Pacem in terris zapomniany pomnik Jana XXIII

Na wrocławskim Ostrowie Tumskim w pobliżu kościoła św. Marcina stoi pomnik,
szara granitowa bryła, podobizna „papieża pokoju”. Okoliczności jego wzniesienia
sprawiły, że kamienny obelisk nie odbiera(ł) czci, został odrzucony i zapomniany.

ŁUCJA MAREK

OBBH IPN Kraków

Pomnik Jana XXIII w dniu odsłonięcia, 5 czerwca 1968 r.

Pomnik dzisiaj

U podnóża monumentu widnieje napis: Pacem in terris (z łac. Pokój na ziemi), tytuł encykliki upamiętnionego, zwanego „papieżem pokoju”. Z boku mało widoczna tablica z inskrypcją: „Pomnik papieża Jana XXIII został wzniesiony ze składek społecznych i uroczyście odsłonięty dnia 5 czerwca 1968 r.”. Jak doszło do upamiętnienia papieża w okresie komunistycznych rządów, kto był pomysłodawcą akcji, dlaczego pomnik stanął we Wrocławiu, dlaczego wzbudził kontrowersje i protesty biskupów? Odpowiedzi na te pytania wyjaśniają smutny los kamiennego posągu.
„…we Wrocławiu, na Ziemiach Zachodnich, po wiekach odzyskanych”
Pomysł wzniesienia pomnika zmarłego w 1963 r. „papieża pokoju” i jego lokalizacja we Wrocławiu nie były przypadkowe. Nawiązywały do słów Jana XXIII skierowanych do polskich ojców soborowych w trakcie audiencji 8 października 1962 r. Wspominając Francesco Nullo z Bergamo, który poświęcił życie w walce o wolność Polski, papież powiedział: „Mówicie, że odrodzona Polska postawiła temu szlachetnemu pułkownikowi pomniki; jego nazwiskiem nazwała ulice – jak to miało miejsce we Wrocławiu, na Ziemiach Zachodnich, po wiekach odzyskanych”.
Słowa o „Wrocławiu, na Ziemiach Zachodnich, po wiekach odzyskanych” zostały zinterpretowane przez władze komunistyczne jako uznanie porządku po II wojnie światowej i polskiej administracji kościelnej na tych terenach. Stały się inspiracją do zorganizowania w listopadzie 1962 r. zjazdu duchowieństwa Ziem Zachodnich i Północnych dla poparcia inicjatyw pokojowych „papieża dobroci”, w istocie propagandowego wykazania łączności „kleru” z polityką władz komunistycznych w sprawie pokoju i Ziem Odzyskanych. Budowa pomnika Jana XXIII wpisywała się w tę retorykę oraz politykę osłabiania pozycji episkopatu Polski i rozbijania jedności Kościoła. Akt erekcyjny pod przyszły monument wmurowano 19 lipca 1966 r., podczas krajowego zjazdu Zrzeszenia Katolików „Caritas” połączonego z uczczeniem przez nich tysiąclecia państwa Polskiego i chrztu Polski.

Zdjęcia z uroczystości odsłonięcia pomnika Jana XXIII. Wrocław, 5 czerwca 1968 r.

ZDJĘCIA Z ARCHIWUM OBSERWATORIUM SPOŁECZNEGO

Inicjatorzy i patroni akcji
Idea pomnikowego upamiętnienia zrodziła się w kwietniu 1966 r. w gronie członków Prezydium Zarządu Głównego ZK „Caritas”. Wśród nich byli: ks. Stanisław Owczarek – wiceprezes, ks. Antoni Lemparty, Józef Sawajner – sekretarz generalny. Pomysłem podzielili się z Aleksandrem Skarżyńskim, pełniącym obowiązki dyrektora Urzędu do spraw Wyznań, a on przedstawił ideę Zenonowi Kliszce, odpowiedzialnemu w Komitecie Centralnym PZPR za sprawy wyznaniowe. Do projektu zaproszono także przedstawicieli Stowarzyszenia PAX, w osobie posła Mieczysława Stachury, posła Ryszarda Reiffa i Jerzego Ślaskiego – redaktora naczelnego „Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego”.
Prosząc władze partyjne o umożliwienie „caritasowcom” zorganizowania zjazdu krajowego i wyrażenie zgody na budowę pomnika we Wrocławiu, Skarżyński wskazał na propagandowy wydźwięk projektu. Przewidywał, że z jednej strony uzyska on przychylność ludzi wierzących i zaktywizuje duchowieństwo lojalne wobec władz, a z drugiej wzbudzi negatywne reakcje biskupów i wywoła podziały w środowisku kościelnym. Przedsięwzięciu patronował Urząd do spraw Wyznań, przy akceptacji centralnych i lokalnych władz partyjno-państwowych oraz wsparciu aparatu bezpieczeństwa. W zbiórkę środków finansowych zaangażowano prasę, radio, telewizję. Komitet Budowy Pomnika tworzyli lojalni wobec władz duchowni i działacze katoliccy. W projekt włączono też Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne.

Zdjęcia z uroczystości odsłonięcia pomnika Jana XXIII.
Wrocław, 5 czerwca 1968 r.

ZDJĘCIA Z ARCHIWUM OBSERWATORIUM SPOŁECZNEGO

Fałszywa intencja
Ordynariusz wrocławski, abp Bolesław Kominek, ostrzegał duchownych i wiernych przed angażowaniem się w inicjatywę szkodliwą dla Kościoła. Wskazywał, że stawianie pomników papieżowi przy jednoczesnym permanentnym odmawianiu pozwoleń na budowę nowych kościołów jest zaprzeczeniem idei bliskiej Janowi XXIII („wielkim nieporozumieniem”), że obelisk będzie jedynie „zawstydzającym monumentem nieprawdy i publicznej mistyfikacji”. Zaproponował też, aby na dowód uczciwości zamiarów, inicjatorzy pomnika przeznaczyli zebrane środki na budowę „świątyni – pomnika dla uczczenia wielkiego papieża” we Wrocławiu. W odpowiedzi władze zaostrzyły represje wobec kurii.
Również episkopat wzywał kapłanów i świeckich, by nie dali się zwieść. W maju 1968 r. biskupi wydali dwa komunikaty. Do duchowieństwa pisali: „Akcja ta wprowadza w błąd polską i zagraniczną opinię publiczną. Pod osłoną rzekomej czci dla Jana XXIII ukrywa się bowiem zamiary polityczne wymierzone przeciwko Kościołowi, jego jedności i zwartości wewnętrznej”.
Ostrzegali też wiernych przed „zdrożną intencją” kamuflowaną szlachetnymi pobudkami. Wyjaśniali: „celem akcji jest nie tyle uczczenie zmarłego papieża, ile raczej realizowanie niezdrowych ambicji i chęci wprowadzenia zamętu przez przeciwstawienie wiernych i duchowieństwa – biskupom, którzy znają cele tej inicjatywy”.

Twórcy obelisku
Spośród kilkunastu propozycji nadesłanych na konkurs Komitet Budowy Pomnika wybrał projekt prof. Ludwiki Kraskowskiej-Nitschowej, autorki m.in. warszawskiej Syrenki. Wizję artystki realizował Eugeniusz Kozak, absolwent (1966) warszawskiej Akademii Sztuk Plastycznych, który ukończył specjalizację rzeźby w pracowni Nitschowej. W dniu odsłonięcia pomnika wrocławski dziennik „Słowo Polskie” zamieścił rozmowę z Kozakiem. Współtwórca monumentu opowiedział o kulisach prac. Trwały one pół roku, rozpoczęły się w styczniu 1968 r. od poszukiwania odpowiednich bloków kamiennych w borowieckich i strzelińskich kamieniołomach. Z Borowa przywieziona cztery bloki granitowe o wadze około dziesięciu ton i piąty mniejszy, który posłużył do wykonania ręki. Ze Strzelina materiał na postument, piętnaście bloków o wadze ponad trzech ton, które zostały wypolerowane w Piławie Górnej. Prace rzeźbiarskie prowadzono w Warszawie. „Tam, na Okęciu, wspólnie z adiunktami ASP – Stanisławem Kulonem i mgr. Stanisławem Michalikiem przystąpiliśmy do kucia rzeźby” – relacjonował Kozak. Wykuwanie trwało trzy miesiące. W maju wszystkie elementy pomnika przewieziono do Wrocławia, ich montażem zajęła się brygada Szydłowieckich Zakładów Kamienia Budowlanego.

Wśród tysięcy ludzi przybyłych z całego kraju
było około tysiąca księży z różnych diecezji

Odsłonięcie bez poświęcenia…?
W środę 5 czerwca 1968 r. o godz. 10.00 w kościele garnizonowym pw. św. Elżbiety generalny dziekan Wojska Polskiego, ks. płk Julian Humeński, odprawił Mszę św. w intencji rychłej beatyfikacji Jana XXIII. Asystował mu diakon, ks. płk Jan Mrugacz, i subdiakon, ks. mgr Benedykt Staniszewski. Kazanie wygłosił rektor kościoła, ks. płk Wilhelm Kubsz. Po Mszy odbyło się odsłonięcie pomnika na Ostrowie Tumskim. Według relacji prasowych obrzędowi towarzyszyło kilka (nawet dziesięć) tysięcy ludzi przybyłych z całego kraju, w tym około tysiąca księży z różnych diecezji. W wydarzeniu uczestniczyła prof. Nitschowa, poseł Reiff, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej miasta Wrocławia prof. Bolesław Iwaszkiewicz, przewodniczący Miejskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu prof. Henryk Kuczyński, sekretarz wrocławskiego oddziału PAX Stanisław Knabe i inni. Przybyłych powitał wiceprzewodniczący Komitetu Budowy Pomnika poseł Janusz Makowski. Po przybliżeniu sylwetki papieża przez dziekana ks. Stanisława Niedźwińskiego i przedłożeniu sprawozdania z działalności Komitetu przez prezesa ks. Stanisława Owczarka, ks. prałat Piotr Kotarski i Jan Wawrzynek (działacz ziemi opolskiej, powstaniec śląski, członek PAX) odsłonili pomnik. 

„Przy dźwiękach prastarej Bogarodzicy odśpiewanej przez chór opadła z monumentalnej, granitowej rzeźby żółta szarfa” – donosiła prasa. U stóp pomnika przemówił Jan Wawrzynek, a po nim wiceprzewodniczący Komitetu poseł Mieczysław Stachura odczytał apel pokoju. Zebranych poinformowano o wysłaniu depeszy do centralnych i miejskich władz państwowych, Stolicy Apostolskiej i episkopatu. Uroczystość zakończyła Rota odśpiewana przez chór.
„biedny Jan XXIII…”
Abp Kominek i episkopat z prymasem kard. Stefanem Wyszyńskim obnażyli hipokryzję pomnikowej akcji. Jednak władze państwowe osiągnęły w pewnej mierze założone cele propagandowe i dezintegracyjne. Część wiernych, a także osób duchownych nie rozumiała, dlaczego biskupi przeciwstawiają się upamiętnieniu przychylnego Polsce „papieża pokoju”. Właściwych celów akcji nie odczytali też niektórzy zewnętrzni obserwatorzy. Przybyły z Włoch redaktor Ante (Antonio) Jerkov, dyrektor agencji prasowej wydającej biuletyn „Relazioni Religiose”, zapytany przez dziennikarza „Słowa Powszechnego” o wrażenia miał powiedzieć: „Budowę pomnika Jana XXIII we Wrocławiu oceniam jako sukces katolików żyjących i działających w kraju o strukturze socjalistycznej”.