KS. ADAM CZTERNASTEK

Czepielowice

Warto czekać

W rzeczy samej, scena z filmowego „Domu”, przypominająca obraz zniszczeń stolicy podczas pożogi wojennej i wszystko, co się wówczas wydarzyło, kreowało obraz końca świata. Trudno myśleć inaczej, jak giną ludzie, brat staje przeciw bratu, a wszystko wokół zamienia się w zgliszcza. I już żyliśmy w przeświadczeniu, że w naszej historii nie ma miejsca na podobne sceny, skojarzenia. Jednak miejsce na osi historycznych wydarzeń zostało zajęte przez niepokój, przerażenie, obawy związane z trwającą wojną.

Pani Marto i drodzy Czytelnicy! Zapewne czytaliśmy na takich czy innych forach internetowych o wizjonerach, którzy przepowiadali nadejście tych wydarzeń. W wielu z tych przepowiedni maluje się taki właśnie obraz „końca świata”. Wszystko to oczywiście w odniesieniu do wojny za naszą wschodnią granicą. O jednym wszakże pamiętajmy, że za tymi wydarzeniami stoi konkretny człowiek, który nie liczy się z drugim człowiekiem. W historii takich było wielu. Dla tych „przywódców” świat skończył się już dawno. W nich samych. I to jest najsmutniejsze, co wyłania się z ogromu ludzkiego dramatu.

A my co mamy robić? Czy poddać się zwątpieniu? Otóż nie. Mamy „broń” na czasy trudne, niezrozumiałe, ocierające się o „apokalipsę”. Modlitwa, o którą prosiła Maryja w objawieniach, a przez którą przyjdzie dla ludzkości ocalenie. Nadzieja, która za fundament ma słowa Jezusa: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20b). Nie jesteśmy przeto sami. Wiara, która pozwala dawać szansę, że człowiek może wszystko uratować. I słowa zachęty od Pana: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mt 25, 13). Odnosimy czasami wrażenie, że coś się kończy i coś zaczyna. Na rozpoczynający się nowy rok szkolny Bożego błogosławieństwa dla dzieci, młodzieży, nauczycieli, katechetów, pracowników szkół, rodziców. Dla wszystkich – pięknych myśli, że koniec to niejednokrotnie początek LEPSZEGO.