„WIEM, KOMU UWIERZYŁEM” (2 TM 1,12)
Apologia na dzień powszedni

Prawda siły czy siła prawdy?

„Religie, udając znajomość boskiej prawdy, dzielą ludzi i rodzą przemoc. Szczególnie te monoteistyczne,
a wśród nich chrześcijaństwo. O wiele bardziej tolerancyjny jest politeizm, gdyż dopuszczając wielu
bogów, zgadza się na różne prawdy”. Boska Prawda istnieje i co ma łączyć ludzi, jeśli nie ona?
Chrześcijaństwo ze swej istoty jest wbrew przemocy, politeizm zaś ze swej natury dzieli, a nie łączy.

KS. MACIEJ MAŁYGA
Wrocław

I co teraz? Kto ma pierwszeństwo? Kto ma ustąpić? Kto nie umie jeździć? Gdzie policja?
Oto zalążek pytań o prawdę i przemoc

JENS HERRNDORFF/UNSPLASH.COM

Czy to słuszne, gdy lekarz, znając krytyczny stan nieprzytomnego kierowcy, dokonuje operacji bez jego zgody? Gdy rodzic porywa dziecko z ulicy, nie zważając na jego sprzeciw? Gdy policja siłą zatrzymuje autobus, który jedzie uszkodzonym mostem? W ruchu drogowym znajomość prawdy, od której zależy zdrowie i życie, pozwala na użycie siły i pominięcie/ złamanie woli drugiej osoby.
Po takim wstępie może się wydawać, że za chwilę ułożymy apologię przemocy także w chrześcijaństwie. Ale nie możemy (i nie chcemy)! W istocie chrześcijaństwa zawarte są elementy, które nie pozwalają na łączenie prawdy z przemocą.
Jako w niebie, tak i na ziemi
„Być albo nie być” przemocy w religii zależy bowiem od obrazu Boga. Jako w niebie, tak i na ziemi. Jeśli mityczny Kronos dla utrzymania władzy zjada swe dzieci, to i na ziemi człowiek może pożreć człowieka; przemoc zyskuje charakter boski. Jeśli wszechmocny Allach jest sam jeden i nikt nie jest mu równy, jeśli wszystko bezwzględnie musi być podporządkowane Jego nieprzewidywalnej, kapryśnej woli, wówczas przemoc staje się drogą jego wyznawców (por. Benedykt XVI, Wykład ratyzboński, 2006). A jeśli Ojciec miłuje Syna, a Syn jako Książę Pokoju oddaje swe życie za tych, którzy nie przyjęli Jego prawdy?
Jedna czy druga religia może być więc skażona przemocą w imię prawdy, ale nieuzasadnione jest ich wspólne oskarżenie. Nie ma także sensu ogólne stwierdzenie, że to religie wyznające jednego i jedynego Boga rodzą przemoc; monoteizmy są tylko pozornie bliskie sobie, w rzeczywistości dzieli je wiele – pobiblijny judaizm i islam zrodziły się z odrzucenia Trójcy i Wcielenia.
Trójca i Wcielenie
Sprzeciw chrześcijaństwa wobec sojuszu prawdy i przemocy związany jest więc z całościowym obrazem Boga, utkanym z wielorako zapamiętanej i przekazanej (w Piśmie Świętym, Tradycji i Magisterium) historii Jego Objawienia.

Ten systematyczny obraz poddaje jednoznacznej krytyce fragmenty Biblii, w których ludzki autor przedstawił Boga w fałszywych kategoriach przemocy (np.: „Taki był zamiar Pana [że] popadli pod klątwę bez miłosierdzia aż do wyniszczenia, jak rozkazał Pan”, Joz 11, 20). Nasze odrzucenie związku prawdy z przemocą nie jest zakotwiczone moralnie („Nie powinno się używać siły”) czy retorycznie („Patrzcie, ludzie, my potrafimy”), lecz metafizycznie, w istocie Boga (por. Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Bóg Trójca, jedność ludzi. Chrześcijański monoteizm przeciwko przemocy, 2014). Bóg jest Trójcą, jednością osób, Miłością: kto nie miłuje, nie zna Go (1 J 4, 8).
Drugą „antyprzemocową kotwicą” jest Wcielenie. Boski Logos zaprasza do prawdy przez swe Człowieczeństwo, aż po uniżenie krzyża. W Wielkim Tygodniu w Jerozolimie Jezusa odrzuca kolejno każda grupa trzymająca władzę w Izraelu: faryzeusze (konflikt już od Galilei), ich „lewe skrzydło”, czyli zeloci (gdy Jezus zgodził się, by płacić podatek cezarowi), kapłańscy saduceusze (gdy w prorockim geście ukazał brud Świątyni), Herod Antypas, demos (wołając „Na krzyż”), w końcu władające światem Imperium Romanum (Poncjusz Piłat).
Rozum i wolność
Gdy trzy wieki później sytuacja się odwróciła i grupy trzymające władzę stanęły po stronie Ukrzyżowanego, prawda zyskała możliwość przemocy. Sam św. Augustyn mile widział użycie siły przez państwo w przywracaniu donatystów (schizma w pn. Afryce, IV/V w.) do Kościoła, uzasadniając to słowami z przypowieści Jezusa, w której gospodarz przymuszał ludzi do udziału w uczcie: „Zmuszajcie [ich] do wejścia” (Łk 14, 23).
Przemoc na zawsze jednak pozostanie wbrew prawdzie Boga: Trójcy i Wcielonego, który obdarzył człowieka potęgą rozumu i dał mu wolną wolę. Skoro Bóg uznaje wolność człowieka aż po zgodę na jego samopotępienie, Kościół nie może inaczej. Co do politeizmów – nie przyniosą jedności, bo rezygnują z prawdy. Tworzą osobne, nieprzeniknione światy bez porozumienia.

Warto: Zająć się nie prze-, lecz pomocą:
www.siepomaga.pl/aleksander-bielecki