To, co w życiu ważne

DEPOSITPHOTOS

Zajmij się sobą
i zbadaj swoje serce!

Chrystus zachęca
do pokory
i autorefleksji,
nie krytyki bliźniego.

Tyle razy oceniamy innych. Widzimy w nich wiele wątpliwych postaw moralnych. Bardzo często oceniamy zarówno obcych ludzi, jak i własną rodzinę. Wydajemy osądy, krytykujemy. W sercu jesteśmy przekonani o własnej doskonałości. A co by się stało, gdyby Duch Święty pokazał nam nasze grzechy? I jak byś się poczuł, gdyby się okazało, że twoje grzechy i sposób myślenia mogą cię zabić duchowo?
Jeśli poprosisz, to Duch Święty pokaże ci, jaki jest stan twojego ducha, ale zastanów się dobrze, czy tego chcesz. Może zacznij po prostu od nieoceniania innych.
A czy Bóg też nas cały czas ocenia? Czego właściwie od nas oczekuje? Czy chciałby, abyśmy pouczali innych? I czy to jest dobra ewangelizacja? Pismo Święte pokazuje, że nie jest. Co mówił Jezus? Jak zawsze miał w tej kwestii coś do przekazania.
Chrystus wypowiadał się wielokrotnie na temat osądzania innych, podkreślając potrzebę powściągliwości języka i miłości bliźniego. Jeden z najbardziej znanych fragmentów dotyczących tego tematu pochodzi z Ewangelii wg św. Mateusza (7, 1-5), gdzie Jezus mówi:
„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, podczas gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, aby usunąć drzazgę z oka twego brata”.
Ten fragment ukazuje nam, aby unikać nadmiernego osądzania innych, zanim samemu nie spojrzy się na własne słabości i błędy. Jezus zachęca do pokory i autorefleksji, zanim ktoś zacznie krytykować innych.
Atu znów z Ewangelii wg św. Łukasza: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane: miarę dobrą, ubitą, natrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie” (Łk 6, 37-38).
Ten fragment również podkreśla, że postawa wyrozumiałości, przebaczenia i hojności wobec innych ludzi przynosi korzyści i że otrzymamy podobne traktowanie w zamian. Ostrzeżenie przed osądzaniem i potępianiem jest tu związane z ideą życia zgodnie z zasadą miłości bliźniego.
Czy pamiętasz, że kiedyś poproszono Jezusa, aby wydał osąd w pewnej sprawie? „A ktoś z tłumu rzekł do Niego: «Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem». Lecz On mu odpowiedział: «Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?” (Łk 12, 13-14).

NAPRAWDĘ
ZASTANÓWMY SIĘ NAD TYM
I ZACZNIJMY BADAĆ WŁASNE SERCE.
BÓG TO DOCENI!

„Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek winien być chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu” (Jk 1, 19).

JAN BUJAK

Obdarowani
wiarą

Doświadczenie Bożej miłości
jest początkiem prawdziwej wiary
i jednocześnie niezbędnym elementem,
aby mogła się stale rozwijać.

Bóg w życiu każdego człowieka działa inaczej, dlatego też wiele jest dróg, którymi może się posłużyć, aby nas odnaleźć. Z całych sił wierzę jednak, że najbardziej przekonująca jest ta, która wiedzie do serca. W życiu przychodzi czas, gdy będąc napełnionym duchowo, pragniemy dzielić się z innymi radością, którą sami otrzymujemy. Wierzę, że dając, zyskujemy, a obdarowując, sami stajemy się obdarowani.
„Wiara bowiem rośnie, gdy przeżywana jest jako doświadczenie otrzymanej miłości i kiedy jest przekazywana jako doświadczenie łaski i radości” – te słowa Benedykta XVI skłoniły mnie do refleksji. Gdy kilka lat temu zaczęłam odkrywać, jak wielką wartość ma wiara, pojawiły się różne myśli – od zachwytu po niedowierzanie, że Bóg działa z tak wielką mocą. Słyszałam, że doświadczenie Bożej miłości jest tym, co nadaje sens, odpowiada na różne pytania. Przekonałam się, że faktycznie tak jest, gdy kłębiące się w mojej głowie znaki zapytania, wraz z rozwojem relacji z Bogiem, zaczęły być zastępowane odpowiedziami pełnymi pokoju. On jest miłością, która uzdrawia, uwalnia i wskazuje drogę. To ona pomaga zrywać kajdany tego, co boli najbardziej, dając nowe, piękniejsze życie. Prawdziwie uwierzyłam dopiero w dniu, w którym poczułam, że Bóg mnie kocha.
Mimo że nie rozumiałam niektórych wydarzeń, kilka miesięcy i lat później w każdym z nich dostrzegłam Boży plan. Nie miał na celu mnie skrzywdzić, jak mi się wtedy wydawało, ale wzmocnić i dać cenne wskazówki, tak bardzo przydatne na kolejnych etapach życia. Czasem dopiero po czasie odkrywamy, że Boża logika jest pełna miłości… Wiara, podobnie jak wszystko, co ma wielką wartość, wymaga pielęgnowania, by móc wzrastać.
Przychodzi czas, gdy zaczynamy postrzegać dar miłości nie tylko jako swoją własność, ale również jako coś, czym pragniemy obdarować innych. Wielu nie poznało jeszcze tej miłości, nadal poszukują światła, które nada ich życiu sens. Z biegiem czasu coraz bardziej uświadamiam sobie, że my, którzy sami otrzymujemy, jesteśmy powołani do tego, aby dawać. Dar Bożej miłości jest wyjątkowym podarunkiem, dlatego też przyjęcie go może nie nastąpić od razu. Obdarowując, warto być cierpliwym i o tę cierpliwość prosić Boga. Ufajmy, że jeśli wysyła nas z darem, to dlatego, że wierzy w moc naszego serca.
Owocem wiary jest nie tylko miłość, ale także radość. Dzięki relacji z Bogiem uśmiecham się częściej i bardziej intensywnie odczuwam dobro. Wiara to w moim przypadku doświadczenie radości, której piękno ciężko opisać słowami.
Miłość i radość cieszą najbardziej, gdy mogę się nimi dzielić. Często się zastanawiam, jak to robić. Dochodzę do wniosku, że nie potrzeba wielkich czynów, ale tylko i aż serca, które otrzymując to, co najpiękniejsze, pragnie, aby również i inne serca mogły ucieszyć się z dziecięcą radością z daru wiary. Może właśnie ciebie Bóg wybrał do wręczenia tego podarunku? Wierzę, że jeśli Bóg powołuje do tego wyzwania, to obdarzy siłą i wskaże drogę. Ufam, że uśmiech, który w odpowiednim momencie pojawi się u tych, których obdarowujemy, potwierdzi, że obdarowując, my również stajemy się obdarowani…

JULIA PAWELEC