Wypłyń na głębię
PIXABAY.COM
Relacja z Duchem Świętym
Duch Święty jest integralną
częścią życia duchowego
wielu chrześcijan.
Oczywiście przez chrzest stajemy się w pewnym sensie obywatelami Królestwa Bożego, a pieczęć Ducha Świętego jest w naszym sercu. Sakrament bierzmowania potwierdza Jego obecność, ale… jak nawiązać z nim relację?
▸ Modlitwa: Rozmowa z Duchem Świętym może zaczynać się od prostej modlitwy. Wyraź swoje pragnienie nawiązania bliskiej relacji z Duchem Świętym i poproś Go, aby objawił swoją obecność i prowadzenie.
▸ Cisza i skupienie: Czasem warto znaleźć spokojne miejsce, gdzie można skupić się na obecności Ducha Świętego i otworzyć umysł i serce na Jego działanie. Duch Święty lubi ciszę.
▸ Słuchanie: Ważne jest, aby być otwartym na to, co Duch Święty chce przekazać. Słuchaj w ciszy, zarówno w swoim wnętrzu, jak i na zewnątrz, być może dzieje się to poprzez biblijne słowa, inspiracje lub przekonania, które przychodzą na myśl.
▸ Studiowanie Pisma Świętego: Biblia jest natchnionym przez Ducha Świętego tekstem, który może być głosem Boga dla nas. Regularne studiowanie Pisma pomoże nam lepiej zrozumieć Jego charakter i wolę oraz umożliwi nawiązanie głębszej relacji z Duchem Świętym.
▸ Otwartość na Jego działanie: Duch Święty często działa w naszym życiu przez inspiracje, przekonania, oświecenie i dary duchowe. Bądź otwarty na to, jak chce działać w twoim życiu, i bądź gotowy odpowiedzieć na Jego zaproszenie.
▸ Posłuszeństwo: Ważne jest, aby odpowiadać na to, czego Duch Święty nas uczy i przekazuje. Jeśli otrzymasz jasne przekonanie lub wskazówkę od Ducha Świętego, staraj się na nią odpowiedzieć w posłuszeństwie i zaufaniu.
UWAGA: Duch Święty działa po swojemu w najmniej spodziewanym momencie.
Relacja z Duchem Świętym to dynamiczny proces, który rozwija się wraz z twoją duchowością. Buduj tę relację przez modlitwę, studiowanie Słowa Bożego i praktykowanie otwartości na Jego działanie w twoim życiu. Duch Święty jest trzecią osobą Trójcy Świętej. Jest osobą i ma wielkie znaczenie w naszym życiu. Oto przykłady relacji z Duchem Świętym:
▸ Obecność: Duch Święty jest obecny w życiu każdego wierzącego. Jako dzieci Boże mamy Ducha Świętego zamieszkującego w nas (1 Kor 6, 19). Nieustannie nam towarzyszy, dając pocieszenie, pokój i duchowe wsparcie.
▸ Przewodnictwo: Duch Święty jest naszym Przewodnikiem. Prowadzi nas, objawiając wolę Bożą i kierując nasze kroki. Jezus powiedział: „Gdy zaś On przyjdzie, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę” (J 16, 13). Duch Święty pomaga nam w podejmowaniu decyzji i prowadzi na drodze świętości.
▸ Oświecenie: Duch Święty oświeca nasze umysły, abyśmy mogli lepiej zrozumieć Boże słowo i prawdy. Otwiera nasze serca na zrozumienie tajemnic Bożych i prowadzi do głębszej wiedzy o Bogu.
▸ Przemienienie: Duch Święty działa w nas, aby nas przemieniać i formować na obraz Jezusa Chrystusa. Pomaga nam w rozwijaniu owoców Ducha, takich jak miłość, radość, pokój, cierpliwość, łagodność, dobroć, wierność, uprzejmość i opanowanie (Ga 5, 22-23). Poprzez swoją moc pomaga nam pokonywać grzech i wzrastać w świętości.
▸ Dary duchowe (charyzmaty): Duch Święty obdarowuje wierzących różnymi darami duchowymi, jak np. dar mądrości, dar prorokowania, uzdrawiania, dar języków, dar służby (1 Kor 12, 4-11). Te dary są nam dane, abyśmy mogli służyć i budować Kościół Chrystusa i rozszerzać Jego granice.
Wzmacniaj swoją relację z Duchem Świętym przez rozmowy z Nim, słuchanie Jego wskazówek. Zaryzykujesz? Warto!
JAN BUJAK
Powstań i żyj
Odkrycie Boga
zmieniło wszystko
w moim życiu.
W 2017 r. znalazłam się na starcie, który uratował mnie przed wieloma niebezpieczeństwami, jakie sama na siebie mogłam sprowadzić, ślepo goniąc za niezaspokojoną w dzieciństwie miłością ojcowską. Odnalazłam Boga. Nie oznacza to jednak, że od tego czasu nie pojawiały się trudności. Nawrócenie nie eliminuje wszystkich problemów jak za dotknięciem magicznej różdżki. Boży plan uleczania zwykle nie działa z prędkością światła, ale za to z wielką skutecznością.
Zaufanie to podstawa każdej relacji. Nie ufając, tworzymy dystans zamiast więzów. Na początku bardzo blokował mnie brak zaufania. Wiedziałam, że Bóg mnie kocha – doświadczałam Jego miłości i światła, które wnosi do mojego życia. Nie potrafiłam jednak w pełni zaufać w to, że chce dla mnie dobra. Obwiniałam Go, gdy wydarzyło się coś, z czym po ludzku nie potrafiłam się pogodzić. Nie rozumiałam, dlaczego dopuszcza do moich łez, wiedząc, że to może zaważyć na moim stosunku do Niego. Bywały gorzkie chwile, bo przecież teraz miało być inaczej… Zrozumienie przyszło z czasem.
Przekonałam się, że Bóg wiedział, co robi nie tylko wtedy, gdy ogarniała mnie radość, ale także wtedy, gdy było mi ciężko przyjąć Jego wolę. Trudy umocniły moją wiarę – wiem, że nie modlę się do Boga, który spełnia wszystkie moje prośby, lecz do Boga, który wie najlepiej, co dla mnie dobre.
Ja patrzę tylko z perspektywy tu i teraz. On widzi znacznie więcej… Niegdyś sentencja ,,Po burzy zawsze wychodzi słońce” była dla mnie tylko frazesem, niewnoszącym głębszego przesłania. Po różnych zawirowaniach, które nauczyły mnie pokory i pozwoliły pogłębić wiarę, wiem, że nie ma takiej ciemności, której Bóg nie byłby w stanie rozjaśnić. Relacja z Bogiem często jest odzwierciedleniem naszych relacji z ludźmi. Jak zaufać Bogu, mając w sercu ranę zadaną przez człowieka? Najtrudniejsze było dla mnie przyjęcie prawdy o Bogu jako Ojcu, który nigdy nie opuści swojego dziecka. Porzucenie przez ziemskiego ojca długo stanowiło barierę, abym mogła całkowicie uwierzyć, że tym razem znalazłam się w rękach kogoś, kto mnie nie zostawi. Bóg jest potężniejszy od tych, którzy Cię skrzywdzili albo nie potrafili kochać: ,,Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49, 15). Ta świadomość w końcu znalazła stałe miejsce w moim sercu. Zostałam przez Niego uzdrowiona.
Ten felieton jest ostatnim z cyklu ,,Wypłyń na głębię”. Opisałam w nim moją długą i wyboistą drogę do odnalezienia Boga, szczęścia i siebie. Starałam się ukazać, jakie barwy może przybrać życie, gdy serce otworzy się na Bożą Miłość. Nie wypłynęłabym jednak, gdyby nie dwie ważne osoby w moim życiu: moja mama i kapłan, który pokazał mi prawdziwego Boga. Jestem wdzięczna za wsparcie, wiarę i podnoszenie z upadków. Dzięki Bogu i Wam nie tylko wypłynęłam, ale przede wszystkim – nie zatopiłam się. Zdjęcie, które wybrałam, jest dla mnie symbolem mojej historii. Ukazuje wolność – ze spokojem w sercu mogę kroczyć przez świat, w końcu dostrzegając piękno – wokół siebie i w sobie.
Życie z Bogiem nie oznacza życia pozbawionego trudności. Żyjąc z Bogiem, mamy jednak pewność, że zawsze jest ktoś, kto wesprze, doda mocy, zrozumie i najważniejsze: kocha. Bóg potrzebuje nas, a my Jego. Otwierajmy się na to, co chce nam podarować.
JULIA PAWELEC

