Odroczona gratyfikacja

Czy są jakieś sprawdzone, naukowe sposoby na to, żeby odnieść „sukces” w życiu?
Czy – jak to mówią coachowie – wystarczy: „Just do it”?
A może potrzebne są dobre geny i trochę szczęścia?

PIOTR KOPYTO

Wrocław

DEPOSITPHOTOS

Dziś pochylimy się nad jedną z popularniejszych ciekawostek popularnonaukowych. Jej niewątpliwą zaletą jest to, że nie jest mitem – co w przypadku wielu słynnych eksperymentów psychologicznych nie jest wcale takie oczywiste.
Test pianki
Na chwilę musimy przenieść się do lat 60. XX wieku na Uniwersytet Harvarda. Walter Mischel prowadził wtedy właśnie eksperymenty na… dzieciach. Oczywiście były to badania nieinwazyjne, a opiekunowie maluchów wyrazili na nie zgodę. Czasem sami też brali w nich udział. Mischel postanowił zbadać zjawisko tzw. opóźnionej gratyfikacji, czyli umiejętności rezygnacji z doraźnej korzyści lub przyjemności na rzecz większej, ale bardziej odległej w czasie. Jedna z wersji eksperymentu polegała na tym, że badacz pokazywał czteroletniemu dziecku słodką piankę (lub cukierek) i zwracał się do niego w ten sposób: „Możesz zjeść tę piankę od razu albo poczekać i dostać dwie pianki za jakiś czas”. Następnie opuszczał pokój.
Dzieci, chcąc otrzymać drugą piankę, stosowały przeróżne strategie, żeby nie zjeść tej pierwszej. Tak oto niektóre z nich zamykały oczy lub odwracały wzrok, inne powtarzały sobie na głos zdania o drugiej piance. Większość z nich nie była jednak w stanie wytrzymać bezpośredniego „starcia” – wpatrywały się w nią, wąchały i sprawdzały, jak smakuje. W końcu sięgały po smakołyk, zanim wróciła osoba prowadząca eksperyment.
Obserwacje po latach
Mischel swoje badania prowadził starannie przez kilka dekad, a wszystkich badanych co jakiś czas zapraszał do laboratorium, żeby sprawdzić, jak wygląda ich życie. Badając uczestników wspomnianego eksperymentu po ponad dziesięciu latach, naukowiec zauważył, że osoby, które nie zjadły pierwszej pianki, miały na ogół lepsze oceny w szkole, były zdrowsze, bardziej zadowolone ze swojego życia towarzyskiego i lepiej radziły sobie z frustracją i stresem. Chcąc sprawdzić, czy taki trend będzie utrzymywał się w dorosłym życiu, ponownie zaprosił uczestników badania, aby odpowiedzieli na pytania związane z poczuciem satysfakcji z życia i temu podobnych wskaźników.

Również tym razem okazało się, że te osoby, które potrafiły powstrzymać się przed zjedzeniem pianki, lepiej radziły sobie w życiu, osiągały większe sukcesy zawodowe, miały lepsze wykształcenie, wyższe poczucie własnej wartości, lepiej radziły sobie ze stresem i trudnymi emocjami oraz częściej osiągały wyznaczone sobie cele. Wśród osób, które zjadły piankę, więcej było takich, do których badacz nie mógł już dotrzeć, ponieważ siedziały wtedy w więzieniu albo miały poważne problemy zdrowotne wywołane używaniem narkotyków i innych używek.
W kolejnych latach Mischel dostrzegł również, że osoby, które nie zjadły pianki, rzadziej (niż te z drugiej grupy) brały rozwód, paliły papierosy i chorowały na nadwagę. Miały też one na ogół odłożone oszczędności i z perspektywy czasu swoje kluczowe życiowe decyzje częściej uznawały za trafnie podjęte.
Rozumienie samodyscypliny
Wyniki tych badań były z jednej strony przełomowe (po ich opublikowaniu znacząco rozwinęły się nowe kierunki w psychologii), a z drugiej strony całkiem logiczne. Uświadomiły jednak ludziom, że odraczanie gratyfikacji rzeczywiście niesie za sobą pozytywne konsekwencje. Ale czy to oznacza, że tzw. siła woli jest umiejętnością wrodzoną? Że niektóre osoby są „skazane na sukces”, a inne nie?
Na szczęście nawet sam autor badań twierdził, że gdy dziecko zje od razu cukierka w podobnym eksperymencie, to nie jest to wcale powód do niepokoju. Naukowiec w swoich badaniach obserwował różne zmienne i przypadki i zauważył np. że u wielu osób umiejętność samokontroli rozwijała się w późniejszych latach mimo braku interwencji z jego strony. Już sześciolatki podczas eksperymentu, nawet jeśli brały w nim udział po raz pierwszy, stosowały lepsze strategie odwracania uwagi i tym samym rzadziej niż czterolatki zjadały pierwszą piankę. Walter Mischel przez dekady badań rozłożył proces kształtowania się samodyscypliny na czynniki pierwsze, wskazując, że mają na nią wpływ nie tylko wrodzone geny, lecz także czynniki środowiskowe (np. sposób wychowania, koledzy, nauczyciele), oraz świadoma praca nad sobą.