PAWEŁ SKRZYWANEK

Wrocław

A siódmego dnia Bóg odpoczął

Mamy przynajmniej trzech patronów turystyki. Św. Krzysztofa, św. Bernarda z Menthon i bł. Piotra Jerzego Frassati. Turystyka i Rekreacja (TiR) – tak jeszcze kilka lat temu nazywał się wydział na wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Kształcił studentów, którzy mieli planować i organizować wypoczynek. Dla mojego pokolenia, pamiętającego czasy komunistyczne, turystyka i podróżowanie było synonimem Wolności. „Żelazna kurtyna” nie była tylko metaforą, ale realnym bytem, w którym prawo do swobody przemieszczania było przywilejem i było administracyjnie ograniczane. Miejscem przechowywania osobistego paszportu nie była domowa szuflada, lecz pancerna szafa w budynku Służby Bezpieczeństwa. Podróż do Wolnego Świata była marzeniem. Turysta z Europy Zachodniej był przybyszem „okazjonalnym”. Substytutem realnego podróżowania po świecie były kupowane albumy o krainach i zabytkach, których przeglądanie przypominało świat baśni. Jeżeli dzisiaj żyje już drugie pokolenie młodych ludzi, dla których poznawanie kontynentów i ludzi jest oczywistością, a nie przywilejem, to warto w tym miejscu chwilę się zastanowić nad fenomenem polskich przemian po 1989 r. Nasz kraj zyskał dwa fundamentalne cywilizacyjne aksjomaty: bezpieczeństwo (Sojusz obronny NATO) i wspólnotę (Zjednoczona Europa). Pamiętam, kiedy po interwencji posłów Solidarności w lipcu 1989 r. wydano mi zatrzymany na lata wcześniej paszport. Pamiętam wyjazd do Paryża i to chłonięcie miasta z zapalczywością i wielkim niedowierzaniem oraz z obawą, czy kiedyś tu wrócę. Minęły 33 lata od tamtej obawy. Odwiedziłem blisko 50 krajów i pragnę zobaczyć następne. Poznawać piękno kultur, przyrody, krajobrazów i poznawać ludzi. Uczyć się szacunku dla innych i mądrze być gościem. Poznawanie świata uczy pokory, daje nam zrozumieć, że się różnimy, ale także, że wiele nas łączy. Tych wartości humanistycznych, mimo różnic kulturowych i religijnych, jest bardzo wiele. Pozwalają nam się zrozumieć i szanować.

Wartość wolności podróżowania nabiera dziś szczególnego wymiaru. Wojna za naszą wschodnią granicą jest przestrogą, że stan wolności nie jest dany raz na zawsze. Naprawdę jesteśmy pokoleniem szczęścia, choć często nie potrafimy tego docenić. Z pewną dozą zazdrości patrzę na moich synów i swobodę, z jaką organizują swoje podróże. Internet, młodzieńcze przyjaźnie z różnych krajów ułatwiające pobyt nawet w bardzo odległych zakątkach globu. Pokoleniu moich dzieci świat naprawdę się skurczył i przybliżył. Znają języki, korzystają z różnych form międzynarodowej wymiany. Czasami zastanawiam się tylko, jak dalece będą zdolni poświęcić koszty tanich biletów lotniczych na rzecz ochrony klimatu… Podróżowanie jest przywilejem posiadania wolnego czasu. Jest pochodną prawa do wypoczynku po pracy. Praprzyczyna jest więc biblijna, bo Bóg po dniach ciężkiej pracy nad Stworzeniem ostatniego dnia odpoczął…