Diaspora – owocne życie w oddaleniu

Pojęcie diaspory – choć zaanektowane przez nauki historyczne i społeczne
dla określenia życia grup etnicznych i religijnych, a nawet narodów z dala od ojczyzny
oraz opisania zjawiska rozproszenia danego narodu lub wspólnoty religijnej
– kojarzy się głównie z Żydami, od których bierze swój również współczesny wydźwięk.

ANNA RAMBIERT-KWAŚNIEWSKA

Wrocław

Wygnanie Żydów z Królestwa Judy do Babilonu
po zniszczeniu
Świątyni Jerozolimskiej,
James Tissot, gwasz na desce,1869. Jewish Museum, Nowy Jork

WIKIMEDIA COMMONS

Pomimo powiązania z narodem wybranym sam termin nie z hebrajskiego bierze swój początek, ale z greki, w której funkcjonuje czasownik diaspeirō, przy czym przedrostek dia można rozumieć jako „przez, pomiędzy”, speirō zaś oznacza „rozsiewanie” (stąd również ziarno, nasienie – gr. sperma). Samo pojęcie wydaje się więc wielowymiarowe i nie wskazuje na życie w rozproszeniu jednego pokolenia, ale przeniesienie tego doświadczenia na kolejne, które narodziły się poza granicami ukochanej, świętej ziemi.
By lepiej zrozumieć, jak się z diasporą sprawy mają, warto przyjrzeć się tym najbardziej znanym – w wydaniu żydowskim, bo to one, a zwłaszcza egipska, miały największy wpływ na judaizm czasów Nowego Testamentu oraz rodzący się Kościół Chrystusa.
Na Dalekim Wschodzie
Choć może to zaskakiwać, za najstarszą diasporę uważa się społeczność indyjską związaną ze stanem Kerala, a dokładnie miastem Kochin (tzw. Żydzi biali) i dystryktem Ernakulam (Żydzi czarni). I choć pomiędzy obiema społecznościami wciąż trwają spory o starszeństwo (skutkujące wymieraniem ich obu), obie grupy doszukują się swoich początków w czasach zjednoczonego królestwa, konkretnie w Izraelu czasów Salomona, którego okręty miały handlować z Tarszisz (utożsamianym ze wspomnianym Kochin; 1 Krl 10, 22). Ich losy wydają się jednak w kontekście doświadczenia diaspory jedynie odchodzącą w cienie historii ciekawostką…
Nad rzekami Babilonu…
Słynna i niezwykle ważna diaspora naznaczona została doświadczeniem zniszczenia domu, uprowadzenia i niewoli.
Takie bowiem przeżycia wiązały się ze strasznym rokiem 586 przed Chr., gdy Jerozolima ostatecznie legła w gruzach, a na rozkaz Nabuchodonozora uprowadzono do niewoli drugą grupę prominentnych Judejczyków (król Jojakin padł ofiarą takiego losu dekadę wcześniej, już w 597 r. przed Chr.). Choć los wygnańców naznaczony był początkowo ogromną tęsknotą, stosunek Babilończyków do Żydów okazał się na tyle dobry, że szybko doceniono talenty nowej mniejszości.
Żydzi doskonale sprawdzili się nie tylko w rolnictwie, ale również w bankowości i handlu, o czym świadczyć mają starożytne teksty z Muraszu. Ich los na wygnaniu odmienił się do tego stopnia, że gdy w czasach perskich (koniec VI i V w przed. Chr.) nadarzyła się sposobność do powrotu do Ziemi Obiecanej, nie wszyscy palili się do drogi i część z osiadłych Żydów stworzyła silną diasporę babilońską, która wsławiła się w późniejszych czasach stworzeniem jednej z wersji Talmudu. Warto odnotować, że choć Żydzi nosili babilońskie imiona (np. Zorobabel), nie można im odmówić znajomości i pieczołowitości w zachowaniu tradycji.
Na ziemi egipskiej
Inaczej miała się rzecz z najważniejszą z naszej perspektywy diasporą egipską, a raczej z wyjątkową jej grupą związaną z prominentną, nadmorską Aleksandrią (choć początki osadnictwa egipskiego wiąże się z uchodzącym za ahistoryczny okresem patriarchów).

O początkach diaspory egipskiej (jeszcze nie aleksandryjskiej!) badacze wciąż dyskutują, choć kojarzą je z niewolą babilońską (znów z rokiem 586 przed Chr.). Ci z Judejczyków, którzy uniknęli deportacji, zbiec mieli do Egiptu. Warto odnotować, że dołączył do nich choćby prorok Jeremiasz, którego losy urywają się właśnie na wątku egipskim.
Nie ulega więc wątpliwości, że Żydzi zamieszkali na tej ziemi jeszcze za czasów prawdziwie egipskich faraonów. Drugim i może ważniejszym wydarzeniem dla powiększenia stanu liczebnego diaspory stały się imperialistyczne ambicje Aleksandra Macedońskiego, zwanego Wielkim. Wówczas Żydzi powędrowali nie tylko w kierunku zachodnim, współtworząc miasto Aleksandra, ale powiększyli choćby społeczności Anatolii na północy. Co wyróżniało żydowskich Aleksandryjczyków? Dwie skrajności. Z jednej bowiem strony dostrzega się u nich problemy z integracją, wiążące się z wieloma konfliktami ze społecznością Greków – do tego stopnia poważnymi, że Żydzi, ratując sytuację w I w. po Chr., wysłali z poselstwem do cesarza rzymskiego swojego wielkiego myśliciela, Filona.
Mówi się nawet, że owe napięcia zaowocowały powstaniem pierwszego getta, którego Żydzi sami byli autorami (choć nie należy owego getta mylić z tym XX-wiecznym). Z drugiej strony, stopień zhellenizowania żydowskich mieszkańców miasta Aleksandra był tak wielki, że utracili oni umiejętność rozumienia j. hebrajskiego już po nieco ponad wieku funkcjonowania z dala od Judei. Stąd wynikła konieczność przełożenia najpierw Tory, później innych ksiąg na j. grecki, czyli narodzin czcigodnej Septuaginty.
Mało tego! Badacze dowodzą, że jednym z nielicznych tzw. markerów tożsamości Żydów było przestrzeganie szabatu, ale już niekoniecznie praktyka obrzezania! Ale nie to, ale Septuaginta stała się istotna dla pierwotnego Kościoła, który skłonił się ku tej, a nie hebrajskiej wersji Starego Testamentu, ją też cytowali ewangeliści, parafrazował Paweł Apostoł i inni autorzy natchnieni.
Z niej czerpali Ojcowie Kościoła i był to status quo aż do narodzin Wulgaty św. Hieronima, która wiązała się z powrotem do dawniejszych źródeł (ich starszeństwo względem wersji greckiej jest obecnie kwestionowane).
Diaspora Księgo-twórcza
Doświadczenie diaspory, choć zapewne bolesne, okazało się dla Żydów, a później także dla chrześcijan niezwykle ważne, a nade wszystko rozwijające i owocne. Najważniejszym jego efektem było spisanie i skodyfikowanie Ksiąg Świętych – Biblii w wydaniu zarówno hebrajskim, jak i w greckim. I za to chwała diasporze, ponieważ dzięki niej i my, chrześcijanie, możemy obficie czerpać ze źródła – wciąż rekonstruowanego w naszych wydaniach krytycznych Bożego Słowa. Na tym nie koniec. Nie sposób przemilczeć diaspory anatolijskiej, która stała się pomostem łączącym świat bliskowschodnich Żydów z nami, poganochrześcijanami z Europy. Wędrując i znajdując gościnę u małoazjatyckich ziomków, Paweł – Żyd z diaspory, przyniósł nam Dobrą Nowinę, która ukształtowała całą naszą kulturę i odcisnęła niebagatelne piętno na historii.