ODPOWIEDNIE DAĆ RZECZY SŁOWO

Oratorium

Jeśli mamy w parafii oratorium, prawdopodobnie wiemy, czym jest i do czego służy.
Ale słowo to spotykamy w wielu kontekstach i jego znaczenie może wydawać się bardzo szerokie.
Bo co wspólnego mają ze sobą forma muzyczna, miejsce modlitwy i salezjańskie spotkania?

KATARZYNA PIOTROWSKA

Katowice

Koncert oratoryjny w bazylice mniejszej
pw. Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja w Bolesławcu

JĘDRZEJ RAMS/FOTO GOŚĆ

Termin oratorium pochodzi od łacińskiego czasownika orare, który oznacza modlić się, a charakterystyczny sufiks (przyrostek) -ium (jak w słowie prezbiterium czy baptysterium) wskazuje na miejsce. Zgodnie z nazwą jest zatem oratorium miejscem modlitwy.
Jeśli jednak mamy wśród czytelników jakiegoś melomana, to pewnie zaraz zgłosi sprzeciw i będzie dowodził, że oratorium jest formą muzyczną. I będzie miał rację, oratoria to wspaniałe widowiska wokalno-instrumentalne.
Są wśród nich piękne kompozycje, takie jak – doskonale znane – Stworzenie świata Józefa Haydna czy Boże Narodzenie Jana Sebastiana Bacha. Ale skąd taka nazwa? Jak się ma miejsce modlitwy do muzycznego spektaklu? Chociaż opisywana forma muzyczna ma swoje korzenie w dramatach liturgicznych i misteriach powstałych już w średniowieczu, jej nazwa jest nieco młodsza, bo oratoria jako takie związane są z działalnością pewnego wesołego Florentyńczyka, który, tak się składa, został świętym.
„Oratorio” i jego twórca
To było tak: w XVI wieku, a dokładniej w 1534 roku z Florencji do Rzymu przyjechał Filippo Neri, znany nam dzisiaj jako św. Filip Nereusz. Filip był człowiekiem przede wszystkim radosnym, ale też zdolnym i wykształconym.
I chociaż miał w perspektywie majątek i karierę, przerwał studia na rzymskiej uczelni La Sapienza i zajął się organizowaniem pomocy dla ubogich, przestrzeni dla pielgrzymów, innych studentów oraz dla zaniedbanej młodzieży. Warto wspomnieć, że to za jego sprawą powstało pierwsze Kolegium Polskie w Rzymie, czyli dom formacyjny, do którego przyjeżdżają polscy duchowni wysłani przez swoich biskupów na studia do Wiecznego Miasta. Tym zajął się później, już po niemal 50 latach pobytu w Rzymie, bo najpierw skupił się na mieszkańcach miasta i śmiało można powiedzieć, że naprawdę na wszystkich! Udzielał pomocy najbiedniejszym, głodnym i opuszczonym, ale też tym, którzy mieli co jeść, ale szukali duchowej strawy. Doradzał papieżom, zakonnikom, kapłanom, przyjaźnił się z Karolem Boromeuszem, Ignacym Loyolą i Franciszkiem Salezym. Do tego ostatniego jeszcze wrócimy w kontekście oratoriów, ale to właśnie Filip Nereusz założył pierwsze!
Miejsce modlitwy i śpiewu na chwałę Boga
Gromadził zaniedbaną młodzież na modlitwie w pokoiku, który nazwał „Oratorio”.

Żeby przyciągnąć dzieci, nie można zabronić im być dziećmi, dlatego do „Oratorio” przychodziły nie tylko na modlitwę, ale też na gry i zabawy.
Ten pomysł szybko zyskał zwolenników nie tylko wśród młodzieży. Filipa Nereusza znał naprawdę cały Rzym, nie bez powodu zwany był rzymskim Sokratesem! Za sprawą swej autentycznej radości życia przyciągał do siebie artystów, którzy z czasem zaczęli zaglądać do „Oratorio”.
A w ślad za nimi i inni mieszczanie spragnieni kontaktu z Bogiem i… sztuką! W „Oratorio” śpiewano na chwałę Boga pieśni dialogiczne, tworzono takie właśnie modlitewne opery, które swą nazwę zawdzięczają miejscu powstania.
Muzyczne oratorium jest więc wprawdzie słowem, śpiewem i dźwiękiem, ale i ono wywodzi się z miejsca na modlitwę!
Przestrzeń formacji chrześcijańskiej
Mały pokoik Filipa dał nazwę formie muzycznej, ale też formacji duchowej. Zapoczątkowane przez Nereusza dzieło kontynuował po trochu Franciszek Salezy, zakładając Kongregację Oratorium św. Filipa Neri we Francji, a w pełnym rozkwicie możemy je obserwować u założyciela salezjanów, ks. Jana Bosco. Ten, podobnie jak Nereusz, skupił się na wychowaniu i wykształceniu młodzieży, dla której organizował szkoły dające zawód i szansę dalszej nauki, ale też – a może przede wszystkim – oratoria. Dla świętego Don Bosco oratorium oznaczało spotkanie na modlitwie, ale miejsce spotkania nie miało już znaczenia.
Na stronie parafii św. Jana Bosko w Wilnie czytamy: „Oratorium nie jest budynkiem, ale przede wszystkim każdą działalnością sprzyjającą wszechstronnemu wychowaniu dzieci i młodzieży, owocnemu wykorzystaniu wolnego czasu, kształtując w duchu chrześcijańskim i duszę, i ciało”. Dla Salezjanów oratorium to i dom, i boisko szkolne, i szkoła, i sam kościół.

A CZYM JEST ORATORIUM
DLA NAS WSZYSTKICH?
NAJPROŚCIEJ MÓWIĄC, JEST KAŻDĄ
PRZESTRZENIĄ MODLITWY
– TAK SAMO MIEJSCEM
W PARAFIALNYM BUDYNKU,
JAK ŚPIEWEM I TAŃCEM
NA CHWAŁĘ PANA, CZY KAŻDYM,
ZBOŻNIE PODJĘTYM DZIAŁANIEM.