Luty 2003

Życie zawsze nowe
Jan Wadowski

Światło na oświecenie pogan
ks.Mariusz Rosik

Aż tyle kościołów w jednym mieście!
Anna Sutowicz

Szczególne źródło miłości
Tomasz Bojanowski

Jemu na nas zależało…
Ks. Marian Biskup

Gdy Pan Bóg się uśmiecha
Jan Zacharski

Jestem i Polakiem, i Rosjaninem...
ze Światosławem Świackim, laureatem tegorocznej nagrody im. Andrzeja Drawicza, tłumaczem, literatem - redaktorem naczelnym "Gazety Petersburskiej", rozmawia Leszek Wątróbski

Książka o biskupie Urbanie
Krystian Matwijowski

Edi - nasz brat najmniejszy
Barbara Lekarczyk-Cisek

Paryski Sylwester młodych
Adam Ryszard Prokop

Świątynia Opatrzności Bożej
Andrzej Sujka




Strona główna

Archiwum

Światło na oświecenie pogan
ks.Mariusz Rosik


Święto Ofiarowania Pańskiego łączy się z żydowskim zwyczajem, zakorzenionym w Prawie Mojżesza, a opierającym się na nakazie: "Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu" (Wj 13,2). Jednak cykl zwyczajów związanych z przyjęciem daru nowo narodzonego dziecka obejmuje nie tylko ofiarowanie, ale także nadanie imienia i obrzezanie.

Narodziny dziecka w starożytnym Izraelu odczytywane były jako znak błogosławieństwa Bożego: "oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą" (Ps 127,3). Bezpłodność była dla Izraelitów znakiem hańby; rabini ukuli nawet powiedzenie, że człowieka bezdzietnego uważać można za zmarłego. Gdy oznajmiano ojcu narodziny jego dziecka, ten przychodził, by wziąć je na kolana. Gest ten był znakiem potwierdzenia jego prawego pochodzenia. Oczywiście największą radość budziły narodziny chłopca, zwłaszcza gdy był on bechor, "pierworodny".

Nadanie imienia

Imię nadawano dziecku w pierwszych tygodniach życia. Jego dobór był niezwykle istotny. Tak było zresztą w przypadku wszystkich ludów semickich. Egipska legenda opowiada o bogini Izydzie, która, zanim zgodziła się wyleczyć boga Ra, ukąszonego przez węża, zażądała od niego wyjawienia swego imienia, które miało być źródłem jego potęgi. Wierzono, że imię wpływa na los człowieka, w pewien sposób determinuje jego przeznaczenie. Przez etymologię imienia próbowano niekiedy odgadnąć przyszłość nowo narodzonego. Stary Testament zna imiona, których znaczenie oddaje konkretną sytuację his-toryczną: Ewa - "urodziłam mężczyznę z pomocą Jahwe" (Rdz 4,1); Samuel - Bóg wysłuchał (1Sm 1,20); Gerszom - cudzoziemiec (Wj 2,22). Zwyczajem było, że wyboru imienia dokonywał ojciec (por. Łk 1,59-63). Imię Jezus, które Gabriel objawił Maryi w scenie zwiastowania, oznacza: "Bóg zbawia". Ewangelista stwierdza: "Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł" (Łk 2,21). Trzeba jednak powiedzieć, że w czasach Chrystusa wiele imion hebrajskich zastąpiono imionami aramejskimi i greckimi. W przypadku chłopców, ceremonię nadania imienia, którą w pierwotnym Izraelu stosowano zazwyczaj zaraz po urodzeniu, z biegiem czasu złączono z obrzezaniem.

Obrzezanie

W osiem dni po narodzinach każde pierworodne dziecko płci męskiej poddawano obrzezaniu. Praktyka ta ma za podstawę nakaz Boży skierowany do Abrahama: "Wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani; będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną" (Rdz 17,10). O tym, że zwyczaj ten jest niezwykle stary, świadczą wykopaliska, podczas których odkryto kamienne noże przeznaczone do obrzezania. Izraelici przejęli go prawdopodobnie od Madianitów. Nakazu tego przestrzegano tak skrzętnie, że nie stawał mu na przeszkodzie nawet odpoczynek szabatu. Jezus, odpierając zarzuty swych adwersarzy, że uzdrawia w szabat, zarzuca im: "Oto Mojżesz dał wam obrzezanie - ale nie pochodzi ono od Mojżesza, lecz od przodków - a wy i w szabat obrzezujecie człowieka" (J 7,22). Obrzezanie miało potrójne zna-czenie: było znakiem przymierza, oczysz-czenia i włączenia do ludu wybranego przez Boga. Do tego znaku wybraństwa przywiązywano ogromną wagę. W czasach Machabeuszów za dopełnienie nakazu płacono niekiedy najwyższą cenę (1Mch 1,60). Zewnętrzny znak przynależności do Boga stał się z czasem symbolem duchowego oddania Jahwe, przenośnią czystości serca i umysłu: "Dokonajcie więc obrzezania waszego serca, nie bądźcie nadal [ludem] o twardym karku" (Pwt 10,16).

Wykup pierworodnych

Izraelici żywili głębokie przekonanie, że pierworodny jest szczególną włas-nością Boga. Opierali je na tekście Wj 13,1-2: "Poświęćcie mi wszystko pierworodne. U synów Izraela do mnie należeć będą pierwociny łona matczynego, zarówno człowiek, jak zwierzę". Pierworodnym synom przysługiwały specjalne przywileje: specjalne błogosławieństwo ojca (Rdz 27,30-40), podwójna część dziedzictwa (Pwt 21,17) i przywództwo w rodzie (Rdz 27,28-29). Pierworództwo mogło być utracone, gdy pierworodny syn popełniał ciężkie przestępstwo (Rdz 49,4). Podczas gdy pierworodne ze zwierząt oraz pierwociny płodów roli należało złożyć w ofierze, synowie podlegali prawu wykupu. Składano w świątyni przepisaną prawem ofiarę ze zwierząt lub ofiarę pieniężną. W ten sposób tłumaczy się ofiarowanie Jezusa w świątyni (Łk 2,22-24).

Ofiarowanie Jezusa

Tak zwany cykl świątynny w Łukaszowej Ewangelii Dziecięctwa obej-muje: ofiarowanie Jezusa w świątyni (1,22-24), złączone z narracją o spotkaniu z Symeonem (2,25-35) i Anną (2,36-38) oraz opowiadanie o odnalezieniu dwunastoletniego Jezusa (2,41-50). Jak wspomniano wcześniej, pierworodnego syna należało ofiarować Bogu na służbę w świątyni. Od kiedy służbę tę zaczęli pełnić lewici, dziecko należało wykupić. Przy okazji przedstawienia niemowlęcia w świątyni, składano ofiary. Najubożsi ofiarować winni parę synagorlic lub gołębi (Kpł 5,7; 12,8). Prawo Mojżesza mówiło o czterdziestodniowym okresie nieczystości rytualnej kobiety po porodzie. Postacie Symeona i Anny reprezentują oczekujących na Mesjasza Izraelitów. Obydwoje wypowiadają prorocze słowa, zapowiadające przyszłą misję Jezusa. Krótki kantyk Symeona (Nunc dimittis) przepełnia motyw radości z powodu realizacji Bożych zapowiedzi. To, co dawniej pozostawało jedynie obietnicą, teraz staje się rzeczywistością. Dlatego śmierć staje się dla Symeona, w którego usta Łukasz wkłada słowa hymnu, wędrówką ku pokojowi i szczęściu. Centralnym tematem kantyku jest "zbawienie" uobecnione w przedstawionym Bogu w świątyni Jezusie. Oprócz kantyku Nunc dimittis, Symeon zapowiada także sprzeciw, jaki powstanie wobec Jezusa oraz cierpienia Maryi. Proroctwo to wyraźnie nawiązuje do księgi Izajasza. Dla przyjmujących dzieło Jezusa, On sam stanie się fundamentem zbawienia, dla odrzucających je - kamieniem obrazy.