Adwent prowadzi do nadziei

O znaczeniu Adwentu
i tradycjach z nim
związanych
z ks. Mariuszem Szypą,
Dyrektorem Wydziału
Katechetycznego
Archidiecezji Wrocławskiej
oraz katedralnym
ceremoniarzem,
rozmawia

WOJCIECH IWANOWSKI

„Nowe Życie”

Wojciech Iwanowski: Czym jest Adwent dla chrześcijanina?
Ks. Mariusz Szypa: Pytanie o Adwent to przede wszystkim pytanie o tożsamość chrześcijańską. Jej charakter doskonale oddaje modlitwa, która wybrzmiewa we Mszy św. jako kontynuacja próśb Modlitwy Pańskiej: Wspomóż nas w swoim miłosierdziu, abyśmy zawsze wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Adwent to nie tylko jakiś czas w roku, ale raczej program na chrześcijańskie życie. Żyć po chrześcijańsku to z nadzieją oczekiwać przyjścia Zbawiciela.
Termin „adwent” znaczył tyle co „wydarzenie”, odnoszące się do rocznicy wstąpienia cesarza na tron. W języku kościelnym określa narodzenie Jezusa i przygotowanie do Jego przyjścia.
Adwent chrześcijański nie jest więc tylko czasem biernego oczekiwania – zakłada działanie, i to dwojakie. Z jednej strony jest to czas przyjścia Boga, który poszukuje dróg dotarcia do człowieka. Z drugiej zaś to nieustanne przychodzenie człowieka do Boga jako odpowiedź na Jego wołanie. Całe życie chrześcijańskie na ziemi można więc określić jako nieustanny Adwent, czyli codzienne życie, które jest ciągłym oczekiwaniem z nadzieją na zbawienie.
W Adwencie wspominamy pierwsze „przyjście” Zbawiciela. Jak ten wymiar obecny jest w liturgii?
Teksty liturgiczne Adwentu ukazują całe misterium przyjścia Pana w historii aż do jej zakończenia. Jego różne aspekty wzajemnie się do siebie odwołują i łączą w jedną całość. W ten sposób Adwent ukazuje wielką prawdę o historii jako miejscu zbawczego działania Pana.
Bóg bowiem zbawia w konkretnych okolicznościach. Dlatego w pierwszej części tego okresu, czyli do 16 grudnia, ukazane są nam postacie biblijne jako wzory oczekiwania i rozpoznania Boga działającego w historii. Pojawiają się zatem Izajasz, Jan Chrzciciel, Maryja czy św. Józef. Najstarsza tradycja przeznaczała lekturę proroka Izajasza na czas adwentowy, gdyż u tego proroka bardziej niż u innych mamy do czynienia z echem wielkiej nadziei, która pocieszała naród wybrany w trudnym okresie jego wygnania. Jan Chrzciciel jako ostatni prorok streszcza w swojej osobie całą poprzedzającą historię w momencie, gdy zaczyna się ona wypełniać. Jest on wzorem tych, których Bóg wybiera, by przygotowali mu drogi, tych, którzy doświadczają radości, słysząc Boży głos, tych, którzy służą Ewangelii wzniecającej zdrowy niepokój, czy też tych, których zmuszono do milczenia.
Maryja zajmuje pierwsze miejsce wśród pokornych i ubogich Pana, w Niej bowiem znajdują kulminację oczekiwania wszystkich czasów i jest Ona tą, która włącza Zbawiciela w rodzaj ludzki.

Święty Józef, mąż sprawiedliwy, jest natomiast wzorem człowieka wiary, dlatego że jego postawa jest wzorem dla każdego człowieka pragnącego wejść w dialog i komunię z Bogiem.
Drugim adwentowym aspektem jest oczekiwanie na Paruzję. Jakie tropy ponownego przyjścia Zbawiciela odnajdujemy w adwentowej liturgii?
Adwent jest czasem silnego podkreślenia wymiaru eschatologicznego, czyli oczekiwania na powtórne przyjście Pana na końcu czasów. Pomaga on przejść od rzeczy ostatecznych do spełnienia obietnic, jest czasem pogłębienia autentycznego znaczenia misji.
Liturgia stanowi zatem wezwanie do podejmowania zasadniczych postaw chrześcijańskich. Są nimi czujne i radosne oczekiwanie, nadzieja, nawrócenie i ubóstwo. Najbardziej charakterystycznym elementem polskiego adwentowego oczekiwania na Paruzję jest obrzędowość związana z tzw. roratami.
Przekazy historyczne podają, że odprawiano je już za czasów Bolesława Wstydliwego, który podobnie jak przedstawiciele innych stanów, umieszczając na ołtarzu zapaloną świecę, miał mówić: „Gotów jestem na sąd Boży”.
Lampiony w rękach, skupienie, cisza i procesja przypominają nam ewangeliczny obraz roztropnych panien oczekujących na przyjście Oblubieńca.
Do niedawna akcentowano pokutny wymiar Adwentu. Jak postrzeganie tego okresu zmieniało się w chrześcijańskiej tradycji?
Wymiar pokutny podkreślał wyraźnie śpiew „w czasie smutnym adwentowym”. Jednak to tylko połowa prawdy o tym czasie. Smutek wynika z ciągłego wzywania do nawrócenia i pokuty, ale celem jest jednak radość zbawienia.
Czasami zapominamy o tym, do czego prowadzi Adwent, a także o tym, że jest to zarówno czas pokuty, nawrócenia, jak i radości, bo pokuta prowadzi do nadziei na przebywanie ze Zbawicielem w wieczności. Historia ukazuje, jak zróżnicowane były i są tradycje adwentowe i jak oddziaływały na kształtowanie rozumienia tego czasu.
Galia akcentowała bardziej pokutny charakter tego czasu, dlatego kolor fioletowy i praktyki pokutne. Rzym natomiast kładł główny akcent na pełnym nadziei i radości przygotowaniu na przyjście Zbawiciela. Te dwie tradycje i ich praktyki, przenikając się wzajemnie, w ciągu wieków ukształtowały obecną duchowość tego okresu, gdzie oczekiwanie i pokuta przepełnione są radosną nadzieją spotkania.

Adwent to okres bogaty w symbolikę i obyczaje, takie jak specyficzne antyfony, kolor szat liturgicznych, wieniec, msza roratnia. Co one oznaczają i ku czemu nas kierują?
Pobożność ludowa szczególnie upodobała sobie ten okres. Adwent bogaty jest więc w różne formy pobożności ludowej, które od dawna umacniały wiarę ludu i przekazywały świadomość podstawowych treści tego czasu. Fioletowy kolor tego okresu wskazuje przede wszystkim, że jest to czas oczekiwania, nawrócenia i nadziei. Ukazuje zarówno oczekiwanie pamiątki pierwszego przyjścia Chrystusa, jak i pełne błagania oczekiwanie na ostateczne Jego przyjście, wypełnione głosami proroków wzywających do nawrócenia. Najbardziej charakterystycznym elementem, pojawiającym się i w domach, i w kościołach, jest adwentowy wieniec, który stanowi kompozycję z czterech świec wśród zawsze zielonych gałązek. Swoje korzenie ma on w krajach germańskich i w Ameryce Północnej. We Włoszech popularne są natomiast procesje adwentowe i urządzanie żłóbków w domach.
Bardzo popularna jest nowenna przed Narodzeniem Pańskim, która zrodziła się w celu uprzystępnienia wiernym bogactwa liturgii tego okresu.
Pobożność sporo uwagi poświęca w tym czasie Najświętszej Dziewicy Maryi. Świadectwem tego są różne nabożeństwa, a w Polsce najbardziej charakterystyczny zwyczaj tzw. rorat, czyli mszy wotywnej o Najświętszej Maryi Pannie sprawowanej o wschodzie słońca. Zapala się wtedy dodatkową świecę symbolizującą Maryję, wierni – jak ewangeliczne panny – przychodzą do kościołów ze światłem w rękach, oczekując z Maryją Chrystusa, który nawiedzi nas z wysoka jak wschodzące słońce.
W Europie wyjątkowo obchodzona jest uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi, podczas gdy na kontynencie latynoamerykańskim święto Matki Bożej z Guadalupe. W ostatnim tygodniu Adwentu pojawiają się w nieszporach tzw. Wielkie Antyfony „O”, które oparte na biblijnych proroctwach, są wołaniem o przyjście Zbawiciela i określają Jego przymioty. Takie bogactwo symboliki przeżywanej w liturgii i pobożności może wnieść swój wkład w zachowanie wielu wartości Adwentu, któremu zagraża zbytni komercjalizm.
Jak wygląda Adwent w tradycjach liturgicznych innych niż rzymska?
Okres przygotowywań na przyjście Zbawiciela nie jest jednakowy nawet wewnątrz rytu rzymskiego. Zróżnicowanie jest widoczne nie tylko pomiędzy tradycjami liturgicznymi, ale także w nich samych. Na Wschodzie obrządek bizantyjski w niedzielę poprzedzającą Narodzenie Pańskie wspomina Świętych Praojców i sprawiedliwych Starego Testamentu aż do Najświętszej Maryi Panny.

Wieniec adwentowy i roraty, czyli
msza wotywna o Najświętszej
Maryi Pannie, to najbardziej
charakterystyczne symbole
Adwentu

ROMAN KOSZOWSKI/FOTO GOŚĆ

Tradycja syryjska przeznacza tydzień na tzw. „zwiastowania”.
U nas, na Zachodzie, już od IV wieku w Galii i Hiszpanii istniał sześciotygodniowy okres przygotowujący do Narodzenia Pańskiego i był on silnie ascetyczny.
Na temat pierwotnego znaczenia Adwentu dyskutowano wiele podczas prac nad odnową liturgiczną Soboru Watykańskiego II. Opowiadano się zarówno za wersją Adwent-Narodzenie Pańskie, jak i Adwent-Paruzja (powtórne przyjście). Obecna liturgia łączy obydwa aspekty. Liturgia ambrozjańska zachowała jednak sześciotygodniowy Adwent, choć rzymska pozostała przy czterotygodniowym.
Adwent łączy wszystkich chrześcijan, szczególnie wspólnoty kościelne tradycji zachodniej. Co nas łączy, a co różni w postrzeganiu tego okresu?
Adwent dla wszystkich chrześcijan ma wyraźnie podwójny charakter. Wspomina się pierwsze przyjście Pana, oczekując jednocześnie Jego przyjścia na końcu czasów.
Wspólnoty katolickie i prawosławne łączy niewątpliwie Najświętsza Maryja Panna. W kalendarzach łacińskich i chrześcijańskiego Wschodu Adwent ma wyraźnie Maryjny charakter, gdyż to Ona jest dla nas ikoną adwentowego oczekiwania z nadzieją.