Wspomnienia, korzenie, przyszłość

Spotkanie klasowe po latach… jubileusze, uroczystości, na których spotykamy osoby
dawno niewidziane z rodziny lub znajomych… a może przypadkowe spotkanie z osobą,
z którą dawno nie rozmawialiśmy… Wszystkie te spotkania są okazją do wspomnień.

EWA PORADA

Katowice

MICHAŁ JARMOLUK/PIXABAY.COM

Zazwyczaj niosą one dużą dozę radości, tym bardziej że po latach pamięta się najczęściej te dobre chwile czy sytuacje zabawne.
Wspomnienia
Przywoływanie dobrych chwil z przeszłości pozwala doświadczyć na nowo tego, że byliśmy i że jesteśmy szczęśliwymi ludźmi, pozawala doceniać najdrobniejsze sytuacje naszego życia. Tym bardziej że zazwyczaj nie są to jakieś ogromne i ważne wydarzenia, ale zwykłe sytuacje dnia codziennego. Jednocześnie widzimy, że nierzadko wydarzenia, które kiedyś przeżywaliśmy jako nasze porażki, klęski, dzisiaj, z perspektywy czasu, budzą już tylko nasz śmiech. To uczy nas dystansu do wydarzeń, różnych nieprzewidzianych sytuacji dnia dzisiejszego. Wspomnienia każą nam myśleć w takich momentach: Nie przejmuj się, za kilka dni, miesięcy, lat będziesz się z tego śmiał.
Korzenie
Organizując po wielu latach spotkanie klasowe szkoły podstawowej, wróciliśmy do zdjęć klasowych, gdy jako małe dzieci, ze śmiesznymi fryzurami siedzieliśmy grzecznie w ławkach, pozując z przejęciem do zdjęcia. Kolejne zdjęcia klasowe pokazywały, jak stopniowo dorastaliśmy, ucząc się świata i życia przez osiem lat wspólnej wędrówki. Jednak tym razem było to coś więcej niż wspomnienia.
Wspomnienia w zderzeniu z naszym „teraz” – naszymi wykonywanymi zawodami, statusem rodzinnym, miejscem w społeczeństwie i w świecie – stają się okazją do poszukiwania naszych korzeni. Powrót do pierwszych lat szkoły pozwolił nam na nowo wrócić do szkolnej ławki, do momentu, gdy wkraczaliśmy na naszą drogę ku przyszłości.
Przeglądając się jak w lustrze w przeszłości (nierzadko z uśmiechem i radością), coraz wyraźniej rozumieliśmy nasze „teraz”. Były to sprawy drobne: jak niechęć do publicznego śpiewania zrodzona na lekcjach muzyki, bo według nauczyciela fałszowaliśmy. Ale i wydarzenia nieco ważniejsze, gdy w starszych klasach uczyliśmy się odpowiedzialności, próbując na miarę własnych możliwości zorganizować wyjście ze szkoły, aby uniknąć odpytywania z trudnego materiału. Wspominając nasze wzajemne relacje, widzimy, jak wpływały one na naszą tożsamość i zachowania społeczne w dorosłym życiu. Powrót do korzeni, do początków naszej drogi pozwolił nam na nowo zrozumieć, kim jesteśmy, skąd nasze różne czasami niezrozumiałe zachowania i reakcje.

Można zadać sobie pytanie, czy to jest ważne? Sądzę, że tak. Z wielu przyczyn:
▸ przez powrót do korzeni lepiej rozumiemy siebie, rozumiemy, dlaczego jesteśmy tym, kim jesteśmy; ▸ lepiej rozumiemy swoje obecne zachowania, może dziwne i mało wytłumaczalne, ale mające swoje początki właśnie tam, w pierwszych latach szkoły; ▸ pozwala to doświadczyć, że bez względu na to, kim jesteśmy dzisiaj, jaki zawód wykonujemy – wyrastamy z tego samego korzenia. To skraca dystans, pokazuje, że wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, a czasami wystarczyłoby, abyśmy mieli nieco mniej szczęścia, żeby znaleźć się w zupełnie innej sytuacji niż ta, w której jesteśmy obecnie.
Przyszłość
Powrót do dawnych czasów pozwala z nieco innej perspektywy patrzeć w przyszłość. Po pierwsze rodzi wdzięczność i radość z tego, co mamy, co udało się nam osiągnąć, że jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, że jesteśmy takimi ludźmi, jakimi jesteśmy. A to rozbudza zapał, by doskonalić siebie. Może już nie w przestrzeni zawodowej czy materialnej, ale w byciu człowiekiem: w relacjach, w otwartości na innych i wzajemnej życzliwości.
Zrozumienie swoich korzeni pozwala, już z perspektywy dorosłego, uporać się z „kompleksami dziecka”, które może jeszcze w nas tkwią. Ale nade wszystko pozwala z dystansem popatrzeć na siebie, lepiej siebie zrozumieć, swoje przyzwyczajenia, mocne i słabe strony. Pozwala również ponownie „wejść w buty dziecka”, aby unikać pewnych sytuacji w stosunku do własnych dzieci czy młodych ludzi, z którymi spotykamy się na naszej drodze; unikać sytuacji, których sami doświadczaliśmy, a które rodziły w nas negatywne skutki, wpływające na nasze dorosłe życie.
Spotkania po latach…?
U niektórych z nas może rodzić się pytanie, czy warto wracać do przeszłości? Czy warto wspominać, szczególnie jeśli nie mamy zbyt dobrych wspomnień?
Myślę, że zawsze warto, bo może się okazać, że z perspektywy czasu wygląda to inaczej, a my niepotrzebnie nosimy ciągle w sobie urazy z przeszłości. Sądzę, że warto, bo każde lepsze zrozumienie siebie i innych pozwala nam wyraźniej i z większym zapałem patrzeć w przyszłość. A na pewno warto, bo spotkanie z drugim człowiekiem ubogaca i rozwija.