ŚWIĘCI NIE PRZEMIJAJĄ. ŚWIĘCI WOŁAJĄ O ŚWIĘTOŚĆ

Św. Wojciech

CV św. Wojciecha Sławnikowica – Adalberta z Pragi (ok. 956–997) jest niezwykle
bogate i absolutnie nie zmieści się w naszym rozważaniu, ale jest warte
osobistej lektury, którą chociażby internetowa „kopalnia” znakomicie ułatwia.

KS. ALEKSANDER RADECKI

Wrocław

Św. Wojciech. Zbigniew Kotyłło,
współczesna praca malarska.
Ze zbiorów Urzędu Miasta Nasielsk

WIKIMEDIA COMMONS LIC. CC BY-SA 4.0

Zachęta do osobistej refleksji dotyczy również przemówień św. Jana Pawła II, wygłoszonych podczas jego I i VI pielgrzymki do Ojczyzny. Ten wysiłek nagrodzony zostanie pogłębieniem świadomości tego, czego dokonał Wojciech na rzecz Polski i Europy i co nam ma dziś (!) do przekazania.
W niedzielę 3 czerwca 1979 r., modląc się u grobu św. Wojciecha, mecenasa fundamentu samodzielnych struktur polskiej państwowości i opiekuna jedności europejskiej, papież wołał: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten papież Polak, papież Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu? Tak! Chrystus tego chce! Duch Święty tak rozrządza, ażeby to zostało powiedziane teraz, tutaj w Gnieźnie! […] na ziemi piastowskiej, w Polsce, przy relikwiach św. Wojciecha”.
Ostoi się to gorące wołanie papieża w obecnej rzeczywistości? W trakcie drugiego gnieźnieńskiego spotkania z prezydentami w dniu 3 czerwca 1997 r. św. Jan Paweł II wyjaśniał, że działalność św. Wojciecha może być inspiracją do budowania wspólnej Europy, opartej na kulturowych i religijnych korzeniach. Powiedział: „Istotnie, pamięć o tym wielkim Świętym pozostała szczególnie żywa w środkowej Europie. Dowodzi to, że ludy tego kontynentu mają głęboką świadomość, iż są spadkobiercami dziedzictwa tych misjonarzy, którzy z mocą głosili na ich ziemiach wiarę chrześcijańską i zaszczepili w ich kulturze chrześcijańską wizję człowieka. […] Świadectwo św. Wojciecha jest nieprzemijające, gdyż cechuje je przede wszystkim umiejętność harmonijnego łączenia różnych kultur. Jako człowiek Kościoła zawsze zachowywał niezależność w niestrudzonej obronie ludzkiej godności i podnoszeniu poziomu życia społecznego. Z duchową głębią doświadczenia monastycznego podejmował służbę ubogim. Wszystkie te przymioty osobowości św. Wojciecha sprawiają, że jest on natchnieniem dla tych, którzy dziś pracują nad zbudowaniem nowej Europy, z uwzględnieniem jej korzeni kulturowych i religijnych. […] Św. Wojciech żył w niespokojnych czasach; przeżył tragedie rodzinne i zmagał się z przeszkodami w swoim apostolskim posługiwaniu; na koniec przyjął śmierć męczeńską, ponieważ nie chciał wyrzec się głoszenia orędzia o zbawieniu. W naszym stuleciu, również bardzo burzliwym, ludy środkowej Europy przeszły straszliwe doświadczenia.

Dzisiaj otwierają się przed nimi nowe drogi. Trzeba, aby Europejczycy umieli zdecydowanie podjąć wysiłek twórczej współpracy; aby umacniali pokój między sobą i wokół siebie! Nie można pozostawić żadnego kraju, nawet słabszego, poza obrębem wspólnot, które obecnie powstają!”.
Świat usłyszał także w tym samym dniu słowa homilii papieskiej, która nie powinna pójść w zapomnienie: „Świadectwo św. Wojciecha jest wciąż obecne w Kościele i wciąż wydaje owoce. Winniśmy jego dzieło ewangelizacji podjąć z nową mocą. Tym, którzy zapomnieli o Chrystusie i Jego nauce, pomóżmy odkryć Go na nowo. Stanie się tak wtedy, kiedy zastępy wiernych świadków Ewangelii znów zaczną przemierzać nasz kontynent; gdy dzieła architektury, literatury i sztuki będą w sposób porywający dla współczesnego człowieka ukazywać Tego, który jest

WCZORAJ, DZIŚ, TEN SAM
TAKŻE NA WIEKI;

gdy w sprawowanej przez Kościół liturgii ujrzą piękno oddawania Bogu chwały; gdy dostrzegą w naszym życiu świadectwo chrześcijańskiego miłosierdzia, heroicznej miłości i świętości. Od grobu św. Wojciecha pytam więc, czy wolno nam odrzucić prawo chrześcijańskiego życia, które głosi, że tylko ten przynosi owoc obfity, kto obumiera dla wszystkiego, co nie Boże, kto dla dobra braci obumiera, jak ziarno rzucone w ziemię? […] Bez Chrystusa nie można bowiem budować trwałej jedności. Nie można tego robić, odcinając się od tych korzeni, z których wyrosły narody i kultury Europy i od wielkiego bogactwa kultury duchowej minionych wieków. Jakże można liczyć na zbudowanie wspólnego domu dla całej Europy, jeśli zabraknie cegieł ludzkich sumień wypalonych w ogniu Ewangelii, połączonych spoiwem solidarnej miłości społecznej, będącej owocem miłości Boga? O taką rzeczywistość ubiegał się św. Wojciech, za taką przyszłość oddał swoje życie. On dzisiaj nam przypomina, że nie można zbudować nowego porządku bez odnowionego człowieka, tego najmocniejszego fundamentu społeczeństwa. […]”.
Ojciec Święty wykazał się niezwykłą przenikliwością w ocenie spuścizny pierwszego z głównych patronów Polski, a my, czytając te papieskie słowa 44 i 26 lat od chwili ich wygłoszenia, możemy z podziwem i wdzięcznością ocenić ich aktualność.
Czy jednak zechcemy przyjąć i realizować właśnie taką – chrześcijańską – wizję Ojczyzny i Europy? Oto wyzwanie skierowane do każdego z nas.