Warto…


przeczytać

Pewność wiary

Mam niekłamaną przyjemność zaserwować w tym miesiącu rarytas dla wytrawnych koneserów od Wydawnictwa Fronda, które wydało cymesik, a mianowicie przedruk oryginalnej edycji z 1915 r. książki kard. Johna Henry’ego Newmana opatrzonej wstępem Leopolda Staffa, w przekładzie i z przedmową Stanisława Brzozowskiego. Wprowadzono kilka edytorskich korekt i zmieniono pierwotny tytuł z Przyświadczenia na Pewność wiary (Warszawa 2022), bo ten zdaje się lepiej oddawać szeroką myśl filozoficzną i religijną angielskiego kardynała. Brzozowski wybrał teksty, które są sednem myśli filozofa i wydobywają jego zmierzanie ku prawdzie. Newman w swych wywodach akcentuje wyższość konkretu nad pojęciem, przeświadczenia nad dowodem i wiary nad wiedzą. By jednak osiągnąć konkret, przeświadczenie i wiarę należy zrozumieć, doświadczyć, dowiedzieć się. Cała jego koncepcja to pragnienie prawdy.
Kluczowe jest zrozumienie tytułowego pojęcia przyświadczenia, które Newman definiuje jako totalną akceptację jakiejś tezy. W naszym wypadku to prawda objawiona w Chrystusie. Autor swobodnie prowadzi nas przez meandry filozofii, podpierając się licznymi przykładami. Jeżeli czujemy żar lub chłód, nikt nie przekona nas, że tak nie jest, ukazując, że termometr wskazuje 60 stopni F – pisze filozof.
Akceptacja dokonuje się tu przez rozumowanie. Gdzie indziej pyta o to, kto lepiej zrozumie stwierdzenie, że melodie Mozarta są jak letnie niebo – ten, który ich słuchał, czy ten, który ich nie zna. Tym razem akceptację pieczętują zmysły.
Newman forsuje tezę, że ostatecznie liczy się tylko głęboko ustalona prawda i wiara w nią. Jednak dochodzenie do niej jest zawsze wsparte i poświadczone rozumem. W dzisiejszym świecie, pogrążonym w postmodernistycznym trajkocie, zachodzi konieczność rewitalizacji myśli Newmana. Jest to niepodszyta ironią, cierpliwa replika na szalejący obecnie kryzys metafizyczny, duchowy i religijny. Polecam!

AGNIESZKA BOKRZYCKA


obejrzeć

Muzyczna uczta – Ennio

Giuseppe Tornatore stworzył filmową symfonię o Ennio Morricone. Tak najprościej można przedstawić ten film. Obraz zbudowany przez włoskiego reżysera to prawdziwa muzyczna uczta. Mimo że jest to dokument, to jednak muzyka prezentowana w trakcie filmu w niezwykle ciekawy sposób uwydatnia elementy, które w życiu kompozytora były najważniejsze. Nadaje im ogromny dynamizm i siłę wyrazu. Wszyscy kojarzymy i chętnie słuchamy jego filmowych hitów. Jak współpraca z Mistrzem i jego osoba wpłynęły na inne wielkie postaci kina? Jak odbierali oni samego Mistrza? W filmie Ennio (2021) usłyszymy o tym z pierwszej ręki. Bogate wywiady z wieloma reżyserami, aktorami i innymi gwiazdami kina są wplecione w fabułę tego dokumentu. Reżyser nawiązuje nie tylko do poszerzonych wywiadów i wspomnień innych osób, ale buduje fabułę także na tym, co usłyszał od samego Ennio Morricone. To on staje się naszym narratorem. W jednym z wywiadów usłyszymy słowa: „słyszysz muzykę i wiesz, że to jest Ennio”. Te słowa odbieram bardzo osobiście. Kilkukrotnie słysząc gdzieś muzykę filmową i nie znając jej autora, po jakimś czasie doszedłem do tego, że to był Morricone. W trakcie filmu spotykamy samego Ennio, który mówi nam o tym, dlaczego tworzył, jak zmieniało się jego podejście do muzyki filmowej i co chciał wyrazić poprzez swoją muzykę. Jego muzyka dziś pobudza, inspiruje i nadaje swoisty rytm filmowym obrazom. Nie wyobrażamy sobie filmów bez muzyki, a czasami jedyne, co zostaje w naszej pamięci po ich obejrzeniu, to właśnie melodia, którą nucimy sobie przez długi czas. Powodów do pójścia na ten film jest wiele. Myślę, że najlepiej odnaleźć własny powód do tego, aby wysłuchać tej niezwykłej historii o Ennio.
Może tylko obejrzeć. A może jednak bardziej posłuchać. Zdecydujcie sami.

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI

Pojazdy i eksponaty Formuły 1

Pomnik Ayrtona Senny, wybitnego kierowcy Formuły 1

Zabytkowe samochody rajdowe

Założyciel i kustosz muzeum – polski kierowca rajdowy
Jerzy Mazur. W tle ciężarówka rajdowa marki star 266,
która wzięła udział w X Rajdzie Paryż–Dakar w 1988 r.


zwiedzić

Historia kołem się toczy

Muzeum Górnictwa i Sportów Motorowych w Wałbrzychu znajduje się na Dolnośląskim Szlaku Zabytków Techniki. To atrakcja dla całej rodziny! Muzeum zostało założone przez polskiego kierowcę rajdowego Jerzego Mazura. Swoją karierę rozpoczął na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, w trakcie aktywności zawodowej uczestniczył m.in. w rajdzie Paryż–Dakar w 1988 roku.
To miejsce wyjątkowe w skali świata, w którym pasjonaci motoryzacji mogą stracić hamulce. Spalona Celica Krzysztofa Hołowczyca, osobiste pamiątki Macieja Wisławskiego, Roberta Kubicy, Macieja Szczepaniaka, Jarka Barana, Xaviera Panseri, Nissera Al-Attiyaha, Fernanda Alonso i innych – w muzeum znajdują się eksponaty związane z motosportem, które zapadają w pamięć. Można zobaczyć samochody wyścigowe, rajdowe, motocykle żużlowe, kombinezony, kaski żużlowe czy pojazdy z Dakaru.
Motosporty dla Jerzego Mazura całe życie były wielką pasją, a teraz dzieli się nią z innymi. Oprócz wystawy samochodów znajduje się tu ekspozycja poświęcona Ayrtonowi Sennie.

Upamiętnia wybitnego kierowcę Formuły 1 poprzez szerzenie wiedzy o jego osiągnięciach, ale również charytatywnych działaniach na rzecz dzieci. Aby oddać mu hołd, z inicjatywy Jerzego Mazura powstał sfinansowany przez niego i wspierających go fundatorów pomnik Ayrtona Senny, który znajduje się w pobliżu muzeum.
Historia przemysłu węglowego. Oprócz kolekcji motoryzacyjnej można tu zobaczyć eksponaty związane z historią górniczą w budynku szybu kopalnianego. Maszyna wyciągowa z 1924 roku, wieża szybowa, sztolnia, stroje górnicze, ekspozycje porcelany – muzeum znajduje się w budynkach pokopalnianych. W jego skład wchodzi szyb Teresa nazwany tak od drugiego imienia księżnej Daisy. W tym rejonie eksploatację węgla prowadzono od XVI stulecia.
Zapraszamy do odkrycia tego niezwykłego miejsca! Więcej o miejscu: www.jmmazur.org

umwdKATARZYNA SZAJDA
MATERIAŁ PRZYGOTOWANY
PRZEZ WYDZIAŁ PROMOCJI
WOJEWÓDZTWA