Turystyka we Wrocławiu

O wpływie turystyki na
Wrocław i korzyściach
z niej płynących dla
miasta i jego mieszkańców
z Radosławem Michalskim,
dyrektorem Wydziału
Promocji Miasta i Turystyki
we Wrocławiu,
rozmawia

WOJCIECH IWANOWSKI

„Nowe Życie”

Wojciech Iwanowski: Czy ruch turystyczny wrócił już do poziomu sprzed pandemii COVID-19?
Radosław Michalski: To chyba najczęściej pojawiające się pytanie – nie tylko zresztą we Wrocławiu. Badania ruchu turystycznego za rok 2022 mówią, że jesteśmy coraz bliżej rekordowego dla turystyki we Wrocławiu roku 2019.
Choć nie przeprowadzaliśmy wówczas badań pogłębionych, takie zwykło się organizować co dwa lata, a Wrocław ostatnie przeprowadził w roku 2018, wiemy, że rok później było lepiej. Co więcej, raporty hoteli za pierwsze dwa miesiące roku 2020 składane do Głównego Urzędu Statystycznego wskazały 6-procentowe wzrosty. Zmienił się jednak profil zwiedzających w roku 2022. Jako turystę traktujemy bowiem osobę, która spędziła we Wrocławiu przynajmniej jedną noc, jeśli nie nocowała w naszym mieście, badania definiowały ją jako osobę odwiedzającą.
Różnica nie tylko językowa – profil turysty jest bardzo istotny dla planowania strategii, a także dla wpływów do budżetu Wrocławia.
A czy w ogóle powinniśmy się przejmować turystyką?
Odpowiem w trzech krokach. Po roku 1989, dzięki konsekwentnemu i sprawnemu zarządzaniu Wrocławiem przez kolejnych prezydentów, Wrocław, ale także jego historia, zyskały dobrą rozpoznawalność w Europie i na świecie.
Przełożyło się to na zainteresowanie naszym miastem, a kolejni odwiedzający, dzieląc się dobrymi wspomnieniami, które zabierali z odwiedzin, wzmocnili markę miasta. To m.in. dzięki tej rozpropagowanej i dobrej opinii o Wrocławiu pojawiają się tutaj nowe inwestycje dające miejsca pracy, a miasto rozpatrywane jest jako kandydat do organizacji poważnych światowych wydarzeń.
Pierwszym punktem niech zatem będzie ten – turystyka podtrzymuje markę miasta, często w sposób nie do końca wymierny, zacząłem jednak od niego, bo uważam go za niezwykle ważny w patrzeniu długofalowym. Kolejne dwa punkty są już jednak bardzo wymierne. Turyści we Wrocławiu mieszkają, jedzą, odwiedzają turystyczne atrakcje, kupują pamiątki, wynajmują przewodników, korzystają z taksówek czy transportu publicznego. To także dzięki nim we Wrocławiu mamy miejsca pracy w wymienionych przeze mnie gałęziach lokalnej gospodarki. Szacujemy, że w roku 2022 turystyka pozostawiła u wrocławskich przedsiębiorców ponad 3,7 mld zł.
Ostatni krok przekłada się na budżet miasta. Ten bezpośrednio na turystach nie profituje, ale badacze szacują, że za rok 2022 z wymienionej w punkcie drugim kwoty w formie części z podatków VAT oraz CiT do kasy Wrocławia wpłynęło co najmniej 370 mln zł.

Upraszczając: to trochę tak, jakby zeszłoroczny ruch turystyczny sfinansował nam nową trasę tramwajową na Nowy Dwór.
Ile osób pracuje nad wrocławską turystyką?
A ilu mieszkańców liczy Wrocław? Bo w badaniach wychodzi nam nieustannie, że najsilniejszym dobrym wspomnieniem po odwiedzeniu naszego miasta jest atmosfera tworzona przez mieszkańców. Sądzę, że to bardzo szczera i głęboka odpowiedź. Zajmujemy się przygotowywaniem kampanii reklamowych Wrocławia, zapraszaniem dziennikarzy i touroperatorów z innych krajów, organizowaniem wydarzeń, na które zapraszamy turystów, ale promocja samodzielnie nie wykreuje wizerunku miasta. Ten zawsze weryfikuje przyjazd turystów i wrażenia, z jakimi wyjeżdżają. Każdy, który wyjedzie z dobrym wspomnieniem, jest chodzącą i najautentyczniejszą reklamą Wrocławia wśród swoich przyjaciół.
Nie możemy zapomnieć też o lokalnych przedsiębiorcach. Wcześniej wspomniałem, że profitują na ruchu turystycznym, ale równie ważne jest to, że dokładają się do promocji Wrocławia. Każda restauracja, miejsce rozrywki czy organizowana impreza kulturalna zwiększa atrakcyjność miasta wśród konkretnej grupy turystów. Ważne są hotele i hostele, które jakością i obsługą zachęcają do powrotu.
Nawet jeżeli te liczby w poszczególnych miejscach nie są duże, to składają się na ogólną liczbę osób przyjeżdżających do Wrocławia.
Ile osób wg Państwa badań odwiedziło Wrocław? Skąd przyjechały?
Szacunek mówi o liczbie zbliżającej się do 5,8 mln osób. Przyjechały głównie z Polski, tu prym wiedzie województwo mazowieckie – 24% odwiedzających krajowych. Dalej wielkopolskie – 17% i zachodniopomorskie – blisko 11%. Jeśli chodzi o zagranicę, to niezmiennie na pierwszym miejscu pozostają przyjeżdżający z Niemiec – 35%, następnie z Czech – 8,6% i z Wielkiej Brytanii – 8,1%.
Czy coś się zmieniło od początku kryzysu?
Wśród turystów zza granicy zmniejszyła się liczba odwiedzających z Hiszpanii, którzy zwykle plasowali się na drugim lub trzecim miejscu. Obecnie, z udziałem w ruchu turystycznym na poziomie 4,6%, przesunęli się na piątą lokatę. Sądzę, że z czasem będzie ich więcej, Wrocław ma tam już swoją renomę. Myślę, że ten czasowy spadek wynika z ostrożniejszego podchodzenia do dalekich podróży. W Polsce natomiast silnie ożywił się region w ramach odwiedzania okolicznych miast. To też, jak sądzę, konsekwencja „lockdownów” z czasów pandemii.

Widok na panoramę Wrocławia z wieżowca Sky Tower

BRONISŁAW DRÓŻKA/PIXABAY.COM

Jakie są najpopularniejsze atrakcje?
Plenerowo – niezmiennie: Rynek z pobliską Dzielnicą Wzajemnego Szacunku, Ostrów Tumski z katedrą i, szczególnie w lecie, okolice Hali Stulecia z zielonymi terenami wokół pergoli.
To zresztą jedno z wrocławskich minicentrów turystycznych. Mamy tam bowiem także zoo, a w pobliżu architektoniczną perełkę, jaką jest osiedle WUWA.
Jeśli chodzi o atrakcje, to dominuje zoo z Afrykarium. W minionym roku liczba odwiedzających to miejsce zbliżyła się do liczby odwiedzających z pierwszych 12 miesięcy po otwarciu.
Poza tym Hydropolis, czyli wrocławskie centrum wiedzy o wodzie, oraz muzea historyczne i prywatne inicjatywy.
I Jarmark Bożonarodzeniowy – zmienił kompletnie oblicze turystyki w ciągu ostatnich 15 lat, czyniąc z grudnia jeden z najlepszych miesięcy dla branży we Wrocławiu.
A co z regionem?
Badania, o których rozmawiamy, obejmowały sam Wrocław, ale jeśli idzie o turystykę, to oczywiście patrzymy szerzej. Wrocław stanowi w pewnym sensie bramę na Dolny Śląsk. Tu działa od lat roztropnie zarządzane i wciąż zwiększające swoją przepustowość lotnisko, to tu turyści przesiadają się na kolej lub autobusy, aby zwiedzać okoliczne miejscowości. Zawsze, jadąc na targi, przygotowując reklamy bądź zapraszając dziennikarzy, pokazujemy więcej niż Wrocław. To atut. Egoizm w turystyce jest nie tylko błędem, ale przede wszystkim wymierną stratą – dla wszystkich.
Jaką ofertę prezentuje Wrocław turyście zagranicznemu?
To bardzo dobre pytanie. Ale bez jednej odpowiedzi.

Właściwie dla każdego rynku targetujemy zupełnie inny pakiet głównych atrakcji. I nie oszukujemy tu w niczym, po prostu wiemy, że co innego jest interesujące dla turysty z Niemiec czy Czech, co innego dla przylatujących z Hiszpanii, a już zupełnie co innego dla turystów z Azji – zainteresowanych wrocławskimi krasnalami, czy krajów arabskich – poszukujących innego klimatu, zieleni, wody i lokalnych oryginalnych produktów. Szczęśliwie Wrocław, posiłkując się również atrakcjami regionu, o którym mówiliśmy chwilę temu, może trafić z oryginalną ofertą dla każdego.
Jakie są perspektywy rozwoju turystyki we Wrocławiu?
Poprzedni rok, jak wspomniałem, wypadł bardzo dobrze. Właściwie optymistyczniej niż przypuszczaliśmy. Obecny… naprawdę trudno jeszcze powiedzieć, jak kryzys i inflacja przełożą się na zainteresowanie podróżami. Na pewno jednak nie zamierzamy zaniedbywać działań w tym zakresie. Opierając się na badaniach z roku 2022, przygotujemy program rozwoju turystyki do roku 2030, zdając sobie oczywiście sprawę, że może on wymagać częstej modyfikacji. Wrocław nie przespał czasu pandemii. Wrocławska Deklaracja Turystyczna ogłoszona przez prezydenta miasta, w ślad za nią powołanie społecznej Rady Turystyki przy prezydencie i wreszcie powstanie Wrocławskiej Organizacji Turystycznej, która zintensyfikowała współpracę ze swoimi odpowiednikami w kraju i za granicą (a także przygotowała badania ruchu turystycznego), to bardzo dobre silniki zasilane pozytywną energią wielu ludzi, dla których ważny jest Wrocław. Wierzę, że poprowadzą nas one w dobrą stronę.