Aby nie zmarnować czasu…

O tym, co kryje się
pod triadą post,
modlitwa i jałmużna,
z ks. Aleksandrem
Radeckim, penitencjarzem
katedralnym, rozmawia

KS. ŁUKASZ ROMAŃCZUK

„Nowe Życie”

Droga krzyżowa na jasnogórskich wałach

FOTO KS. ŁUKASZ ROMAŃCZUK

Ks. Łukasz Romańczuk: Co roku Kościół przypominam nam o Wielkim Poście. Czy to nie nużące?
Ks. Aleksander Radecki: Zbawienie to zbyt poważna sprawa, żeby była nużąca! (śmiech) Chociaż temat nie jest nowy czy nieznany, to warto kolejny raz podjąć osobistą refleksję. Chrześcijanin musi ciągle stawiać sobie pytanie o sens postu i postaw z nim związanych. Czy je rozumiemy? Czy wiemy, po co to robimy? Dlaczego rezygnujemy z określonych potraw czy zabaw? Bez odpowiedzi na te pytania pogubimy się jako chrześcijanie. Istotą postu jest pokuta – postawa wyrażająca żal za popełnione grzechy własne lub innych, skruchę i pragnienie wynagrodzenia, nawrócenie i dążenie do jedności z Bogiem i Kościołem, pojednanie, komunię. Przyjmuje różne formy umartwień zewnętrznych lub wewnętrznych. Może być sakramentalna, zadawana podczas spowiedzi św., oraz pozasakramentalna, podejmowana z własnej inicjatywy lub nałożona przez stosowną władzę kościelną.
Jaką rolę pełni Wielki Post w życiu katolika?
Uzdalnia do walki z pokusami, wzmacnia wolę i kształtuje charakter. Daje człowiekowi prawdziwą wolność, możliwość stwierdzenia „ja nic nie muszę” – jestem panią/panem siebie! Porządkuje świat wartości doczesnych. za pomocą modlitwy, postu i jałmużny.
Oczywistością jest, że w poszczególne dni naszej wielkopostnej drogi różnie mogą rozkładać się akcenty i proporcje tych trzech działań: raz więcej będzie modlitwy (np. podczas rekolekcji) niż pozostałych dwóch postaw; będą dni naznaczone bardziej zdecydowaną rezygnacją z rzeczy dozwolonych i dobrych, a kiedy indziej włożymy wiele serca w świadczenie jałmużny.
Konieczne jest jeszcze jedno ważne dopowiedzenie: istotna jest czystość naszych intencji. W Ewangelii w odniesieniu do jałmużny, modlitwy i postu pojawia się jasny wymóg dotyczący spełniania tych praktyk: nie są one na pokaz, by nas ludzie chwalili. Wtedy „Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 4, por. Mt 6, 6.17).
Zatem okres Wielkiego Postu jest czasem pogłębiania relacji z Bogiem i drugim człowiekiem. Relacji nie zbuduje się bez spotkania. Modlitwa stanowi przestrzeń naszego duchowego spotkania z Bogiem, dyktowaną postawą uwielbienia, przeproszenia, potrzebami człowieka, ale też – i to najtrudniejsze – gotowości do odkrywania i realizowania Bożej woli.

Czy istnieje różnica pomiędzy postem-postawą a tym potocznie nazywanym postem piątkowym?
Post jest postawą prowadzącą do tego, by nikt i nic nie zasłaniało nam Boga prawdziwego; pozwala budować właściwą hierarchię wartości. Chodzi o odmawianie sobie rzeczy czy zajęć dozwolonych i dobrych, aby mieć siłę do odrzucania niedozwolonych i złych.
Kto wsłuchał się w słowa Ewangelii odczytanej w Środę Popielcową (por. Mt 6, 1-17), z pewnością zauważył, że Pan Jezus wymienił trzy praktyki, które powinniśmy podjąć jako Jego uczniowie: jałmużna, modlitwa i post.
Post piątkowy to Wielki Post w cotygodniowej miniaturze. Sprowadzenie praktyk postnych wyłącznie do niejedzenia mięsa w „dni zakazane” byłoby wręcz żałosne.
Czym jest jałmużna i jaki ma wpływ na chrześcijańską tożsamość człowieka?
Jałmużna to bezinteresowny dar, dedykowany potrzebującym ze względu na Boga. Zbawiciel mówi wszak, że wszystko, co czynimy bliźnim, jest służbą Bogu samemu (por. Mt 25, 40). Sam Bóg utożsamia się z potrzebującymi!
Jałmużna uczy dawać, dzielić się, budować wyobraźnię miłosierdzia – a przecież właśnie te umiejętności i postawy będą decydujące w dniu Sądu Ostatecznego. Święci mówili jasno: to u Boga mamy, co ubogim damy – sądzeni będziemy z miłości. Jałmużna to miłość w konkretach! Kto z nas nie słyszał i nie zapamiętał przesłania św. Jakuba: „wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie” (Jk 2, 17)? Jakże miałbym czelność oczekiwać Bożego miłosierdzia, skoro sam nie jestem miłosierny, a tylko miłosierni miłosierdzia dostąpią (Mt 5, 7)?
W takim razie jaką rolę odgrywają praktyki pokutne w procesie nawrócenia człowieka?
Wspierają nasze nawracanie się. A nawrócić się to zerwać z grzechem, uzależnieniami. Nie uda się nam nawrócić raz na zawsze i dlatego nie wolno zatrzymywać się na drodze do doskonałości chrześcijańskiej, czyli mówiąc wprost: do świętości, która jest powinnością każdego człowieka. Masz pięć talentów? Przynieś drugie pięć. Wykonałeś dobrze zlecone ci zadanie? W nagrodę wykonaj nowe, trudniejsze. Uwolnieni z jarzma uzależnień (a ileż ich czyha na człowieka!) jesteśmy w stanie rozwijać się, nie dajemy się zwieść kusicielowi, zdolni jesteśmy do służby (a to jest droga prawdziwej „kariery” chrześcijanina) i pełnienia woli Bożej.

Jałmużna to datek ofiarowany z pobudek religijnych

DEPOSITPHOTOS

Praktyki pokutne są właściwie nieograniczone, gdyż dotyczą całego człowieka (a nie np. tylko żołądka) i dotykają wszystkich dziedzin naszego życia. Liczy się intencja i motywacja, z jaką dany program realizujemy. Dlatego np. dieta, która ma na celu utracenie zbędnych kilogramów, nie będzie postem! Samooszukiwaniem się będzie niejedzenie słodyczy, skoro problemem jest panowanie nad korzystaniem z telefonu komórkowego czy Internetu. Prawdziwym wyczynem może być solidne wykonywanie swoich obowiązków, systematyczność, punktualność, jazda zgodna z przepisami o ruchu drogowym lub milczenie.
W tym roku w Środę Popielcową wypadały Walentynki, a 8 marca Dzień Kobiet. Jak powinny postąpić osoby, które chciałyby w zgodzie z sumieniem i przeżywanym czasem połączyć te dwie sprawy? Czy tak się da?
Do tej listy można dopisać jeszcze urodziny, imieniny czy różne święta i rocznice, które trudno pominąć albo przenieść na inny czas.
Czwarte przykazanie kościelne brzmi następująco: „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Dla wierzącego chrześcijanina nie jest problemem to, jak świętować w tym właśnie okresie – tym bardziej, że kwestia ta pojawia się co rok. Można wypracować naprawdę piękne formy radości i bycia razem – oczywiście wcześniej scenariusz świętowania musi być odpowiednio przygotowany.
Martwić się trzeba o ludzi, którzy nie umieją się cieszyć i świętować bez alkoholu, potraw mięsnych czy tańców. Czyżby aż tak ubogi był repertuar naszych możliwości? A czy te „tradycyjne” i „wypróbowane” sposoby świętowania (alkohol, potrawy mięsne, tańce) naprawdę gwarantują piękne, radosne i godne człowieka spotkania „ku czci”? Czy przy tej okazji nie warto przyjrzeć się jeszcze naszym współczesnym rozrywkom (teatr, operetka, tzw. komedie filmowe, kabarety, żarty, dowcipy itp.)? Z czego lub z kogo my się tak naprawdę śmiejemy? Z ilu takich „wesołych” imprez wrócimy bez grzechu?
Zatem wniosek jest jasny: uczmy się świętować – i to nie tylko w okresie Wielkiego Postu. Pod tym apelem z pewnością podpiszą się lekarze, którzy jakże często ujawniają podczas badań skutki braku panowania nad sobą przez pacjentów.

Oczywiście nie powiedzą chorującym o poście, ale o diecie; nie nazwą pacjenta leniem, tylko zachęcą do ruchu, gimnastyki; uzależnienia nie określą wadą; palaczom, narkomanom, łakomczuchom i wszystkim, którzy nie panują nad sobą, nad swoim stylem życia, przypomną: natura nigdy nie przebacza…
W naszych kościołach odbywają się wielkopostne nabożeństwa oraz rekolekcje. Wielu twierdzi, że ludowe gorzkie żale czy pobożne drogi krzyżowe to przeżytek.
Okres Wielkiego Postu przynosi propozycje, z których nie warto rezygnować; to one nadają „smak” naszym przygotowaniom do właściwego przeżycia tych świąt paschalnych. Pomiędzy Środę Popielcową a Triduum Paschalne wpisane są wspomniane nabożeństwa pasyjne, a w większości parafii w tym właśnie czasie organizowane są ćwiczenia rekolekcyjne. Gdy dodamy do tego dojrzale przeżyty sakrament pojednania, odpowiednio dobraną lekturę i skorzystamy z audycji nadawanych przez katolickie rozgłośnie oraz podejmiemy praktykę pokuty, osobistej modlitwy, jałmużny i postu – poczujemy, że ten czas przyniesie naprawdę błogosławione owoce!
Dodam jeszcze gorące zaproszenie do przeżycia Wielkiego Tygodnia, a przede wszystkim do udziału w Triduum Paschalnym. Przecież to jest samo serce Wielkiego Postu! Dlatego szczere wyrazy współczucia kieruję ku tym, dla których „szczytem” (celem?) świętowania będzie przyniesienie koszyczka z pokarmami do poświęcenia…
No, dobrze – ktoś powie. Ale skąd brać na to czas? Odpowiedź jest bardzo prosta: odebrać go… złodziejom, których codziennie dopuszczamy do siebie i „zatrudniamy” zupełnie dobrowolnie – i to z całkowitym zaangażowaniem! Nieprawda? Proszę spojrzeć na licznik w komórce czy popatrzeć na zegar, gdy siedzimy przy komputerze albo przed telewizorem… Wybór należy do nas!
Proszę teraz odważnie dokończyć zdanie, które stanowiło przez całe lata swoiste hasło wielkopostnego przygotowania do Wielkanocy czy towarzyszyło misjom i rekolekcjom parafialnym: „Nie zamykajmy serc, zbawienia nadszedł czas, gdy Chrystus puka w drzwi…”.

Rady ks. Aleksandra
(nie tylko) na czas
Wielkiego Postu

▸ Rozdzierajcie swoje serca, a nie szaty, czyli: zewnętrzne praktyki pokutne są niezwykle potrzebne jako świadectwo, ale nie na pokaz.
▸ Sprawdzajcie, czy podejmowane czyny pokutne prowadzą do przemiany myślenia i działania, czy nie są podejmowane zamiast tego, co powinno być dokonane.
▸ Podstawą prawdziwej pokuty jest wykonywanie tego wszystkiego, co do nas wprost należy (obowiązki stanu, posłuszeństwo) i to w najlepszym stylu, na jaki nas stać.
▸ Post od pokarmów (np. słodycze, mięso) i napojów (np. kawa, napoje gazowane) jest czymś oczywistym, potrzebnym i najprostszym (jeśli ktoś tego nie potrafi, to trudno marzyć o sprawach znacznie poważniejszych!). Ale oprócz  przewodu pokarmowego mamy jeszcze do wykorzystania strefy, które wyznaczają: język, oczy, uszy, węch, dotyk, wyobraźnia. One także powinny podlegać władzom naszego ducha i tam także jest miejsce na czyny pokutne.
▸ Panujmy nad sobą: trzeba umieć sobie coś (świadomie i dobrowolnie) kazać lub zakazać.
▸ Istotne jest odważne świadectwo życia – apostolstwo na każdym kroku: nie zapieranie się tego, kim jestem. To kosztuje, ale ma wartość i jest, było i wciąż będzie konieczne.

▸ Konieczny jest radykalizm w walce z nieczystością: Mt 5, 27-32; Mt 16, 24-27; Hbr 12, 4; Rz 12, 1; Ef 4, 17-24 i 5, 3-7; Kol 3, 5-7.
▸ Walczmy z wygodnictwem.
▸ Do każdej czynności, ale zwłaszcza do tej nielubianej i niechcianej, dodawajmy właściwą intencję; wtedy wszystko „się opłaca” i wszystko „ma sens”.
▸ Przyjmijmy codzienność z jej wyzwaniami w duchu pokuty.
▸ Podejmujmy czyny pokutne według własnego pomysłu, ale dokładnie je określajmy (co do rodzaju podjętej praktyki, czasu jej trwania, sposobu wykonania itd.); zapisujmy swoje postanowienie (plan działania), aby było do czego powrócić, by sprawdzić stopień wykonania podjętego planu i zbyt łatwo się od niego nie dyspensować; przedstawmy swoje zamiary spowiednikowi czy kierownikowi duchowemu do zatwierdzenia i pobłogosławienia.
▸ Pokuta nie może polegać na gnębieniu własnego ciała. Przeciwnie, trzeba zadbać o taką swoją kondycję psychofizyczną, by „nadawać się do użytku” (stąd troska o odpowiednio długi sen, ubiór, odżywianie, kondycję fizyczną, badania kontrolne itd.).
▸ Z całą pewnością czyny pokutne podejmowane wspólnotowo mają znaczenie wyjątkowe – i to zarówno w oczach Bożych, jak i w oczach ludzkich.