DOLNOŚLĄSCY KAPŁANI

Ks. Zbigniew Zapaśnik (1944–2022)

W życiu i śmierci oddany Chrystusowi

Ks. Zbigniew Zapaśnik zmarł w piątek 28 stycznia 2022 r.
Pogrzeb, pod przewodnictwem abpa Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego
i z udziałem bpa Adama Bałabucha ze Świdnicy, którego zmarły był katechetą,
odbył się w kościele w Jaszkotlu 4 lutego.

BP IGNACY DEC

Świdnica

Ks. Zbigniew Zapaśnik

ARCHIWUM KS. TOBIASZA MATKOWSKIEGO

Św. Paweł Apostoł kierował do Rzymian słowa: „Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy” (Rz 6, 8). Jesteśmy pewni, że ks. Zbigniew Zapaśnik umarł z Chrystusem i że wierzył, że będzie z Nim żył. Personel medyczny wspominał ze wzruszeniem, że kiedy ks. Zbigniew przygotowywał się do przejścia do wieczności, na które był gotowy przez przyjęcie sakramentów świętych, śpiewał pieśni kościelne, a pośród nich pieśń ze słowami: Niech będzie chwała, cześć i uwielbienie, chwała i cześć Jezusowi, chwała, niech będzie chwała, tak Jemu chwała i cześć. Tak dziękował i uwielbiał Chrystusa za to, co otrzymał od Niego w ziemskim życiu.
Droga ziemskiego życia
Ks. kanonik Zbigniew Zapaśnik przyszedł na świat w rodzinie Józefa i Melanii z d. Dowgiałło 10 stycznia 1944 r. w Jasiańcach, w archidiecezji wileńskiej, w woj. nowogródzkim, w pow. lidzkim, w gm. Werenów. Po zmianach terytorialnych, jakie nastąpiły w 1945 r., miejscowość ta znajduje się w granicach Białorusi. Trwała jeszcze II wojna światowa.
Nastąpiła ponownie zmiana okupacji: z niemieckiej na bolszewicką. Wznowiono wywózki na Sybir, w krainę mrozu i głodu. Chłopczykiem opiekowała się mama. Trzeba było przetrwać biedę wydziedziczenia z miejsca rodzinnego. Ks. Zbigniew niekiedy przy spotkaniach opowiadał, jak sporą odległość musiał pokonywać, jeszcze jako dziecko, żeby zakupić gdzieś chleb. To doświadczenie wojennej i powojennej biedy ukształtowało w nim wrażliwość na ludzką biedę materialną i moralną. Jako kilkuletni chłopczyk przybył z mamą na Ziemie Zachodnie. Nowym miejscem zamieszkania stała się Legnica, a dokładniej – parafia Świętej Trójcy. Tu Zbigniew ukończył szkołę podstawową i średnią, rozeznał i odczytał swoją życiową misję, jaką było dla niego kapłaństwo. W 1963 r. rozpoczął formację w Arcybiskupim Seminarium Duchownym we Wrocławiu. Był to czas trwania Soboru Watykańskiego II, czas agresji władzy komunistycznej na polskich biskupów za ich orędzie do biskupów niemieckich, w którym były słowa: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Był czas świętowania Millennium Chrztu Polski. Potem przyszedł radosny dzień święceń kapłańskich.
W sobotę 21 czerwca 1969 r., w godzinach rannych w Archikatedrze Wrocławskiej pw. św. Jana Chrzciciela abp Bolesław Kominek udzielił nam święceń kapłańskich. Z początkiem sierpnia 1969 r. wyruszyliśmy na żniwo Pańskie, na teren rozległej wówczas archidiecezji wrocławskiej.
Jako wikariusz ks. Zbigniew posługiwał w czterech parafiach: w parafii pw. św. Marii Magdaleny w Ścinawce Średniej (1969–1973), w parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Prusicach (1973–1974), w parafii pw. św. Barbary w Nowej Rudzie (1974–1976) i w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Chojnowie (1976–1982). Jako proboszcz pełnił posługę również w czterech parafiach: w parafii pw. Narodzenia NMP w Osieku Łużyckim (1982–1989), w parafii pw. Niepokalanego Serca NMP w Piskorzynie (1989–1999), w parafii pw. św. Michała Archanioła w Chróścinie (1999–2001) oraz w parafii pw. Wniebowstąpienia Pana Jezusa w Jaszkotlu (22.10.2001–30.06.2019).
Czas dwuipółrocznej emerytury spędził w parafii św. Jana Apostoła we Wrocławiu, gdzie pomagał księżom w posłudze kapłańskiej, zwłaszcza w konfesjonale.
Charakterystyczne rysy duszpasterzowania
Ks. kanonik Zbigniew Zapaśnik był duszpasterzem o wielkiej wrażliwości serca i niespotykanej pokory. Był cierpliwym spowiednikiem. Prawie zawsze poprzedzał Eucharystię modlitwą w konfesjonale, oczekując na tych, którzy potrzebowali łaski Bożego miłosierdzia. Był kapłanem pogodnym, o uśmiechniętej twarzy, ale bardzo wrażliwym na ludzkie cierpienie. Jedna z parafianek wyznała, że kiedy doświadczyła dramatu śmierci męża, to zanim udała się do ks. Proboszcza, on wcześniej przyjechał do jej domu, nie tylko ze słowami pokrzepienia i nadziei chrześcijańskiej, ale także z materialną pomocą. Organizował pomoc i zabiegał o to, aby w czasie przedświątecznym rodziny borykające się z trudnościami materialnymi doświadczały chrześcijańskiej pomocy. Pomagał również kapłanom przeżywającym trudności związane z remontami obiektów sakralnych.
Wspierał księży studiujących czy emerytowanych, przekazując im stypendia mszalne. Był dobrym gospodarzem mienia parafialnego. Charakterystycznym rysem osobowości ks. Zbigniewa była także wielka pokora i skromność, nieubieganie się o awanse, pochwały i wyróżnienia kościelne czy świeckie. 

Gdy otrzymał godność kanonika honorowego Kapituły Kolegiackiej Świętego Krzyża we Wrocławiu, w duchu pokory i posłuszeństwa przyjął tę godność. Nikomu jednak o tym nie powiedział i nie postarał się o odpowiedni strój kanonicki.
W ostatnie tygodnie życia dźwigał krzyż ciężkiej choroby. Cierpiał w jedności z Chrystusem, nie narzekał. Przed śmiercią powtarzał, że bardzo cierpi, ale jak stwierdził: Jest tyle intencji, w których to cierpienie można ofiarować… Na stoliku przy jego łóżku zawsze leżał brewiarz i różaniec.
Słowo do Pana Boga
Panie Boże, nasz najlepszy Ojcze, dziękujemy Ci za tego upracowanego, dobrego kapłana. Jego ciało złożono do matki ziemi przy kościele parafialnym w Jaszkotlu, a duszę w wierze i wdzięczności przekazujemy Tobie, nasz Ojcze. Dziękujemy Ci za dary, które przekazałeś ludziom przez tego kapłana. Dziękujemy, że tak wielu ludzi chwaliło Ciebie, że masz takich oddanych Ci i Kościołowi synów. Podejmujemy w duchu słowa jego pieśni, którą śpiewał, znajdując się na krzyżu cierpienia, dochodząc do mety swego ziemskiego życia: Niech będzie chwała, cześć i uwielbienie, chwała i cześć Jezusowi.

Jako wspólnota parafialna z Jaszkotla z ogromnym bólem przyjęliśmy wiadomość o śmierci ks. Zbigniewa Zapaśnika, miejscowego proboszcza w latach 2001–2019.
Jednocześnie pragniemy wyrazić wdzięczność Bogu za dar życia i duszpasterskiej posługi wśród nas tego Bożego i życzliwego względem każdego kapłana. Dał się on poznać jako człowiek o dobrym sercu, z godną najwyższego szacunku wrażliwością na los drugiego człowieka, a przede wszystkim jako osoba, która nie tylko słowem, ale i świadectwem własnego życia potwierdziła swoje pełne oddanie w służbę Bogu i ludziom. Można z całą pewnością stwierdzić, że ks. Zbigniew był mistrzem budowania mostów pomiędzy ludźmi. Jego szczery uśmiech i dobre słowo niejednemu z jego parafian pozwoliły odzyskać pokój w sercu i pewność, że budowanie więzi z Bogiem to recepta na szczęśliwe życie.
Niełatwe doświadczenia w życiu, jakie stały się jego udziałem, odegrały niewątpliwie ogromną rolę w kształtowaniu jego empatycznej i pełnej zrozumienia osobowości.
Szczególną wrażliwość okazywał osobom ubogim, chorym i samotnym. Warta podkreślenia jest ponadto skromność ks. Zbigniewa, dla którego sprawy materialne nigdy nie były priorytetem, choć podejmował liczne przedsięwzięcia mające na celu troskę o zewnętrzne piękno kościołów w Jaszkotlu oraz Sadkowie, i innych obiektów parafialnych. Żył skromnie, nigdy nie koncentrując uwagi innych na sobie. Potrafił cieszyć się z cieszącymi i płakać z płaczącymi. Nikogo nie faworyzował ani nie potępiał: każdy człowiek powierzony jego duszpasterskiej opiece mógł traktować go jako duchowego ojca i wiarygodnego przewodnika na drodze wiary.
W ostatnim okresie życia dzielnie i pokornie znosił trud choroby i cierpienia, nigdy się nie skarżąc na stan swojego zdrowia. Ks. Zbigniew zapisał się w pamięci mieszkańców parafii w Jaszkotlu jako autentyczny świadek głoszonych przez niego prawd wiary: nie tylko je głosił, ale nade wszystko nimi żył. Był niewątpliwie człowiekiem głębokiej modlitwy: w oczekiwaniu na penitentów w konfesjonale regularnie odmawiał Liturgię Godzin i różaniec. Jak trafnie określił to na zakończenie uroczystości pogrzebowych abp Józef Kupny, ten zasłużony dla Kościoła duszpasterz, kontynuując swoją posługę także po przejściu na zasłużoną emeryturę w parafii św. Jana Apostoła na wrocławskim Zakrzowie, dał świadectwo, że kapłanem pozostaje się do końca życia, a kapłaństwo to nie zwykły zawód, ale życiowe powołanie. Wdzięczni za dar Twojego życia i ofiarnej służby wśród nas, Drogi Księże Zbigniewie, pragniemy Ci powiedzieć płynące z naszych serc: dziękujemy. Wierzymy, że zasłużyłeś na Niebo i gdy już powiększysz grono wielbiących Boga świętych, będziesz pamiętał o nas, żyjących na ziemi w swojej ufnej modlitwie. Żyj w pokoju!

KS. PATRYK GOŁUBCÓW
PROBOSZCZ PARAFII JASZKOTLE