KS. ADAM CZTERNASTEK

Czepielowice

Codziennie – Ewangelia

W chwili, gdy wymieniamy się naszymi listami z Panią Martą – wojna w Ukrainie trwa i ginie coraz więcej żołnierzy, cywili, a także dzieci. Otworzyliśmy nasze serca dla potrzebujących. Wielu z nich trafiło do naszych domów. Zadziwiliśmy wszystkich takim pospolitym ruszeniem, niosąc pomoc tym, którzy w pośpiechu, często pod ostrzałem, musieli opuścić swój dom. A ilu jeszcze do nas dotrze? Tego nie wiemy. Ci, którzy są w naszym domu parafialnym (dwie rodziny), opowiadają z zaciśniętym gardłem o koszmarze, którego byli świadkami. I z takim doświadczeniem spotkali się z pomocną dłonią ze strony rodzin, instytucji, które niosą im pomoc.

W tym trudnym czasie mamy szansę wypełnienia przykazania miłości bliźniego, wpisania w nasze życie realizacji uczynków miłosierdzia. I to się dzieje. Oczywiście nie wszyscy z przeświadczeniem, że wypełniają zachętę Jezusa, ale z potrzeby serca podają pomocną dłoń. I choć świat, w którym żyli nasi bracia i siostry za wschodnią granicą, legł w gruzach, nasze społeczeństwo buduje świat otwartych serc i rąk. To jest mocny fundament. Przy okazji trwającej wojny budzi się wiele niechęci, jak najgorszych myśli wobec tych, którzy wyrządzają tak wiele krzywd. Przejawem „miłości nieprzyjaciół”, do której przynagla nas Jezus, jest modlitwa o nawrócenie tych, przez których inni cierpią. Miłość, która szuka tego, co może odmienić złowrogie patrzenie na drugiego człowieka. Myślę tu o zmianie, jaka może dokonać się w sercu agresora. I tego aktu potrzebuje Putin, jego żołdacy, cały naród rosyjski. Trudny to czas, który wielu przywodzi na pamięć wydarzenia z historii, kiedy to oni musieli opuszczać swoje domy, rodziny. Otwierają więc swoje serca na potrzeby współczesnych uchodźców. Ze względu na MIŁOŚĆ.

Zmartwychwstanie to nadzieja. Zmartwychwstanie to pokój. I tego chcemy sobie, mieszkańcom Ukrainy życzyć. Niech ten Pokój dotknie także serca wprowadzających niepokój. Alleluja.