ODPOWIEDNIE DAĆ RZECZY SŁOWO
Misterium paschalne
W Wielki Czwartek rozpoczniemy obchody Triduum Paschalnego.
W słowie triduum pobrzmiewa nam pewna potrójność i nie bez
powodu, bo oznacza ono dosłownie trzy dni.
KATARZYNA PIOTROWSKA
Katowice

Przedstawienie wydarzeń Triduum Paschalnego
w formie nawiązującej do szopki bożonarodzeniowej
BRADIPORAP/PIXABAY.COM
Gdybyśmy mieli wymienić te trzy dni, to które by to były? Pytanie jest proste i trudne jednocześnie, bo nasza współczesna koncepcja oddzielania od siebie poszczególnych dni o północy różni się nieco od praktyki stosowanej przez starożytnych Żydów. W Starym Testamencie dzień kończy się wraz z zachodem słońca, a wieczór należy już do dnia następnego. Inaczej było w Rzymie, gdzie doba urzędowa rozpoczynała się, jak u nas, o północy (chociaż sam „dzień” kończył się również o zachodzie słońca). W czasach Jezusa w Jerozolimie nakładają się na siebie te dwie rzeczywistości – tradycja żydowska i administracja rzymska. Ostatnia Wieczerza, którą Jezus je z uczniami, miała miejsce jednocześnie w rzymski czwartek i w żydowski dzień poprzedzający Szabat (czyli już właściwie piątek). Scena w ogrodzie oliwnym (Getsemani) rozgrywa się w czwartek w nocy, czyli na początku żydowskiego piątku, którego dalsze wydarzenia trwają aż do złożenia Jezusa w grobie, po czym nastaje noc – ciemna i pusta noc śmierci Boga, a według żydowskiej rachuby jest to już drugi dzień. Ten dzień rozciąga się na sobotę, aż do zachodu słońca, kiedy zaczyna się dzień trzeci, a według naszego pojmowania noc – Wielka Noc, noc Zmartwychwstania.
Dlatego triduum: bo od czwartkowego wieczoru do niedzieli mamy trzy żydowskie dni. Jezus był Żydem, podobnie jak jego uczniowie, nic więc dziwnego, że liczyli dni tak, jak zawsze je w ich kulturze liczono. Ale chrześcijaństwo to już nie tylko Judea, lecz cała grecko-rzymska oikoumene, dlatego nie określamy tych dni nazwami z kalendarza żydowskiego, tylko stosujemy nasz tradycyjny podział tygodnia. Stąd w tych trzech dniach wychodzą nam cztery. Od przybytku głowa nie boli (no, może od tych obliczeń trochę).
Mysterium paschale
Jak Czytelnik z pewnością zauważył, bezceremonialnie rozprawiłam się z triduum, zamiast zająć się paschalnym – a to o nim miało być. A właściwie o misterium paschalnym, czyli dwóch słowach, z których jedno jest hebrajskie, drugie greckie, a znamy je w wersji łacińskiej…
Ale ponieważ żadne z tych słów wyjściowo łacińskie nie jest, odłożymy na razie łacinę i wrócimy do środowiska zhellenizowanych Żydów oraz wczesnych chrześcijan, którzy funkcjonowali w greckojęzycznym świecie i wywodzili się z kultury i obyczajowości żydowskiej. Pisali po grecku, a im dłużej pisali i myśleli po grecku, tym mniej pewności mieli wobec Paschy w kontekście wydarzeń, które za nią stoją. Termin Pascha sprawia pewien kłopot językowy – jest to tak zwany „fałszywy przyjaciel”, ponieważ w języku greckim mamy bardzo podobne słowo – πάσχω (pascho) – które oznacza cierpię.
W greckim średniowieczu popularny był dramat, przedstawiający historię Męki i Zmartwychwstania Jezusa, pod tytułem Χριστὸς Πάσχων (Christos Paschon), co oznacza Chrystus Cierpiący. Dla greckiego ucha w słowie Pascha pobrzmiewała męka. Bo przecież w tych dniach przeżywamy Mękę Pańską, bo Pasja, bo krzyż… Ale Pascha, od której pochodzi przymiotnik paschalny, to żydowskie słowo pesach ( חַסֶּפ ) oznaczające przejście.
Przejście w znaczeniu geograficznym, które upamiętnia święto żydowskie, i w znaczeniu metafizycznym, które świętują chrześcijanie.
Święte misteria
Zanim przejdziemy do tego, co było i jest świętowane, to kilka słów o samym świętowaniu. W języku polskim jak jest święto, to się świętuje. Ewentualnie się święta obchodzi. Język grecki dawał trochę więcej możliwości, bo zaznaczał sposoby świętowania. Jednym ze starożytnych sposobów celebracji były misteria. Greckie słowo μυστήριον (mysterion) oznacza uroczysty obrzęd, ale oznacza też tajemnicę. Te dwa znaczenia przenikają się w rzeczywistości greckiej, ponieważ najbardziej tajemnicze obrzędy (ku czci Demeter i Persefony) nazywane były właśnie misteriami (tzw. misteria eleuzyjskie). Słowo to zrobiło następnie karierę w łacinie oraz językach nowożytnych, przyjmując różne znaczenia. Jeszcze w łacinie klasycznej oznaczało to samo, co w grece – kult i tajemnicze obrzędy, ale już w średniowieczu pojawia się głównie w odniesieniu do dramatu liturgicznego, którego tematyka związana była z żywotami świętych, albo z którymś z najważniejszych świąt chrześcijańskich, czyli Wielkanocą albo Bożym Narodzeniem (np. misterium rezurekcyjne Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim). Później, w językach nowożytnych, jak np. w angielskim (mystery) czy włoskim (misterio), oznacza już tylko tajemnicę, zagadkę.
Tajemnica przejścia
Trzeba teraz to wszystko poskładać: misterium paschalne, czyli świętowanie przejścia – przejścia, które upamiętnia żydowskie święto Paschy, a zatem przejścia Izraelitów z ziemi egipskiej do Ziemi Obiecanej (a także wcześniejszego przejścia Boga nad domami Izraelitów, które skropili krwią baranka, jeszcze w Egipcie). Oraz nowego przejścia, tego, które odbywa się w noc Zmartwychwstania – przejścia od śmierci do Życia.
O tym wszystkim jest starożytna pieśń, którą rozpoczynamy obchody Wigilii Paschalnej: Oto są bowiem święta paschalne, w czasie których zabija się prawdziwego Baranka, a Jego krew poświęca domy wierzących. Jest to ta sama noc, w której niegdyś ojców naszych, synów Izraela, wywiodłeś z Egiptu i przeprowadziłeś suchą nogą przez Morze Czerwone.
Jest to zatem ta noc, która światłem ognistego słupa rozproszyła ciemności grzechu, a teraz ta sama noc uwalnia wszystkich wierzących w Chrystusa na całej ziemi od zepsucia pogańskiego życia i od mroku grzechów, do łaski przywraca i gromadzi w społeczności świętych. Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Według Ojców Kościoła w czasie Paschy świętujemy też nasze osobiste (i wspólnotowe) przejście do nowego życia, od słabości do cnót, od ciemności do światła, od upadku do Odkupienia. Takiej Paschy możemy doświadczać nieustannie, nie tylko w Wielkanoc. Tak samo, jak jej misterium (mysterium fidei – „tajemnica wiary”), które jest centralnym punktem każdej Eucharystii.