanie się z innymi rodzi zazdrość. Trzeba zająć się czymkolwiek innym, by nie myśleć o bogactwie osób drugich. Gdy powróci spokój wewnętrzny, dobrze jest uświadomić sobie, że zalety i dobra innych nie pomniejszają moich, lecz mogą być mi bodźcem do większej gorliwości w modlitwie, pracy, nauce, ćwiczeniach, gospodarności itp.

Aby zaradzić rodzeniu się zazdrości u dzieci, dorośli winni reagować natychmiast, gdy zauważą jej przejawy. A mogą się one ujawnić choćby w niezdrowej konkurencji jedzenia smakołyków, z nadzieją, że otrzymają dodatkowe. Okazją do wzbudzenia zazdrości może być też porównywanie otrzymanych zabawek, przyborów szkolnych, ubrań. Rolą rodziców jest pomoc dzieciom w rozładowaniu napięć, mających kształt zazdrości. Sami też nie powinni dawać powodu, by w sercach najmłodszych rodziła się zazdrość, a nawet zawiść. A może to stać się m.in. wtedy, gdy postępują w stosunku do dzieci stronniczo, mają wśród nich swoich oblubieńców, w różnej mierze stosują kary i nagrody. Winni ponadto unikać złośliwych i jednostronnych ocen znajomych, sąsiadów czy bliskich.

Przed rozwojem niezdrowej zazdrości chroni kształtowanie swojego sumienia w szkole modlitwy i życia sakramentalnego. Z tych doświadczeń duchowych, dobrze przeżytych przed obliczem Boga, winna zrodzić się miłość do siebie i do bliźnich, taka, która miałaby wyraz życzliwości. To o niej m.in. mówi św. Paweł: Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach (Rz 12,15-16).

*****


Art. 2538. Dziesiąte przykazanie żąda usunięcia zazdrości z serca ludzkiego (…). Zazdrość może prowadzić do najgorszych występków (por. Rdz 4,3-7; Krl 21,1-29). To przez zawiść diabła śmierć weszła na świat (Mdr 2,24) (…).

Art. 2539. Zazdrość jest wadą główną. Oznacza ona smutek doznawany z powodu dobra drugiego człowieka i nadmierne pragnienie przywłaszczenia go sobie, nawet w sposób niewłaściwy. Zazdrość jest grzechem śmiertelnym, gdy życzy bliźniemu poważnego zła:

Święty Augustyn widział w zazdrości „grzech diabelski” w pełnym znaczeniu tego słowa (św. Augustyn, De catechizandis rudibus, 4,8). Z zazdrości rodzą się nienawiść, obmowa, oszczerstwo, radość z nieszczęścia bliźniego i przykrość z jego powodzenia (św. Grzegorz Wielki, Moralia in Job, 31,45: PL 76,621).

Art. 2540. Zazdrość jest jedną z form smutku, a zatem odrzuceniem miłości; ochrzczony powinien zwalczać ją życzliwością. Zazdrość często pochodzi z pychy; ochrzczony powinien starać się żyć w pokorze (…).