WALKA KOMUNISTÓW Z KOŚCIOŁEM I DUCHOWIEŃSTWEM W BRZEGU

Spór o „wikarówkę”

Okres PRL-u był dla Kościoła katolickiego bardzo trudnym i wymagającym czasem.
Powodem tego faktu było przede wszystkim – poza odbudową
obiektów sakralnych i życia chrześcijańskiego po II wojnie światowej
– wrogie nastawienie ówczesnych władz państwowych do Kościoła i Jego działalności.

PIOTR KACZMAREK

Małujowice

Ks. Kazimierz Makarski,
proboszcz brzeskiej parafii
w latach 1957–1986

Ks. Kazimierz Nawrotek,
wikary w parafii brzeskiej
w latach 1959–1967

Komunistom w Kościele przeszkadzała prawda, jaką z odwagą głosiła znaczna część polskiego duchowieństwa – prawda, która stała w sprzeczności z ideologią, jaką komuniści próbowali wpoić Polakom.
Relacje Państwo–Kościół
Ponadto Kościół nie chciał godzić się na to, czego oczekiwały od Niego władze państwowe. Przykładem tego mogą być słynne słowa non possumus wystosowane w memoriale biskupów polskich do władz PRL z 1953 roku, które oznaczały brak zgody Kościoła na podporządkowanie się władzom państwowym. Skutkiem tego wydarzenia było internowanie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Podobnie wyglądała sytuacja na szczeblach lokalnych, czego przykładem są wydarzenia, jakie miały miejsce 25 i 26 maja 1966 roku w Brzegu. W tym niewielkim mieście na Opolszczyźnie ponad pięćdziesiąt sześć lat temu doszło do licznych wystąpień ludności w obronie Kościoła, które zostały spacyfikowane przez władze świeckie. Antykomunistyczne zamieszki, do jakich doszło wtedy w Brzegu, były punktem kulminacyjnym represyjnej działalności aparatu bezpieczeństwa PRL wobec Kościoła w tym mieście i okolicznych miejscowościach.

Wydarzenia brzeskie z 1966 roku
Miały one swoje źródło już w roku 1959, kiedy to minister gospodarki komunalnej wydał okólnik, w którym to zaznaczono, że wszelkie nieruchomości należące do Kościoła na Ziemiach Odzyskanych są własnością państwa. Już po bardzo krótkim czasie Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Brzegu skierowało do ks. Kazimierza Makarskiego – ówczesnego dziekana brzeskiego i proboszcza parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego (do 1970 roku jedynej parafii w Brzegu) – decyzję o przejęciu własności kościelnych przez władze miasta. W odpowiedzi na takie działanie ks. Makarski postanowił stanowczo przeciwstawić się komunistom i bronić praw parafii do posiadanych budynków poprzez drogę sądową. Dziekan brzeski wydał także wszystkim podlegającym sobie kapłanom w dekanacie polecenie, aby nie wyrażali zgody na płacenie czynszów z obiektów kościelnych. Ponadto w parze z konfliktem o nieruchomości kościelne szedł również spór dotyczący miejsc odbywania się katechezy. W latach 1959–1960 religia została usunięta z brzeskich szkół, przez co ks. Makarski musiał podjąć trud organizowania lekcji na terenie parafii.

„…Od samego ranka 26 maja 1966 r. byliśmy w kościele. Mszę o godzinie 6.15 odprawiał ks. Bienia, a pozostali księża byli w konfesjonałach. Do kościoła przyszły tłumy wiernych. Już w czasie Mszy usłyszeliśmy ruch w przedsionku – krzyki kobiet spowodowane próbą odcięcia sznurów w dzwonach przez dwóch esbeków. Po usunięciu ich z kościoła ludzie zaczęli wynosić chorągwie przeznaczone na uroczystości kościelne na plac przed kościołem. Zgromadzeni na placu zomowcy zarzucili ludzi petardami z gazem łzawiącym, co spowodowało wycofanie się do wnętrza kościoła i zabarykadowanie drzwi. W tym czasie wyłamano drzwi wikarówki i dokonano eksmisji…”

Fragment relacji ks. Kazimierza Nawrotka w: J. Jakubów, Pacyfikacja wystąpień w obronie Kościoła w Brzegu 25–26 maja 1966, Wrocław 2006.

ZDJĘCIA Z ARCH. KURIERPLUS.PL/2017/05/24/1966-WYDARZENIA-BRZESKIE/

Dodatkowym problemem dla Kościoła w tej kwestii było też wprowadzone przez ówczesnego ministra oświaty Władysława Bieńkowskiego zarządzenie o obowiązku rejestracji miejsc przeprowadzania katechezy i warunkach higieniczno-sanitarnych, jakie punkty te muszą spełniać. Wiele obiektów należących do parafii po wojnie było bardzo często w złym stanie, a nieprzychylne Kościołowi władze niejednokrotnie utrudniały jakiekolwiek prace budowlano-remontowe.
Bezprzykładny opór kleru i wiernych
Ks. Makarski, jak zostało wcześniej wspomniane, stawiał stanowczy opór bezprawnemu nakładaniu przez władzę obciążeń finansowych na Kościół. Spowodowało to ogromną irytację bezpieki i uporczywe nakładanie na brzeską parafię kolejnych podatków, których niepłacenie spowodowało bardzo duże zaległości. Władze miejskie były naciskane przez organy partyjne do nieodpuszczania ks. Makarskiemu, w związku z czym za uporczywe odmawianie płatności przez proboszcza brzeskiej parafii w 1966 roku postanowiły one zająć należący do parafii budynek wikarówki znajdujący się przy pl. Zamkowym 2.
W budynku tym mieszkali księża wikarzy parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego – ks. Kazimierz Nawrotek, ks. Stanisław Bienia, ks. Witold Sidor-Pidorski, ks. Tadeusz Gadżała oraz ks. Edward Dudek, organista wraz z rodziną oraz dwie inne rodziny. Poza tym w wikarówce mieściła się również salka katechetyczna, gdzie pobierała naukę młodzież mieszkająca w Brzegu. Katechezę prowadził ks. Kazimierz Nawrotek, któremu zarzucano głoszenie treści antykomunistycznych i wypożyczanie uczniom książek o tematyce antykomunistycznej. Zabranie parafii tegoż budynku było dla komunistów idealną okazją do uderzenia w Kościół i pozbycia się punktu głoszenia prawdy. Oficjalną decyzję o zabraniu „wikarówki” podjął Wojewódzki Kolektyw ds. Kleru w październiku 1965 roku. Pretekstem do takiego postępowania władzy była chęć utworzenia dodatkowej przychodni lekarskiej w Brzegu, której rzekomo domagali się mieszkańcy miasta.
Dokładnie miesiąc przed wydarzeniami z 25 i 26 maja 1966 roku wszyscy zamieszkujący budynek będący przedmiotem sporu Państwo–Kościół otrzymali nakaz wyprowadzki (świeckim do wyznaczonych lokali, natomiast księżom wikariuszom na plebanię przy placu Zamkowym 10, na której nie było możliwości pomieszczenia tylu osób).

Do 24 maja 1966 roku rodziny zamieszkujące „wikarówkę” opuściły swoje mieszkania. Księża natomiast nadal stawiali mężny opór, mieszkańcy miasta zaś coraz liczniej wychodzili na ulice w obronie swoich duszpasterzy. Szczytem konfliktu były godziny poranne 26 maja 1966 roku, kiedy to na placu Zamkowym w Brzegu w obronie „wikarówki” zgromadziło się ponad dwa tysiące ludzi. Doszło do dużych zamieszek i walk ludności z zomowcami. W czasie walk zomowcy zachowywali się względem ludzi bardzo agresywnie – bili ich pałkami, używali gazu łzawiącego, petard, armatek wodnych i tym podobnych. Represje te nie ograniczyły się tylko do przemocy fizycznej. Tego dnia zatrzymano ponad 80 osób, w stosunku do 13 rozpoczęto procesy sądowe, które zakończyły się karami pozbawienia wolności od pół do nawet dwóch i pół roku. Z kolei ponad 20 osób zostało ukaranych wysokimi grzywnami.
Po tych wydarzeniach władze, ze strachu przed kompromitacją społeczną, kosztem 2 mln zł przebudowały budynek „wikarówki” i utworzyły tam wspomnianą wcześniej przychodnię.
Dziś, prawie sześć dekad od tych wydarzeń, jest naszym obowiązkiem przypominać o tym, co zdarzyło się w Brzegu w 1966 roku, jak również oddawać szacunek kapłanom i wszystkim mieszkańcom tego małego miasta na Opolszczyźnie, którzy narażając własne życie, dali wspaniałe świadectwo miłości do Boga, Kościoła i Ojczyzny. Oby nigdy nie brakowało w naszym Narodzie takich postaw!