Katecheza w czasie pandemii

Trwająca od dwóch lat pandemia koronawirusa często skłania do pesymistycznego
patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Dostrzegamy to w mediach,
miejscach pracy i rodzinach. Głoszenie Ewangelii, posługa kapłanów i inne
działania Kościoła zetknęły się również z pewnymi utrudnieniami.

MIKHAIL PALKIN

Trzebnica

Rzeźba przedstawiająca Jezusa nauczającego dzieci przy kościele katolickim św. Jana Chrzciciela w Draper, Utah

WIKIMEDIA COMMONS CC-BY 4.0

Warto jednak we wszystkim szukać czegoś dobrego, dostrzegać nawet małą pozytywną iskierkę, z której – jest szansa, że rozpali się większy ogień.
Ewangelię głosić w porę i nie w porę
Święty Paweł zachęcał, żeby Ewangelię głosić w porę i nie w porę (por. 2 Tm 4, 2). Ważne są te słowa Apostoła Narodów, ponieważ dla Słowa Bożego nie ma nieodpowiedniej pory. Głosić trzeba w każdym czasie. My, katecheci, wiemy o tym doskonale, dlatego szybko, na równi z innymi nauczycielami dostosowaliśmy się do tych „nowych” czasów pandemicznych i nadal skutecznie głosimy Słowo Boże naszym wychowankom. Pomimo trudności początkowych już ogarnęliśmy nauczanie zdalne. Kreatywność katechetów w prowadzeniu zajęć zdalnych nie odbiega niczym od pracy innych nauczycieli i jest na wysokim poziomie. W czasie pandemii rozwinęły się rozmaite kursy doskonalące, szkolenia, prelekcje, które odbywają się w formie elektronicznej. Wymiar katechetyczny szkoleń również wzrósł: wystarczy sięgnąć do mediów i portali społecznościowych, a znajdziemy wiele propozycji szkoleń dla katechetów w atrakcyjnej formie oraz z możliwością skorzystania z nich w dogodnym dla nas czasie.
Nawet portale społecznościowe stały się w czasie pandemii wspaniałym miejscem katechizacji nie tylko dzieci i młodzieży, ale nawet osób dorosłych, które z tych portali korzystają. Czas pandemii jest także okazją zbliżenia się do Jezusa. Jezus starał się wykorzystać każde środki i każdą okazję do głoszenia Słowa Bożego, również my, katecheci, poprzez wyżej wymienione środki i sposoby próbujemy dotrzeć do dzieci i młodzieży. Warto podkreślić, że to nam się udaje: katecheza weszła pewnym krokiem do Internetu i tam zagościła dzięki katechetom, kapłanom oraz wszystkim ludziom dobrej woli pragnącym szerzenia Prawdy o Jezusie w całym świecie.
Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie
Jeszcze warto się przyjrzeć odbiorcom katechizacji – czyli naszym wychowankom. Dwa lata temu, gdy pandemia rozpoczynała się w naszej ojczyźnie, wszyscy byli zaskoczeni i zdezorientowani: i dzieci, i dorośli. Dzieci prawdopodobnie bardziej przeżywały nową dla nich sytuację, szczególnie gdy wszyscy zostaliśmy „zamknięci” w naszych mieszkaniach i domach. Jeśli jesteśmy choć trochę zorientowani w psychologii dzieci, to wiemy, że pewne zjawiska odbierają one inaczej, postrzegają na swój sposób i według swojego doświadczenia. Dlatego gdy zaistniała sytuacja przerosła nawet niektórych dorosłych, to tym bardziej była mało zrozumiała dla dzieci: nagłe przerwanie wędrówek do szkoły, spacerów z rodzicami, „szaleństwa” na placu zabaw, odczytywanie wiadomości od wychowawczyni z prośbą o wykonanie kolejnego zadania z matematyki lub polskiego. Tu znowu chcę odwołać się do Jezusa. Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie – do takich należy Królestwo Boże (por. Mk 10, 14).
Jezus dobrze znał psychologię dzieci. Wiedział, że dzieci są odporne na wszelakie niedogodności z zewnątrz, że potrafią szybko dostosować się do nowych warunków i nowej rzeczywistości.

Przecież Królestwo Niebieskie właśnie do takich ludzi należy – ludzi, którzy potrafią dokonać zmiany w sobie, ukierunkować siebie na Dobro warte celu.
Dzieci po pewnym czasie zaaklimatyzowały się w nowych warunkach, a zwiększona obecność w ich życiu komputera lub tabletu jeszcze bardziej pogłębiła ich adaptację. Jestem katechetą w jednej z wrocławskich podstawówek i osobiście doświadczam skutków pandemii w mojej pracy i zmian w szkolnictwie z tym związanych. Patrząc z własnego doświadczenia, chcę poświadczyć, że uczniowie pięknie angażują się w zajęcia w formie zdalnej (przez platformy learningowe). Już drugi rok prowadzę zajęcia w takiej formie (oczywiście w okresach proponowanych przez Ministerstwo Zdrowia) i widzę, że uczniowie chętnie pracują na zajęciach. Większe doświadczenie mam w pracy z dziećmi młodszymi (klasy II), które szczerze cieszą się z naszych spotkań. Dzieci młodsze są bezpośrednie, potrafią odważnie wyrażać swoje emocje – powiedzieć, co im się nie podoba lub podoba. Znajdując się w swoim pokoju, uczeń staje się bardziej odważny, pewny swoich poglądów, dlatego nawet dzieci wycofane, mniej odważne, na wizji są bardziej pewne i elokwentne. Jest to właśnie jeden z pozytywnych elementów covidowej katechizacji, o czym wspominałem na początku, próbując pokazać lepszą stronę czasów pandemii. Innym elementem, który warto podkreślić w katechezie dzieci, jest obecność rodziców lub innych opiekunów podczas zajęć lekcyjnych. Niektórzy rodzice, będąc obecni w domu, również wsłuchują się w trwającą właśnie lekcję religii i nawet często się „angażują” poprzez podpowiedzi i pozytywne komentarze dla swoich dzieci.
Wiadomo, że katecheza rodziców jest na różnym poziomie, i takie pośrednie „uczestnictwo” też jest dobre i sprzyja dorosłym, którzy mogą usłyszeć coś adresowanego dla siebie. Szczególnie dotyczy to osób, które są oddalone od Boga (dzieci często zgłaszają, że nie chodzą do kościoła, ponieważ rodzice nie chodzą do kościoła lub nie wierzą w Boga). Poprzez zaś katechezę on-line – można pokusić się o takie stwierdzenie – sam Bóg przychodzi do rodziny.
Jak bowiem Jezus powiedział: Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich (Mt 18, 20).
Zachęta do wzmocnienia wiary i nadziei
Podsumowując, chcę zaprosić wszystkich do wzmocnienia naszej wiary i nadziei. Nie możemy się zniechęcać w obliczu trudności, przeciwnie – powinniśmy szukać nowych możliwości i być drogowskazem dla innych. Słowa znanej piosenki brzmią: Jak nie my, to kto… (Mrozu). To właśnie my, ludzie wierzący, powinniśmy stawiać czoła różnym przeciwnościom. Religia katolicka rodziła się w cierpieniach i pośród trudności, trwa już ponad 2000 lat, wiele przetrwała. Naszym zadaniem, zadaniem katechetów i kapłanów, jest przekazywać wiarę dalej, a nasi odbiorcy będą na pewno zaangażowani w katechezę, pod warunkiem że my zaangażujemy się w głoszenie Słowa Bożego całym sercem.