SŁOWNIK WYRAZÓW BARDZO OBCYCH

Bojaźń Boża

„Bojaźni Bożej trzeba się uczyć, ponieważ nabyć ją możemy tylko przez naukę.
Zdobywa się ją przez zachowywanie przykazań, przez spełnianie dobrych uczynków
w życiu niewinnym i przez poznanie prawdy” (św. Hilary). Wobec tego – zapraszam!

KS. ALEKSANDER RADECKI

Wrocław

Beatyfikacja Sióstr Elżbietanek, męczenniczek, procesja z kielichem i świecami po odsłonięciu obrazu
beatyfikacyjnego. Wrocław, 11 czerwca 2022 r.

AGATA COMBIK/FOTO GOŚĆ

Szczęśliwy i nie zna kaźni, kto w Pańskiej żyje bojaźni (Ps 112, 1). [Bóg] Imię ma straszne i pełne świętości, a bojaźń Boża początkiem mądrości. Ci, co z niej biorą wzór życia na ziemi, będą od wszystkich wiecznie chwalonymi (Ps 111, 10).
I pomyśleć, że tymi psalmami w tłumaczeniu Jana z Czarnolasu modliły się jeszcze pół wieku temu miliony Polaków, którzy… chodzili na niedzielne nieszpory do swoich kościołów! Dziś może jeszcze gdzieniegdzie usłyszymy z ust zbulwersowanych seniorów z trudem tłumiony okrzyk wobec grzeszników: „Czy ty się Boga nie boisz?!” Jak rozumieć ten dar Ducha Świętego, o który przecież prosił każdy z nas, przyjmując sakrament bierzmowania?
Czy mamy się lękać Boga?
Bojaźnią Bożą można nazwać strach przed karą, ale także postawę mądrości i religijności będącej właściwą postawą wobec Boga. Sama obawa przed karą, niepołączona z obrzydzeniem grzechem, jest bojaźnią niewolnika. Odpowiednią postawą bojaźni Bożej jest nabożna cześć, konieczna do pobudzenia żalu, który powinien być przekształcony przez miłość do Boga ze względu na Niego samego (Karl Rahner).
Wezwanie do zdobywania bojaźni Bożej ma na celu nasze zbawienie – zob.: Hi 28, 28; Prz 1, 7; Mt 5, 29; 10, 28; J 5, 14; Flp 2, 12; Rz 11, 20. Szczyt do zdobycia przez człowieka ukazuje św. Jan Ewangelista; nie jest nim strach przed karą, lecz miłość: W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości (1 J 4, 18).
Nasuwa mi się w tym miejscu proste porównanie związane z koniecznością respektowania przepisów o ruchu drogowym. Kierowca o mentalności „niewolniczej” nie będzie łamał kodeksu ze strachu przed mandatem, możliwością utraty prawa jazdy, konfiskaty pojazdu czy widmem więzienia. Odpowiedzialny kierowca ma na względzie bezpieczeństwo swoje i bliźnich, a nawet zwykłą kulturę jazdy.
Kimże jest człowiek?
„Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem? – / Prochem i niczem; / Ale gdym Tobie moję nicość wyspowiadał, / Ja, proch, będę z Panem gadał” (A. Mickiewicz, Dziady, scena V).
Realizując przykazanie miłości Boga z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił swoich, uświadamiam sobie przed Nim swoją grzeszność i słabość. Mój święty lęk – bojaźń Boża – płynie z obawy przed zerwaniem relacji z Tym, który mnie kocha, a to budzi we mnie miłość, uwielbienie i szacunek dla Boga. Obawiam się, że mogę nie dorastać do ideału, jaki On mi proponuje, a przecież w sumieniu odczytuję prawdę, że poza Bogiem nie ma dla mnie dobra (zob. Ps 16, 2).

Bojaźń Boża nie powinna być dla ludzi paraliżującym strachem przed Bogiem; ma poszerzyć jego serce i dawać radość. Skoro człowiek będzie cały dla Boga, otworzy się spontanicznie również na bliźnich i weźmie za nich swoją cząstkę odpowiedzialności.
Papież Franciszek uczy, że bojaźń Boża „umacnia nasze zaufanie i naszą wiarę, ponieważ pozwala nam dostrzec, że nasze życie jest w rękach Boga. […] Jest to dar czyniący z nas chrześcijan przekonanych, entuzjastycznych, którzy nie są podporządkowani Panu ze strachu, lecz ponieważ są poruszeni i pozyskani Jego miłością”. I jeszcze jedno spostrzeżenie: skoro wiem, że przyjdzie dzień sądu Bożego, zachowam czujność wobec groźby trwania w postawie zatwardziałości w grzechach.
Mądrość świętych
Może ktoś z Czytelników pamięta jeszcze swoje szkolne doświadczenia, gdy nie radziliśmy sobie z jakimś tematem? Od kogo byliśmy gotowi odpisać zadanie lub poprosić o koleżeńskie korepetycje? Jasne, że od prymusa, a nie od… Uderzająca jest trafność teologicznych określeń, które zawdzięczamy świętym, najwyraźniej otwartym na dary Ducha Świętego – posłuchajmy ich z uwagą: „Bojaźń Boża chroni i zachowuje w duszy dary otrzymane od Boga, tłumi pychę i poszerza serce na nadzieję. Bojaźń Boża jest ojcem nadziei” (św. Albert Wielki). „Niech [ludzie] Boga się boją, dlatego, że Go kochają” (św. Benedykt, opat). „Gdzie jest bojaźń Pańska, która strzeże domu swego, tam nieprzyjaciel nie ma możliwości wejścia” (św. Franciszek z Asyżu). „Miłość i bojaźń Boża to dwie potężne twierdze, z których wypowiada się wojnę grzechowi i diabłu” (św. Teresa z Ávila). „Bojaźń Boża zawiera się całkowicie w miłości i miłość doskonała stanowi pełnię tej bojaźni” (św. Hilary). „Miłość i bojaźń muszą iść razem. Bojaźń bez miłości staje się podłością. Miłość bez bojaźni to zarozumialstwo. Kiedy miłość istnieje bez bojaźni, jest nieostrożna i nie zna hamulców, nie patrzy, dokąd zmierza, a potem potrzebne są inne środki” (św. Ojciec Pio). Wniosek z tych refleksji jest ewangelicznie prosty:

BOJAŹŃ BOŻA
TO JESZCZE JEDNO
IMIĘ MIŁOŚCI!
OBYŚMY JE WSZYSCY
ODKRYLI
JAK NAJPRĘDZEJ…

LEKTURA DO MEDYTACJI
Mądrość Syracha:
1, 11-20; 2; 32, 14-24 i 33, 1-6; 40, 18-27