Wojna sprawiedliwa

Konflikty zbrojne towarzyszą ludzkości od zarania. W kontekście
ostatnich wydarzeń za naszą wschodnią granicą warto zadać sobie
fundamentalne pytanie: czy istnieje tzw. wojna sprawiedliwa, a więc taka,
która wbrew poniesionym szkodom jawi się jako zasadna?

KS. PATRYK GOŁUBCÓW

Jaszkotle

Żadna wojna, której ofiarami są
niewinni ludzie, nie może być
określana mianem sprawiedliwej

ALEXAS FOTOS/PIXABAY.COM

Wojny stanowią efekt nie tylko konfliktu rozumianych wielowymiarowo interesów pomiędzy poszczególnymi narodami, ale także konsekwencję wygórowanych ambicji przywódców. Niejednokrotnie rozgrywają się na szczeblu lokalnym, mogą jednak przybierać skalę globalną, czego ewidentnym wyrazem są dwie wojny światowe z XX wieku. Mogą mieć charakter ofensywny lub defensywny, czyli obronny.
Koncepcja wojny sprawiedliwej
Koncepcja filozoficzna określana mianem „wojny sprawiedliwej” była rozważana już w starożytności. Stanowiła przedmiot intelektualnych dociekań takich myślicieli, jak Cyceron czy Augustyn z Hippony. W doktrynie wspomnianych filozofów była rozumiana jako przeciwieństwo wojny agresywnej, a więc niesprawiedliwej.
Żyjący w XIII wieku kataloński dominikanin Rajmund z Penyafortu sformułował warunki wojny sprawiedliwej, określając tym samym okoliczności, w których podjęcie działań zbrojnych jawi się jako słuszne czy wręcz niezbędne. Do pięciu warunków prowadzenia wojny sprawiedliwej zalicza: podmiot (ten, kto podejmuje działania wojenne, winien być do tego zdatny co do zasobów i przygotowania, „mierząc siły na zamiary”; poza uzasadnionymi przypadkami nie może to być osoba przynależąca do stanu duchownego), przedmiot (celem wojny sprawiedliwej nie jest jakakolwiek forma ekspansji, ale odzyskanie utraconego mienia lub jego obrona przed agresorem), przyczynę (może nią być wyłącznie przywrócenie pokoju, a nie eskalacja konfliktu), ducha (motywacją prowadzenia działań militarnych nie może być nienawiść, zemsta czy chciwość, lecz miłość, sprawiedliwość i posłuszeństwo) oraz upoważnienie (decyzję o podjęciu działań wojennych może powziąć jedynie kompetentny władca świecki, w przypadku zaś wojny „za wiarę” – stosowna instancja kościelnej hierarchii).
Polski przedstawiciel na Soborze w Konstancji, Paweł Włodkowic, uzupełnił powyższy katalog niezbędnych warunków prowadzenia wojny sprawiedliwej zakazem podejmowania militarnych przedsięwzięć w dni świąteczne.
Tomasz z Akwinu z kolei wyrażał pogląd, zgodnie z którym „[…] przestrzeganie świąt nie stoi na przeszkodzie czynienia tego, co służy nawet cielesnemu ocaleniu człowieka”. Akwinata, pochylając się nad kwestią wojny sprawiedliwej, wymienia trzy warunki jej prowadzenia, a mianowicie: musi być ona wypowiedziana jedynie przez prawowitą władzę publiczną, przyczyna tejże wojny bezsprzecznie powinna być sprawiedliwa sama w sobie, a podejmowaniu działań wojennych musi towarzyszyć obiektywnie słuszna intencja.
Wojna w nauczaniu Kościoła
Zagadnienie wojny sprawiedliwej zostało podjęte ponadto w obecnie obowiązującym Katechizmie Kościoła Katolickiego.

Punkt 2309 wspomnianego dokumentu wskazuje na cztery podstawowe warunki uzasadniające prowadzenie działań wojennych: szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów powinna być długotrwała, poważna i niezaprzeczalna, wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się dotychczas nierealne lub nieskuteczne, istnieją uzasadnione warunki powodzenia (wojny), a także użycie broni nie spowoduje za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć.
Doktryna wojenna w demokracji
Należy dodać, że w aktualnej doktrynie wojennej państw demokratycznego kręgu kulturowego wspomina się o następujących okolicznościach uzasadniających podjęcie działań zbrojnych: wojna ma charakter obronny i stanowi odpowiedź na agresję innego państwa, istnieje realna szansa na finalny sukces wojennych przedsięwzięć, celem ataku nie może być ludność cywilna oraz stosowanie przemocy jedynie w przypadkach uzasadnionych. Warto wspomnieć, że współcześnie, analizując kwestię wojny sprawiedliwej, pomija się całkowicie wątki religijne, co nie oznacza z założenia ich kwestionowania, ale bardziej akcentowanie wystarczalności kierowania się motywacjami stricte humanitarnymi, opartymi na zdrowym rozsądku i zasadzie sprawiedliwości jako jednego z filarów budowania życia społecznego. Należy zauważyć, że żadna wojna, której ofiarami są niewinni ludzie, nie może być określana mianem sprawiedliwej. Jej uzasadnieniem może być jedynie obrona konieczna i dążenie do pokoju. Pojęcie „wojny sprawiedliwej”, stosowane już od starożytności, ma charakter tylko umowny, gdyż jakiekolwiek działania militarne z definicji skutkują ludzką krzywdą. Dopuszczalność podejmowania zbrojnych przedsięwzięć ma rację bytu tylko wówczas, kiedy ich zaniechanie mogłoby spowodować większe szkody zarówno w postaci ofiar ludzkich, jak i strat materialnych, a tym samym spotęgowanie nierówności i niesprawiedliwości społecznych.
Pragnienie pokoju
Obecna sytuacja za wschodnią granicą Polski jawi się niewątpliwie jako gigantyczny festiwal niesprawiedliwości. Niemniej jednak chrześcijański punkt widzenia uwzględnia nadzieję na Bożą zdolność zrodzenia dobra na kanwie nawet najbrutalniejszego zła. Można ją dostrzec w pogłębianiu międzyludzkiej solidarności, wzroście wrażliwości na krzywdę innych, a także odrodzeniu się postaw patriotycznych we współczesnych społeczeństwach. Choć każda wojna jest bezdyskusyjnym złem, którego należy unikać za wszelką cenę. Nie sposób wyrazić cierpienia bezbronnych ofiar zbrojnej agresji, z jaką mamy do czynienia współcześnie. Nie zmienia to jednak faktu, że chrześcijaństwo odarte z nadziei stałoby się jedynie tandetną wydmuszką ludzkich oczekiwań i komfortu życia, dlatego też aktualnie tocząca się na ukraińskiej ziemi wojna niech zaowocuje dla nas przesłaniem, że pokój na świecie zawsze rodzi się w ludzkim sercu: w sercu każdej i każdego z nas.