Pojednanie według Bolesława Kominka

Arcybiskup Bolesław Kominek, późniejszy kardynał, w najbardziej praktyczny sposób swoje przemyślenia
na temat pojednania zrealizował w Orędziu biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym
urzędzie pasterskim, dokumencie, który uważany jest za kamień milowy w procesie pojednania polsko-niemieckiego.

WOJCIECH KUCHARSKI

Ośrodek „Pamięć i Przyszłość”

Abp Bolesław Kominek z kard. Stefanem Wyszyńskim w Papieskim
Instytucie Polskim w Rzymie, w miejscu gdzie biskupi polscy podpisali listy
do episkopatów zapraszające na obchody Millennium

ZE ZBIORÓW FUNDACJI OBSERWATORIUM SPOŁECZNEGO

List ten był jednym z 65, a może nawet 70 orędzi wysłanych przez polskich biskupów do papieża, episkopatów na całym świecie, patriarchów bliskowschodnich, patriarchów prawosławnych w Konstantynopolu i Aleksandrii oraz do Światowej Rady Kościołów w Genewie z zaproszeniem na uroczystości 1000-lecia chrześcijaństwa w Polsce.
W komunikacie Sekcji Polskiej przy Biurze Prasowym Soboru z 30 listopada 1965 r. zapisano, że listy do episkopatów zawierały informacje na temat 1000 lat historii Kościoła w Polsce z uwzględnieniem relacji z krajem adresata. Dodatkowo treść scharakteryzowano w następujący sposób: „jest utrzymana w duchu ewangelicznym, zgodnie z inspiracją encykliki «Pacem in Terris», bez aluzji politycznych, z podkreśleniem tego, co łączy narody katolickie”.
Na tle wysłanych orędzi list do biskupów niemieckich był wyjątkowy, gdyż relacje polsko-niemieckie w ciągu 1000 lat były wyjątkowe. Historycy wielokrotnie opisywali, na czym polegały problemy w tych relacjach, szczególnie po II wojnie światowej, zarówno na płaszczyźnie społecznej, jak i politycznej czy kościelnej. Ne ma potrzeby ich tutaj przytaczać. Orędzie wpłynęło na zmiany we wszystkich tych wymiarach.
Założenia Orędzia
Arcybiskup Kominek przedstawił je w przygotowanym nieco wcześniej artykule Tezy do dialogu z Niemcami, przeznaczonym do opublikowania w Polsce w „Tygodniku Powszechnym”.
Niestety tekst został wstrzymany przez cenzurę jesienią 1965 r. Arcybiskup wskazywał w nim, że Kościół ze względu na swą powszechność jest naturalną płaszczyzną porozumienia międzynarodowego. Polacy i Niemcy ponoszą wspólną odpowiedzialność za współczesne problemy, takie jak pokój. Odwołał się także do idei głoszonej przez Pawła VI, że dialog należy „stale na nowo inicjować”. W Orędziu rozwinął jeszcze te myśli, a drogę do pojednania ukazał w kontekście 1000-letnich relacji polsko-niemieckich oraz nauczania soborowego o dialogu.
Najobszerniej na temat tych inspiracji mówił ponad dwa miesiące po wystosowaniu Orędzia, w prawie godzinnym kazaniu w katedrze wrocławskiej 6 lutego 1966 r.: „Kiedy jest mowa o orędziu biskupów polskich do biskupów niemieckich, podkreślić trzeba dwie rzeczy: Sobór i Millennium. To są okoliczności nadające tej korespondencji specjalny posmak – posmak i kierunek przede wszystkim religijny. […]
Co ma oznaczać soborowy charakter listu? To, że wysuwa on przede wszystkim cele ewangeliczne. A Ewangelia nie dzieli ludzi, ale nawiązuje do ich wartości ogólnoludzkich – do ich zdrowego rozsądku i dobrej woli. Stawia na podstawowej prawdzie, że wszyscy ludzie, bez względu na narodowość i religię – są przez Boga stworzeni; mają wspólną, przez Chrystusa Pana odkupioną, naturę. […] Każdy dialog ma swe prawa, ma swoje wymagane cechy. Trudno, jeśli chce się z kimś dojść nawet do najmniejszego porozumienia, należy się zawsze wnikliwie wczuwać w jego myślenie, w sposób odczuwania partnera dialogu.
Chodzi przecież o wzajemne zrozumienie, o odnalezienie tego, co jakoś mimo wszystkich odrębności łączy i jednoczy. […]
Drugie założenie tego orędzia to Tysiąclecie Polski – zarówno Chrztu, jak i państwowości naszej. […] Tysiącletni jubileusz to nie lada okazja do obrachunków – do jakiegoś generalnego rachunku sumienia – nie tylko wewnątrz, ale i na zewnątrz”. Arcybiskup Kominek mógł liczyć, że po stronie niemieckiej będą środowiska otwarte na ten sposób myślenia, gdyż utrzymywał bliskie relacje z działaczami Aktion Sühnezeichen Friedensdienste czy Pax Christi, którzy za jeden z głównych celów uznali pojednanie z Polską.
Nowatorskie ujęcie relacji polsko-niemieckich Autor Orędzia zaproponował nowatorski sposób ujęcia relacji polsko-niemieckich, całkowicie odmienny od komunistycznej propagandy, która budowała obraz historii Polski i Niemiec jako odwiecznych wrogów. Arcybiskup Kominek mimo pamięci o trudnych, bolesnych momentach w historii dostrzegał także wiele pozytywów w tych relacjach. Przełamując tematy tabu, jako jeden z pierwszych w Polsce w publicznym dokumencie napisał o opozycji antynazistowskiej w Niemczech, dostrzegł cierpienia Niemców wysiedlonych z terenów przyznanych Polsce w Jałcie i Poczdamie, pisał również o trudnym problemie granicy na Odrze i Nysie.
W perspektywie długoterminowej zaproponował model dialogu oparty na prawdzie, otwartości na rozmowę (bez polemiki), chęci poznania się i wreszcie, w odwołaniu do osiągnięć Soboru i programu Wielkiej Nowenny, gotowości do uznania win i przebaczenia winnym.

Wyrazem tej idei był przedostatni, a dzisiaj najbardziej znany akapit Orędzia: „W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was, siedzących tu na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz

PRZEBACZAMY
I PROSIMY
O PRZEBACZENIE.

A jeśli Wy, niemieccy biskupi i Ojcowie Soboru, po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze Millennium w sposób jak najbardziej chrześcijański”.
Co warte podkreślenia, gdyż abp Kominek pisał tekst Orędzia po niemiecku, frazę „Wir gewähren Vergebung und bitten um Vergebung” należy przetłumaczyć jako „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, choć kilka miesięcy przed wystosowaniem Orędzia w przemówieniu wygłoszonym na Górze św. Anny z okazji uroczystości 20-lecia polskiej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich, w kontekście relacji między autochtonami, Ślązakami i przesiedleńcami z Kresów Wschodnich i centralnej Polski, mówił o jedności i pojednaniu w następujący sposób: „scalał nas wspólny Sakrament Przenajświętszy jako komunia z Bogiem i bliźnimi i inne Sakramenty św. Łączył nas wspólny konfesjonał, gdzieśmy się oskarżali z naszych grzechów popełnionych nie tylko przeciw Bogu, ale i przeciw sąsiadom, tych grzechów było wówczas bardzo dużo – tam w naszych kościołach przebaczaliśmy sobie wzajemnie nasze winy, jak tego chce Zbawiciel w Modlitwie Pańskiej – tam mówiliśmy wspólnie przyjmując Ciało Pańskie: «Panie nie jestem godzien…» przebaczam i proszę o przebaczenie… [podkreślenie – W.K.]”.
Analiza treści wszystkich zachowanych listów pozwala stwierdzić, że list do episkopatu Niemiec zawierał najmocniejsze przesłanie. Pierwszą reakcją na Orędzie była Odpowiedź episkopatu Niemiec. Chociaż w kontekście granicy niemieccy biskupi stwierdzili, że nie są „powołani do tego, aby przemawiać na polu polityki”, to jednak wyraźnie podkreślali, jak wiele w relacjach polsko-niemieckich może zmienić formuła pojednania zaproponowana w polskim Orędziu.
W Niemczech już w drugiej połowie lat 60. XX w. można było dostrzec wyraźną zmianę. W badaniu ankietowym weryfikującym opinię wśród „wypędzonych” na temat granicy na Odrze i Nysie, już na przełomie 1966 i 1967 r. odnotowano wzrost odsetka osób akceptujących granicę (z 27 do 46%). Przebaczenie i pojednanie W Polsce w proces pojednania z Niemcami początkowo zaangażowane mogły być tylko jednostki, szczególnie pojedynczy biskupi, intelektualiści katoliccy i naukowcy, społeczeństwo zaś w dużym stopniu ulegało ferowanemu przez władze obrazowi Niemiec. Zmianę utrudniały przede wszystkim doświadczenia wojenne większości Polaków oraz państwowa propaganda. Wydaje się jednak, że właśnie spór wokół Orędzia do Niemców stworzył okazję do dyskusji w Polsce na temat stosunku do zachodniego sąsiada, w której Kościół (hierarchia kościelna) dostarczył argumentów za pojednaniem opartym na wartościach
chrześcijańskich.
Odwołując się do koncepcji dialogu wynikających z nauczania Soboru oraz nawiązując do aktywności papieża na arenie międzynarodowej, biskupi polscy w pewnym stopniu antycypowali działania, które w obszarze międzynarodowym określane są mianem détente. Wydaje się, że Orędzie do biskupów niemieckich można zaklasyfikować jako przedsięwzięcie Faith-based diplomacy.
Przez pole działania, jakie stwarzał Kościół powszechny, biskupi mogli realizować zadania z zakresu stosunków międzynarodowych, strategię rozwiązania konfliktu oparli na pokoju i pojednaniu, a dzięki kontaktom w okresie Soboru zbudowali trwałe relacje z hierarchią Kościoła w Niemczech. Władze komunistyczne postrzegały jednak Orędzie jako zagrożenie. Przedstawiano je jako element amerykańskiej polityki bridge building i próbę oderwania Polski od bloku wschodniego. Faktycznie biskupi naruszali także fundamenty funkcjonujące w polskiej polityce wobec Niemiec. Orędzie skierowane zostało do episkopatu Niemiec, tak jakby Niemcy nie były podzielone, podjęto w nim problem granicy zachodniej, tak jakby układ zgorzelecki z 1950 r. nie miał znaczenia, podjęto wreszcie dialog z podmiotem zagranicznym, tak jakby władze nie miały monopolu w tym zakresie.
W styczniu 1966 r. w wywiadzie udzielonym dla niemieckiej telewizji ARD abp Kominek tak tłumaczył ideę pojednania zawartą w Orędziu: „Przebaczenie, pojednanie – to są zupełnie chrześcijańskie pojęcia. W te pojęcia trzeba wprowadzić jak najmniej matematyki i polityki. Przebaczenie i pojednanie wiążą się z winą. Oczywiście wina niemiecka w stosunku do narodu polskiego jest gigantyczna […], ale nie należy – jak powiedziałem, przeprowadzać żadnych rozliczeń. Zbawiciel na krzyżu, i to w jednej chwili, wybaczył łotrowi wszystkie zbrodnie”.