Święta Rodzina Ulmów

10 września 2023 r. na ołtarze wyniesieni zostaną Józef i Wiktoria Ulmowie
wraz z siódemką dzieci. To pierwszy przypadek, kiedy Kościół beatyfikuje nie tylko
małżonków, ale również ich dzieci – w tym dziecko nienarodzone.

MAGDALENA LEWANDOWSKA

„Niedziela Wrocławska”

Józef i Wiktoria Ulmowie

WWW.IPN.GOV.PL

Józef i Wiktoria Ulmowie z dziećmi byli mieszkańcami czteroipółtysięcznej wsi Markowa k. Łańcuta – była to jedna z największych wsi w ówczesnej Polsce. Prowadzili gospodarstwo: Józef specjalizował się w uprawie warzyw i owoców, pszczelarstwie i hodowli jedwabników, jego pasją była fotografia, był też zaangażowany społecznie. Wiktoria prowadziła dom i zajmowała się dziećmi. Mieszkali z dala od gospodarstw innych mieszkańców w małym domku na obrzeżach wsi.
Zwyczajni niezwyczajni
Józef Ulma był człowiekiem szerokich horyzontów. Założył pierwszą szkółkę drzew owocowych w Markowej, prawdopodobnie to dzięki niemu pojawiły się szczepione jabłonie w tej okolicy. Prócz ogrodnictwa zajmował się także pszczelarstwem i hodowlą jedwabników. W domu Ulmów znajdowała się pokaźna biblioteczka: do dziś zachowała się część jego księgozbioru, opatrzona ekslibrisem „Biblioteka domowa – Józef Ulma”. Wśród książek można znaleźć m.in.„Podręcznik elektrotechniczny”, „Podręcznik fotografii”, „Wykorzystanie wiatru w gospodarce”. Prenumerował „Wiedzę i Życie”, potrafił skonstruować maszynę introligatorską i przydomową elektrownię wiatrową, dzięki czemu jako pierwszy we wsi oświetlał dom prądem, a nie lampą naftową. Największą pasją Józefa była fotografia. Początkowo korzystał z samodzielnie złożonego aparatu, z czasem zaczął używać profesjonalnego sprzętu, dzięki któremu dokumentował życie codzienne mieszkańców Markowej.
Wiktoria Ulma, z domu Niemczak, urodziła się jako siódme dziecko Jana i Franciszki. Gdy miała sześć lat, zmarła jej matka, na rok przed ślubem osierocił ją ojciec. Podobnie jak Józef, była zaangażowana społecznie. Grała w teatrze wiejskim i uczęszczała na kursy organizowane przez Uniwersytet Ludowy w Gaci. W 1935 r. poślubiła Józefa, a na świat zaczęły przychodzić szybko kolejne dzieci: Stanisława (ur. 18 lipca 1936 r.), Barbara (ur. 6 października 1937 r.), Władysław (ur. 5 grudnia 1938 r.), Franciszek (ur. 3 kwietnia 1940 r.), Antoni (ur. 6 czerwca 1941 r.) i Maria (ur. 16 września 1942 r.). W chwili śmierci była w zaawansowanej ciąży z siódmym dzieckiem, które pod wpływem tragicznej sytuacji zaczęła rodzić.
Samarytanie z Markowej
Wiktoria i Józef pobrali się 7 lipca 1935 r. To była piękna i kochająca się rodzina – małżonkowie uzupełniali się, słuchali siebie nawzajem, wspólnie podejmowali decyzje. Jak podkreślają świadkowie, którzy składali zeznania na etapie diecezjalnym procesu beatyfikacyjnego, w ich domu panowała atmosfera miłości, ciepła i życzliwości. Namacalnym potwierdzeniem tego było to, że mieszkańcy Markowej chętnie zwracali się do nich o pomoc, bo wiedzieli, że tę pomoc zawsze otrzymają. Bardzo ważna była dla nich przeżywana na co dzień wiara, modlitwa z dziećmi, przyjmowanie sakramentów i płynąca z tego postawa przeżywana w konkretach codziennego życia. W domu było Pismo Święte, które czytali, słuchali i rozważali. Wierność Ewangelii zaprowadziła ich do podjęcia heroicznej decyzji, aby przyjąć pod dach swojego domu ośmiu Żydów, mimo grożącej za to ze strony okupanta niemieckiego kary śmierci.
Po egzekucji w domu Ulmów znaleziono egzemplarz Biblii, a w nim dwa czerwone podkreślenia. Jednym z tych podkreśleń był tytuł, który brzmi: „Przykazanie miłości – Miłosierny Samarytanin”. Jak podkreśla postulator procesu beatyfikacyjnego ks. dr Witold Burda, ten fragment to bardzo konkretny i piękny znak potwierdzający, czym kierowali się Ulmowie, przyjmując pod dach swojego domu prześladowanych Żydów. Z tej właśnie racji często określa się Józefa i Wiktorię z dziećmi „Samarytanami z Markowej”.

Wiktoria Ulma wraz z dziećmi w 1943 r. W tle dom,
w którym na strychu ukrywały się rodziny żydowskie

WWW.IPN.GOV.PL

Drugi podkreślony fragment to zdanie z Kazania na Górze z 5. rozdziału Ewangelii św. Mateusza, wiersz 46: „Albowiem jeśli miłowalibyście tylko tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?”.
24 marca
W czasie niemieckiej okupacji los ludności żydowskiej nie był Ulmom obojętny. Józef wraz z innymi gospodarzami na różne sposoby pomagał Żydom, wreszcie razem z Wiktorią zdecydowali się na przyjęcie pod swój dach ośmiu Żydów z Łańcuta i Markowej. Mimo biedy i zagrożenia życia pod koniec 1942 r. dali schronienie Saulowi Goldmanowi i jego czterem synom (w Łańcucie nazywano ich Szallami), a ponadto dwóm córkom oraz wnuczce Chaima Goldmana z Markowej – Lei (Layce) Didner z córką o nieznanym imieniu i Geni (Gołdzie) Grünfeld. O fakcie ukrywania Żydów przez rodzinę Ulmów doniósł Niemcom prawdopodobnie Włodzimierz Leś – posterunkowy Polinsche Polizei, czyli granatowy policjant z Łańcuta. Według ustaleń podziemia był on wyjątkowo gorliwym współpracownikiem niemieckich okupantów. Dokumenty sugerują również, że nim Goldmanowie zwrócili się o pomoc do Ulmów, to właśnie Leś za pieniądze pomagał im ukrywać się w Łańcucie, a później wypędził, zatrzymując jednocześnie ich majątek.
Nocą z 23 na 24 marca 1944 r. do Markowej przyjechało 5 niemieckich żandarmów i od 4 do 6 granatowych policjantów. Grupą dowodził szef łańcuckiej żandarmerii, porucznik Eilert Dieken.
Podczas snu zastrzelono trójkę Żydów, wkrótce zastrzelono pozostałych. Przed dom wyprowadzono Józefa oraz jego ciężarną żonę Wiktorię i na oczach dzieci zastrzelono. Następnie po naradzie z podwładnymi Dieken rozkazał również rozstrzelać dzieci. W kilka chwil zamordowano 17 osób – w tym nienarodzone dziecko.
Od 2018 r., w rocznicę tragicznych wydarzeń w Markowej, 24 marca – decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Proces beatyfikacyjny
Proces beatyfikacyjny Ulmów rozpoczął się 17 września 2003 r. w ramach procesu beatyfikacyjnego drugiej grupy męczenników II wojny światowej (łącznie 122 osób). W trakcie dochodzenia, z racji braku potrzebnego materiału dowodowego, grupa męczenników zmniejszyła się do 89 osób. Do tej licznej grupy została dołączona rodzina Józefa i Wiktorii – jednak ze względu na wzrastającą opinię o męczeństwie rodziny Ulmów oraz dla podkreślenia przykładu ich życia i tragicznej śmierci, metropolita przemyski abp Adam Szal 31 stycznia 2017 r. zwrócił się do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych o wyłączenie z procesu grupy męczenników Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci i ustanowienie niezależnego procesu. Kongregacja przychyliła się do tej prośby, a 17 grudnia 2022 r. papież Franciszek podjął decyzję o beatyfikacji rodziny Ulmów.
Beatyfikacja będzie miała miejsce 10 września tego roku o godz. 10.00 w Markowej – miejscowości, gdzie żyli i gdzie zostali zamordowani. Mszę beatyfikacyjną w dawnym domu Ulmów odprawi prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kardynał Marcello Semeraro. Wspomnienie liturgiczne Józefa, Wiktorii i ich dzieci obchodzone będzie 7 lipca – w dniu zawarcia przez nich sakramentu małżeństwa.
Warto podkreślić, że jest to wydarzenie bez precedensu, ponieważ jednym aktem beatyfikacyjnym do chwały ołtarza zostanie wyniesiona cała rodzina, w tym również dziecko nienarodzone, które w chwili śmierci było pod sercem matki. Przez ten akt Kościół pokazuje dziś bardzo mocno, że każde poczęte życie to człowiek. Jak podkreśla postulator procesu beatyfikacyjnego: „choć dziecko to nie ma imienia, nie znamy jego płci, nie przyszło jeszcze na świat, ani też nie przyjęło sakramentu chrztu świętego, to jednak dla Kościoła jest ono osobą ludzką, która wpatruje się w Boże oblicze w niebie”.
Wrocławska cegiełka
Swój wkład w proces beatyfikacyjny mieli także wrocławianie – pracownicy Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu przeprowadzili ekshumację i oględziny szczątków rodziny Ulmów. Prace trwały od 30 marca do 1 kwietnia br. i potwierdziły historyczne doniesienia o męczeńskiej śmierci Józefa i Wiktorii oraz ich dzieci. Oględziny sądowo-lekarskie i antropologiczne prowadzili Agata Thannhäuser, antropolog sądowa i dr Łukasz Szleszkowski, medyk sądowy we współpracy z Biurem Upamiętnienia Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej.