WIDZIANE OD WEWNĄTRZ

Madonna i książę. Sobiescy na Śląsku

Wystawa pod tym tytułem odsłania kulisy pojawienia się królewiczów Sobieskich
na Śląsku na przełomie XVII i XVIII wieku. Głównym bohaterem ekspozycji
jest Jakub Ludwik Sobieski (1667–1737), najstarszy syn Jana Sobieskiego (1629–1696)
i Marii Kazimiery d’Arquien (1641–1716).

MAŁGORZATA MACURA

Wrocław

Sala wystawowa Muzeum Narodowego we Wrocławiu

ZDJĘCIA ARKADIUSZ PODSTAWKA/MATERIAŁY PRASOWE MUZEUM NARODOWEGO WE WROCŁAWIU

Królewska para liczyła, że stanie się on sukcesorem korony, a Sobiescy będą trwać jako potężna dynastia królewska. Stało się jednak inaczej. Przeznaczeniem Jakuba nie był Wilanów, lecz Oława i Żółkiew.
Prawa do Oławy królewicz uzyskał w 1691 roku dzięki małżeństwu z Jadwigą Elżbietą Neuburską (1673–1722). Początkowo miasto nie było stałą rezydencją księcia. Stało się nią dopiero po przegranej elekcji na króla Rzeczpospolitej Obojga Narodów w 1697 roku. Jakub objął oławski zamek po Ludwice Anhalckiej (1631–1680), matce ostatniego śląskiego Piasta, i rezydował na nim z przerwami do 1734 roku.
Cel wystawy
Kameralna wystawa przypominająca ten nieco zapomniany epizod z historii Śląska składa się z kilkunastu dzieł sztuki związanych z rodziną Sobieskich, które znajdują się na Dolnym Śląsku. Gdy myślimy „Sobiescy”,
wyobraźnia podpowiada nam przede wszystkim odsiecz wiedeńską i sarmackie kontusze. Ekspozycja skłaniać ma do spojrzenia na ten sławny ród z nieco innej perspektywy – mierzenia się Jakuba z legendą ojca, Jana III.
Pierwsze skojarzenie – Madonna Sobieskich
Najczęściej kojarzonym z Sobieskimi obrazem na Dolnym Śląsku jest Madonna Sobieskich, zwana także Matką Bożą Adorującą. Zanim trafiła do wrocławskiej katedry w 1952 roku, przez kilkaset lat znajdowała się w kościele Bożego Ciała w Międzylesiu. Wokół fundacji obrazu narosło wiele legendarnych opowieści związanych z rodziną Sobieskich.

Chrzest Chrystusa w Jordanie, rzeźbiarz nieznany, kość słoniowa,
2. poł. XVII w. Ołtarzyk drewniany, 1734, stolarz anonimowy,
złotnik Johannes Chmurowski, heban, srebro repusowane, grawerowane.
Katedra św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu, skarbiec

Tkanina z herbami króla Jana III Sobieskiego
i Marii Kazimiery d’Arquien, 3. ćw. XVII w.
Aksamit, jedwab, złote, srebrne i jedwabne nici, haft.
Zbiory Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Na wystawie można zapoznać się z najbardziej prawdopodobną, opartą na relacji jednego z XVIII-wiecznych właścicieli płótna. Wyjątkową okazją jest możliwość zobaczenia wizerunku maryjnego cieszącego się po dziś dzień kultem bez aplikacji w formie pozłacanej sukienki, w której prezentowany jest na co dzień w ołtarzu bocznym świątyni.
Malowidło wykonane zostało według przedstawienia Matki Bożej Bolesnej autorstwa Giovanniego Battisty Salviego (1609–1685), zwanego Sassoferrato. Malarz tworzący między innymi w Rzymie, Neapolu i Urbino, wyspecjalizował się w tego typu dewocyjnych kompozycjach. Pierwowzory wrocławskiej Madonny autorstwa Sassoferrato można zobaczyć między innymi w Klasztorze Klarysek w Sassoferrato – miejscu urodzenia artysty, od którego pochodzi jego pseudonim, czy też w Galerii Uffizi we Florencji.

Portret Jakuba Ludwika Sobieskiego,
1. ćw. XVIII w. Autor nieznany,
olej na płótnie

Przedstawienia, które wyszły spod jego pędzla, charakteryzuje akademicka biegłość, odznaczająca się poprawnością proporcji, harmonią barw i spokojną kompozycją, a nade wszystko obsesyjnym poszukiwaniem ponadczasowego piękna. Prezentowany na wystawie obraz o znacznie niższej klasie wykonania należy uznać za kopię, być może jednego z warsztatowych uczniów lub współpracowników włoskiego malarza.
Figurki z katedralnego
skarbca
Na ekspozycji prezentowana jest równie ciekawa grupa dzieł sztuki będących w posiadaniu Sobieskich w trakcie ich pobytu w Oławie. Zwykle ukryte są w katedralnym skarbcu, czemu nie można się dziwić, gdyż są to dość niewielkie i cenne obiekty. Mowa o czterech figurkach z kości słoniowej datowanych na II połowę XVII wieku.
Należały one do Jana III Sobieskiego oraz jego wnuczki, Marii Klementyny Stuart. W XVIII wieku polecono oprawić je w hebanowe szkatuły w formie ołtarzyków. Do katedry wrocławskiej podarował je Jakub Sobieski oraz jego córka Maria Karolina. Podczas przygotowań do wystawy w pracowni konserwacji dokonano ciekawego odkrycia.

Św. Antoni Eremita, rzeźbiarz nieznany, kość słoniowa,
2. poł. XVII w. Ołtarzyk drewniany, 1734, stolarz anonimowy,
złotnik Johannes Chmurowski, heban, srebro repusowane, grawerowane.
Katedra św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu, skarbiec

Pod jedną ze srebrnych plakiet ukryte było nazwisko złotnika Johannesa Chmurowskiego, który wykonał rokokowe srebrne aplikacje dekorujące szkatuły. Odkrycie to jest szczególnie cenne z tego względu, że dzieła rodziny lokalnych złotników Chmurowskich działających w Oławie do tej pory uznawane były za niezachowane.

Sobiesciada, Wojciech Gerson (1831–1901), olej na płótnie, 1889.
Zbiory Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Obiekty z lwowskich instytucji kultury
Na ekspozycji pokażemy również obiekty związane z Sobieskimi, które pojawiły się na Dolnym Śląsku po zakończeniu II wojny światowej. Wraz z przesunięciem granic ze wschodu na zachód nastąpiła migracja ludności, a tym samym dzieł sztuki.
Do Wrocławia przekazane zostały obiekty z lwowskich instytucji kultury. Z dawnego Muzeum im. Jana III Sobieskiego we Lwowie przekazano m.in. kilkanaście listów własnoręcznie pisanych w języku francuskim przez Marię Kazimierę do syna Jakuba.
Prezentowany na wystawie list odsłania przygotowania najstarszego syna Sobieskich do ślubu z Ludwiką Karoliną Radziwiłłówną – jedną z najbardziej pożądanych, ale i stawiających na swoim kobiet tamtych czasów, o czym przekonał się sam Jakub. To wydarzenie było punktem zwrotnym w jego życiu i pośrednio doprowadziło go na Śląsk. Spełnił się tym samym horoskop urodzeniowy postawiony królewiczowi przez jezuitę Stanisława Solskiego, który wróżył ponuro: Nie ma w horoskopie urodzenia żadnej z gwiazd królewskich, która obiecywałaby panowanie. Środek Nieba jest wprawdzie naznaczony znakiem królewskim, jednakże pozbawiony zarówno planet, jak i gwiazd stałych, i dlatego (pióro wzdraga się to napisać, ale obiecałem dążyć do szczerości) horoskop urodzeniowy nie daje Urodzonemu podstaw do spodziewania się zmiany statusu i wejścia do wyższej sfery [społecznej]. […]

W sprawach tyczących się małżeństwa, kobiet i miłości należy się obawiać samych niepowodzeń, ponieważ ten kąt jest obserwowany przez Wenus w częściowej opozycji. […] Mars jest silniejszy od wszystkich innych planet w horoskopie urodzenia, ponieważ jednak jest złośliwy, a także w domu jedenastym będzie usiłował unicestwić nadzieje Urodzonego, zapowiada fałszywych przyjaciół i niszczy dobra ojcowskie (cytat wg publikacji: E. Śnieżyńska-Stolot, Wieszczba astrologiczna przy narodzinach Jakuba Sobieskiego Królewicza, Kraków 2017).
Inicjatywy lokalne
Dzieła sztuki przekazywane były na Dolny Śląsk nie tylko na poziomie instytucjonalnym. Pamiątki związane z Sobieskimi pojawiły się także w naszym regionie w wyniku lokalnej inicjatywy przesiedlanej ludności.
Przykładem takiego obiektu jest zegar wypożyczony z kościoła filialnego w Dziesławiu koło Ścinawy. Podobnie jak Madonna Sobieskich, obiekt ten nadal jest ważny dla lokalnej społeczności, stąd warto opowiedzieć jego historię.
Przedmiot ten jest dość nietypowy – na jego cyferblacie przedstawiono malarskie wyobrażenie Bitwy pod Parkanami. Obiekt został ofiarowany w XVII wieku przez samego króla Jana III Sobieskiego do sanktuarium w Rudkach, leżących na terenie dzisiejszej Ukrainy. Zegar przetrwał tylko dzięki determinacji mieszkańców wsi Podhajczyki koło Rudek, przesiedlonych na Dolny Śląsk po zakończeniu II wojny światowej.