dla dzieci

BOHATEROWIE BIBLIJNI

Jezus – wypędzenie kupców ze świątyni

Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów…
(Ewangelia wg św. Marka 11, 17b)

Spotykamy dziś Pana Jezusa w Jerozolimie, gdy wchodzi do świątyni. Wszyscy ewangeliści opisują to wydarzenie, choć umieszczają je w różnych momentach działalności Chrystusa. Święty Jan, do którego relacji nawiązujemy, widzi oczyszczenie świątyni u początków działalności publicznej Jezusa (zob. J 2,13-22).
Warto przypomnieć, że świątynia jerozolimska wyglądała inaczej niż współczesny kościół. Do świątyni zaliczano cały teren otaczający właściwy Przybytek, wszystkie krużganki i dziedzińce. Do samego budynku nie mogli wchodzić zwykli ludzie, tak jak my wchodzimy do kościoła.
Scena, o której czytamy, rozgrywa się na jednym z dziedzińców, zapewne na Dziedzińcu Pogan. To tu Jezus zobaczył bankierów i sprzedawców zwierząt ofiarnych. Wszędzie słychać było głosy wołów, baranków, świergot ptaków, a przede wszystkim krzyki, a może i kłótnie, odgłosy targowania się bankierów, kupujących i sprzedających.
Dlaczego to tak bardzo rozgniewało naszego, zazwyczaj łagodnego Pana? Wzburzyło Go to do tego stopnia, że zrobił bicz ze sznurków i przepędził wszystkich, przewrócił stoły, rozrzucił monety.
Już jako dwunastoletni chłopiec Jezus nazwał świątynię domem swego Ojca (por. Łk 2, 49). Teraz ostro upomniał sprzedawców gołębi: Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie targowiska! (J 2, 16b).
Chrystusowi bardzo zależy na tym, by w świątyni naprawdę oddawano cześć Bogu. Chociaż monety wymieniane przez bankierów potrzebne były na podatek na utrzymanie świątyni, a zwierzęta służyły na ofiary dla Boga, to motywacja i sposób realizacji tych czynności przez bankierów i sprzedawców był nie do zaakceptowania – oni mieli na celu swój zysk, a nie chwałę Boga Jedynego! Nie myśleli o uwielbieniu, dziękowaniu czy przebłaganiu Pana, ale o własnych interesach. To dlatego Jezus tak gwałtownie zareagował.
Dzisiaj, niestety, możemy postąpić podobnie. Nie ma nic złego w tym, że ktoś sprzedaje książki, czasopisma czy inne przedmioty religijne na terenie wokół kościoła albo w jego przedsionku (również wtedy, gdy jest to jego źródło utrzymania) – o ile to ma pomagać innym w zbliżeniu się do Boga, w poznaniu Go, pokochaniu.

ILUSTRACJA MWM

Z chwilą gdy zaczyna robić to wyłącznie dla pieniędzy, a zapomina o Panu i należnej Mu czci, zamienia dom Boży w targowisko.
Nawet pobożne praktyki mogą się stawać handlem i targiem zamiast wielbieniem Boga. Strzeż się, byś nie modlił się ani nie wykonywał dobrych uczynków „na pokaz” – żeby inni widzieli, że jesteś dobry, pobożny albo żeby Pan Bóg spełnił jakąś twoją prośbę…
Jezus zna twoje serce i wie, z jakiego powodu to robisz – czy odpowiadasz na Jego miłość i dziękujesz Mu za błogosławieństwa i łaski, czy też próbujesz „załatwić” jakąś sprawę, zdobyć przychylność Bożą, dostać od Niego to, czego chcesz. Ale o tym Jezus mówi już w innym miejscu.
Pamiętaj, że On kocha cię bez żadnych warunków, nie musisz zasługiwać na Jego miłość, „przekupywać” albo zjednywać Go sobie. On czeka jedynie, byś odwzajemnił Jego miłość, tak jak potrafisz. Nic więcej…
Nie zwlekaj, od razu biegnij do Jezusa i powiedz Mu: Kocham Cię!

EWA CZERWIŃSKA