MAŁŻEŃSTWO (NIE)DOSKONAŁE

Oswojeni święci

Przed paru laty odwiedziliśmy naszych dobrych przyjaciół.
Jako że odwiedziny te były po długiej przerwie, nie mogliśmy się
nasycić spotkaniem i rozmową. Przy okazji okazało się, że w ich małżeństwie
trwa dość głęboki kryzys. Budujące było to, że wkładali naprawdę
dużo wysiłku w to, aby jakoś z tego wyjść i ocalić swój związek.

AMELIA I DOMINIK GOLEMOWIE

Wrocław

Błogosławieni Maria i Alojzy Beltrame-Quattrocchi
– pierwsza para małżeńska wyniesiona do chwały ołtarzy

RYSUNEK MWM/WIKIMEDIA COMMONS

Z wielkim przekonaniem poleciliśmy im modlitwę i powierzenie się wstawiennictwu Marii i Alojzego Beltrame-Quattrocchi, pierwszej pary małżeńskiej wyniesionej do chwały ołtarzy. Nasi przyjaciele, choć osoby wierzące, z rezerwą, a nawet niechęcią przyjęli tę naszą rekomendację. Opatrzyli to komentarzem, że nie do końca przekonują ich Maria i Alojzy, bo ich decyzja o rozdzieleniu łoża jest zbyt trudna do przyjęcia, i że oni by tak nie chcieli. Istotnie, błogosławieni małżonkowie po wielu latach małżeństwa, ciesząc się czwórką potomstwa, za zgodą kierownika duchowego podjęli decyzję o dalszym życiu z zachowaniem wstrzemięźliwości seksualnej.
Z błogosławionymi małżonkami „spotkaliśmy się” na początku tego wieku. Stali się nam bardzo bliscy. Staramy się dzielić naszym zachwytem tą zakochaną parą. Tak, byli w czasie swej ziemskiej wędrówki zakochani w sobie „po uszy”, czego wyraz dali w swej bardzo obfitej wzajemnej korespondencji. Podczas każdej, choćby krótkiej rozłąki pisywali do siebie nawet dwa razy dziennie.
Zupełnie wyjątkowe jest to, że ich wspomnienie liturgiczne wyznaczone jest w kalendarzu w dniu rocznicy ich ślubu, czyli 25 listopada. Tego roku będzie to już 116 jubileusz. Jest to dla nas wyraźna wskazówka, że rocznica ślubu jest niezwykle ważnym świętem kościelnym w domowym kościele każdego małżeństwa.
Mieszkając w domu z kawałkiem ogrodu, zdecydowaliśmy, że postawimy niewielką kapliczkę ku ich czci, i tak też się stało pięć lat temu.

Jeżeli drogi Czytelniku zechcesz się wspólnie z nami kiedyś w niej pomodlić, redakcja tego miesięcznika z pewnością podpowie Ci, jak do nas trafić. Zapraszamy. Pan Bóg stawia na naszej drodze do zbawienia rodzinę, przyjaciół, kapłanów, a także całe zastępy świętych i błogosławionych. Ci, którzy poprzedzili nas w przejściu do wieczności, a Kościół ich beatyfikował czy kanonizował, służą nam przykładem, pomocą, wstawiennictwem, abyśmy do nich kiedyś dołączyli. Często wzywamy ich pomocy, znajdując się w potrzebie, w niedoli, w tarapatach, zgubiwszy coś cennego, ruszając w podróż, czy choćby budząc się kolejnego dnia. Przyjmujemy patronów bierzmowania, otrzymujemy patronów na chrzcie… obcujemy z nimi.
Trwożna reakcja naszych przyjaciół w odniesieniu do bł. Marii i Alojzego wypłynęła z obawy ich dokładnego naśladownictwa. Przecież nie po to dani nam są święci, aby kopiować ich życiorysy. Gdyby tak było, rzeczywiście można by się nieźle wystraszyć przyszłości, mając za patrona np. św. Jana Chrzciciela, św. Łucję czy Barbarę, albo św. Andrzeja Bobolę. Przecież święci nie mają nas napawać lękiem, ale nadzieją, a kopiować od nich mamy miłość do Pana Boga, a nie życiowy scenariusz. Ich obecność w naszym życiu ma być drogowskazem i pomocą, warto zatem ich oswoić w naszym sercu, albo raczej się z nimi oswoić. Następnym krokiem niechaj będzie zaprzyjaźnienie się z nimi, czyli zbudowanie więzi.
Dzielimy się zatem tą radością z przyjaźni z bł. Marią i Alojzym, zachęcając do przyjęcia patronów swego małżeństwa, powierzając się ich opiece i wstawiennictwu i budując z nimi mocną relację.