PAWEŁ SKRZYWANEK

Wrocław

Moje wrocławskie sanktuarium…

Od studenckich czasów, jako członek Duszpasterstwa Akademickiego Ojców Dominikanów, wpatrywałem się w wizerunek Matki Bożej z Podkamienia, wiszący w bocznym ołtarzu kościoła pw. św. Wojciecha. Jestem historykiem, więc moje myśli wybiegały do wyobrażenia dziejów dawnego kresowego sanktuarium.

Na rodzinnych spotkaniach wspominana jest opowieść babci mojej żony, która pielgrzymowała ze swojej rodzinnej Kaczanówki, wsi położonej nieopodal Skałatu, przez Zbaraż do podkamieńskiego klasztoru. To było przeszło 100 kilometrów. Babcia pokonywała trasę pieszo i na… bosaka. W naszym domu, pełnym kresowych tradycji, wspominano opowieść o „czarciej skale” – wielkim głazie, którym nieudolnie szatan chciał zniszczyć klasztor, i o cudownym wizerunku Madonny namalowanej na wzór obrazu Matki Bożej Śnieżnej. Kiedy klęczałem przed wrocławskim ołtarzem, często wyobrażałem sobie sytuację, gdy przed cudownym wizerunkiem modlili się polscy królowie – Michał Korybut Wiśniowiecki oraz Jan III Sobieski. Klasztor w Podkamieniu nazywany był często kresową Jasną Górą. Jakże kresowi byli też ówcześni dominikanie. To w tym klasztorze pod koniec XIX wieku zmarł przeor dominikanów, historyk, kronikarz, Ormianin – Sadok Barącz, autor haseł w Encyklopedii Powszechnej Orgelbranda. Wiedziony tymi wspomnieniami i historiami, stanąłem kilka lat temu, wraz z Przyjaciółmi z duszpasterstwa akademickiego, na klasztornym wzgórzu. Kościół i klasztor podnosiły się wówczas z ruin, dźwigając w sobie najnowszą bolesną historię tragedii wojennych mordów i komunistycznej zamiany na więzienie. Przyklasztorna dzwonnica i grożąca zawaleniem wieża pozbawione były dzwonów. Po zdewastowanym kościele i klasztorze oprowadzał nas kapłan greckokatolicki z zakonu studytów. Opowiadał o dziejach tego miejsca piękną polszczyzną, gdyż okazało się, że studiował teologię w… Krakowie. Z klasztornego wzgórza zobaczyliśmy lśniące w słońcu złote kopuły prawosławnej ławry Zaśnięcia Matki Bożej w Poczajowie – najdalej na zachód wysuniętego ukraińskiego klasztoru Patriarchatu Moskiewskiego. Dzisiejszy czas tragicznej wojny w Ukrainie zapewne na nowo rozpęta dyskusję o losach tego kościoła prawosławnego i własności dawnego klasztoru bazylianów.

Zupełnie niepojętym jest, że jedno miejsce może przywoływać tyle historii i wywoływać tyle wspomnień. Dla nas, wrocławian, którzy przynieśli w rodowodach swoich Rodziców i Dziadków wspaniałą „kresową” spuściznę, te historie są fascynującą narracją. W 1946 roku dominikanin, ojciec Józef Burda, przewiózł do Polski ocalały obraz Matki Bożej z Podkamienia, a ten zawisł w odbudowanym kościele dominikańskim pw. św. Wojciecha, usytuowanym vis-à-vis kaplicy błogosławionego Czesława, patrona naszego miasta, symbolicznie splatając polskie losy i historię…