Z pamiętnika pluszowego Mnicha

ILUSTRACJA MWM

GIENEK, FRYDERYK I RADAR

– Hmmm – mruczał od pewnego czasu Fryderyk, gryząc końcówkę ołówka.
– Co tam? Wszystko w porządku? – zainteresował się Gienek.
Od jakiegoś czasu za radą księdza przyjaciele postanowili mniej czasu spędzać przed telewizorem, a więcej na czytaniu książek. Szczególnie teraz, gdy za oknem sypał gęsty śnieg, siedzenie przed kominkiem z książką w ręku dawało im dużo satysfakcji. Od czasu do czasu oprócz czytania rozwiązywali krzyżówki, gdyż jak Fryderyk zauważył, dzięki czytaniu „zacząłem używać słów, których przedtem nie znałem”.
Krzyżówka była dodatkową pomocą w rozwijaniu słownictwa i zwykle Fryderykowi bardzo dobrze to wychodziło, ale tym razem najwyraźniej miał jakiś problem.
– Hmmm – mruknął ponownie Szop.
– Tak, to już słyszałem – Gienek oderwał wzrok od powieści kryminalnej, którą właśnie pochłaniał. – Rozumiem, że masz jakiś problem?
– Hmmm. A i owszem, mam, ale nie podpowiadaj! – nie poddawał się Freddy.
– Nic przecież nie mówię, bo nawet nie wiem, co to mruczenie oznacza. Teraz się zaczynam domyślać, że walczysz z hasłem do krzyżówki.
– Hmmm. Tak. Ale nie podpowiadaj. Sam znajdę odpowiedź. To będzie, to będzie… radar! – zawołał uradowany Fryderyk. – Na pewno. Pasuje. 3 pionowo, „Śledzi samoloty” na 5 liter, druga „a”. Radar. Bez wątpienia.
– No, to prawda. Radar śledzi samoloty. Pamiętasz, jak na wycieczce nad morzem widzieliśmy stary radar z czasów zimnej wojny? – przypomniał przyjacielowi Pluszowy Mnich.
– Tak, pamiętam. Taka wielka konstrukcja na pagórku. Widać z daleka.

Ten radar już jest stary i nie działa, ale na każdym lotnisku takie coś jest, żeby było widać samoloty i móc je kierować we właściwe miejsca. Zastanawiałem się, jak takie ustrojstwo działa – Fryderyk znów zaczął gryźć ołówek.
– Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia – pokręcił głową Gienek. – Pamiętam tylko, jak nam taki jeden żołnierz opowiadał, że to fale radiowe się odbijają i ważne, żeby móc prawidłowo te fale odczytać, bo jak radar jest źle ustawiony, to będzie pokazywał masę nieważnych rzeczy, na przykład każdego przelatującego ptaka, albo przeciwnie, nie zauważy czegoś ważnego, na przykład eskadry samolotów.
– A wiesz – rzekł Freddy – tak sobie myślę, że każdy z nas ma taki radar, który mu mówi, co jest ważne, a co jest nieważne. I też ten nasz radar musi być dobrze ustawiony. Taki radar nazywa się sumienie. Jak sumienie jest za szczegółowe, to będziemy się przejmowali najmniejszymi szczegółami i drobiazgi będziemy widzieli jak wielkie przewinienia. A jak będzie za szerokie, to nawet duże grzechy będziemy lekceważyć, że w sumie to nic takiego.
– No właśnie – przytaknął Gienek. – Jak na przykład ktoś będzie robił wielki problem z tego, że nie przeżegnał się przed figurką, którą mijał, jadąc samochodem, a jednocześnie nie będzie widział problemu, że nie przestrzegał przepisów i pędził jak wariat.
– Bardzo dobry przykład, drogi przyjacielu – wtrącił się ksiądz Piotr, który właśnie wrócił z wizyty u chorych w Domu Opieki. – Niestety, wiele osób ma problem z sumieniem. Nie widzi problemów tam, gdzie są, a dostrzega problemy tam, gdzie ich nie ma.
– I dlatego warto jest takie sumienie ustawiać. Dobrze, że mamy Pana Jezusa, który zawsze nam pomoże mieć dobrze ustawione sumienie! – podsumował Gienek.

KS. PIOTR NARKIEWICZ