Hit czy kit?

Od roku szkolnego 2022/2023 w siatce godzin szkół ponadpodstawowych
pojawił się przedmiot historia i teraźniejszość. Zanim uczniowie rozpoczęli naukę,
w sieci pojawiło się wiele komentarzy bombardujących ten przedmiot.
Czym jest nowy przedmiot i dlaczego poddany jest krytyce? Przyjrzyjmy się sprawie.

KS. ŁUKASZ ROMAŃCZUK

„Niedziela”

Okładka i przykładowe strony podręcznika do nowego
przedmiotu – historia i teraźniejszość

WYDAWNICTWO „BIAŁY KRUK”

Pamiętam ze swoich lat szkolnych, że historia była traktowana przez moich kolegów i koleżanki bardzo pobłażliwie. Przedmiot kojarzony był głównie z datami, odległymi wydarzeniami, wojnami. Nawet jeśli nauczyciel opowiadał z pasją, nie zawsze spotykał się z entuzjazmem swoich odbiorców. Co powoduje, że nauka historii nie cieszy się zbyt wielkim zainteresowaniem uczniów? Patrząc na współczesny świat, możemy dostrzec tendencję, że nie jest ważna przeszłość, ale przyszłość. Człowiek stara się patrzeć w przestrzeń, którą może osiągnąć, bardziej niż na to, co już zostało osiągnięte. Nie zwracając uwagi na to, co było, jest duże prawdopodobieństwo popełnienia błędów, które kiedyś popełnili inni ludzie.
Historia jest nauczycielką życia
Znając ją, jesteśmy w stanie dobrze ocenić, jak wyglądał świat, i zestawić to z teraźniejszością, aby zobaczyć zachodzące procesy, a także rozeznać, czy dana ideologia lub światopogląd, które negatywnie wpłynęły na minione pokolenia, nie próbuje pod płaszczem nowoczesności i dobrobytu niszczyć wartości, na których budowana jest wolność i pokój oraz naruszyć fundamentów, na których powstała np. cywilizacja europejska. Warto na edukację historyczną popatrzeć jako naukę człowieka o człowieku, który ma możliwość poznania jego myśli, postaw, zachowań i wyborów. Pozwala to uzmysłowić tożsamość człowieka, a także odpowiednio przygotować, w przypadku uczniów, do poznania świata, w którym żyli ich przodkowie i jakie błędy i sukcesy odnosili na przestrzeni wieków.
Procesy zachodzące w świecie coraz częściej pokazują, jak ideologie, propaganda neomarksistowska i budowanie cywilizacji bez Boga doprowadzają do sytuacji, gdzie zło jest nazywane dobrem, a dobro złem. Negatywny wpływ na edukację młodego pokolenia i jego zdrowie psychiczne miały także: pandemia COVID-19 oraz wojna na Ukrainie.
Edukacja historyczna
Pomocą w poznawaniu świata po II wojnie światowej ma być przedmiot historia i teraźniejszość. Uczyć się go będą uczniowie w szkołach ponadpodstawowych, a materiał podzielony został na następujące bloki: Wiedza o podstawach życia społecznego, Świat i Polska w latach 1945–1956, Świat i Polska w latach 1956–1970, Świat i Polska w latach 1970–1980, Świat i Polska w latach 1980–1991, Świat i Polska w latach 1991–2001, Świat i Polska w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku.
Jakie zmiany czekają nauczycieli i uczniów od nowego roku szkolnego? W oficjalnych dokumentach MEiN można przeczytać: „Przedmiot będzie wprowadzany sukcesywnie, tj. w roku szkolnym 2022/2023 w klasie I liceum ogólnokształcącego, technikum i branżowej szkoły I stopnia. W kolejnych latach zmiana obejmie kolejne klasy. Uczniowie, którzy rozpoczęli kształcenie w szkołach ponadpodstawowych przed rokiem szkolnym 2022/2023, nie będą objęci tą zmianą (będą uczyć się zgodnie z dotychczasową podstawą programową wiedzy o społeczeństwie)”. Jak wskazuje MEiN, kwalifikacje do nauczania przedmiotu historia i teraźniejszość posiadają nauczyciele, którzy mają kwalifikacje do nauczania historii i wiedzy o społeczeństwie.
Wprowadzenie tego przedmiotu pozwoli na poznanie najnowszej historii. Wiele pokoleń uczniów często narzekało, że na lekcjach zdążyli rozpocząć materiał z II wojny światowej, a na czasy powojenne nie starczyło już czasu. Poza tym nauczanie historii najnowszej przypada na okres, kiedy uczniowie skupiają się bardziej na egzaminach maturalnych. 

„Celem wprowadzenia nowego przedmiotu jest zwiększenie zakresu zagadnień związanych z historią najnowszą w edukacji historycznej uczniów szkół ponadpodstawowych. Co istotne, zachowany zostanie obowiązkowy, regularny, chronologiczny, pełny kurs historii dla każdego ucznia szkoły ponadpodstawowej. Uczniowie poznają także podstawowe i trwałe zasady życia społecznego, w tym fundamenty państwa i prawa” – czytamy na stronie Ministerstwa.
Wielu komentatorów zastanawiało się, jak będzie wyglądała rzeczywistość nauczania i jakie konsekwencje poniesie uczeń z powodu braku takiego przedmiotu jak WOS. Wątpliwości rozwiał minister Przemysław Czarnek: – Wiedza o społeczeństwie nie będzie wyrugowana ze szkół, wiedza o społeczeństwie będzie w ramach przedmiotu historia i teraźniejszość. Będzie również wiedza o społeczeństwie jako przedmiot rozszerzony na maturze. Wprowadzenie nowego przedmiotu spowoduje także zmianę liczby godzin historii w szkole podstawowej. – Wymiar godzin przedmiotu historia i teraźniejszość będzie wynosił 3 zamiast obecnych 2 godzin WOS-u w cyklu kształcenia w liceum ogólnokształcącym i technikum. Z kolei w przypadku kształcenia w zakresie podstawowym wymiar godzin zmieni się z obecnych 8 i będzie wynosił 7 – informuje Ministerstwo.
Kontrowersje
Bardzo wiele miejsca media poświęcają podręcznikowi, poddając go krytyce i wytykając błędy. W wywiadzie dla Tygodnika Katolickiego „Niedziela” jego autor, prof. Wojciech Roszkowski, powiedział: – Podchodzę do badań historycznych, swoich tekstów historycznych, podręczników według zasady sine ira et studio; staram się mówić prawdę, na ile potrafię i na ile to możliwe. Nie odstąpię od tej zasady w drugiej części podręcznika, pamiętając, że pewne sprawy powinny być w nim nazwane po imieniu, wyraźnie określone, że nie wszystko należy poddawać dyskusji. Fakty są faktami. Nie wolno ich pominąć tylko z tego powodu, że akurat dla kogoś są niewygodne.
Autor podręcznika opisuje także podstawy, które kierowały go do stworzenia tej pomocy dydaktycznej dla uczniów i nauczycieli: – Moja propozycja opiera się na dwóch fundamentach. Pierwszym fundamentem jest to, że wydarzenia historyczne trzeba analizować i trzeba o nich uczyć według zasad warsztatu naukowego i logiki. To przede wszystkim stwierdzenie: co było, czego nie było, co jest ważne, co nieważne i co z tego wynika, czyli rozumowa analiza logiczna. Drugim fundamentem jest kodeks moralny, zbiór norm moralnych, na których opiera się nasza cywilizacja. Nie ukrywam, że tym kodeksem moralnym jest dla mnie Dekalog, bo nie dostrzegam żadnego innego sensownego. To są, według mnie, dwie podstawy nauki historii w ogóle, których się trzymam. Historia i teraźniejszość ma za zadanie przygotować młodego człowieka do takiego rozumienia życia publicznego.
Jakie będą efekty wprowadzenia przedmiotu historia i teraźniejszość do polskich szkół? Czas pokaże. Oprócz materiału, który został przygotowany, są ważne jeszcze dwa czynniki. Sposób prowadzenia zajęć przez nauczyciela oraz postawa uczniów – czy poprzez zdobytą wiedzę będą chcieli mądrze popatrzeć na swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. O mądrości bowiem nie świadczy liczba przeczytanych książek czy poznania wiedzy podręcznikowej.