Przywracać nadzieję

O wspólnocie parafialnej i jej proboszczu
z ks. Zbigniewem Słobodeckim,
proboszczem parafii
pw. św. Andrzeja Boboli w Miliczu,
rozmawia

KS. ŁUKASZ ROMAŃCZUK

„Niedziela”

W milickiej parafii nieustannie rozszerza się kult św. Charbela

KS. ŁUKASZ ROMAŃCZUK

Ks. Łukasz Romańczuk: Parafia to wspólnota wiernych. Na terenie archidiecezji wrocławskiej znaleźć można parafie większe, powyżej 10 tys. osób, oraz mniejsze, liczące ok. 1000 wiernych. Na ich czele stoją proboszczowie, którzy organizują ich życie. Parafia pw. św. Andrzeja Boboli w Miliczu jest największą w dekanacie milickim. Jak scharakteryzowałby Ksiądz prowadzoną przez siebie wspólnotę parafialną?
Ks. Zbigniew Słobodecki: Patrząc na datę powstania kościoła, wspólnoty parafialnej, mogę powiedzieć, że jesteśmy młodą parafią. Kościół łaski zbudowany z muru pruskiego początkowo był protestancki. Wraz z końcem II wojny światowej został on przekazany do użytku parafii pw. św. Michała Archanioła, a w 1994 roku dekretem kard. Henryka Gulbinowicza erygowano parafię św. Andrzeja Boboli. Przez te 28 lat bardzo rozwinęło się duszpasterstwo.
Przy parafii działa wiele grup modlitewnych, są obecne siostry felicjanki, a zaangażowanie katechetów sprawia, że możemy działać na wielu polach. Staramy się dbać o formację niezależnie od wieku. Swoje miejsce w naszej wspólnocie znajdują osoby starsze, w średnim wieku, młodzież oraz dzieci. Obecnie posługuje u nas czterech kapłanów. Oprócz mnie są jeszcze księża wikariusze, którzy także wnoszą wiele dobrego w jej działanie.
Jeden z nich związany jest ze wspólnotami charyzmatycznymi, drugi rozwija swoje zainteresowania w tradycji łacińskiej, a trzeci z nich wspaniale potrafi posługiwać wśród osób starszych i ma świetny kontakt z dziećmi i młodzieżą.
Poza tym nie zatrzymuje się na pewnych schematach, ale wciąż podejmuje nowe wyzwania.
Nietrudno zauważyć, że wierni mają wiele możliwości i bez problemu mogą odnaleźć odpowiednią dla siebie formę formacji.
To prawda, ale przy rozlicznych obowiązkach nie zapominamy o najważniejszym, czyli sprawowaniu sakramentów.
Priorytetem dla nas jest sprawowanie Mszy św. oraz spowiedź święta. A pozostałe nasze działania mają do tych sakramentów prowadzić.
Grupą, która jest zawsze najbliżej Eucharystii, jest Liturgiczna Służba Ołtarza. W każdy pierwszy czwartek miesiąca, gdy modlimy się w intencji powołań kapłańskich, ministranci, lektorzy, ceremoniarze oraz ich rodzice obecni są na liturgii. W parafii działają także dwie schole: dziecięca i parafialna, w której są osoby w różnym wieku. Na pewno dużym wzmocnieniem duchowym jest obecność wspólnot charyzmatycznych. Swoje spotkania ma Odnowa w Duchu Świętym czy wspólnota neokatechumenalna.
Ks. Paweł Brożyna, gdy został skierowany do naszej parafii, zapoczątkował Msze św. uwielbieniowe, które odbywają się raz w miesiącu. Dbamy także o poznawanie Pana Boga w Jego słowie, dlatego też organizowany jest krąg biblijny.
Ponadto dbamy o osoby chore i potrzebujące. Oprócz opieki duchowej i sakramentalnej w naszym milickim szpitalu oraz Domu Kombatanta wspieramy osoby ubogie poprzez działalność parafialnej Caritas. Od wielu lat przy parafii działa Towarzystwo Trzeźwościowe.
Poza tym swoje spotkania mają: Straż Honorowa Najświętszego Serca Pana Jezusa czy też Rycerstwo Niepokalanej Najświętszej Maryi Panny. Nieocenioną rolę odgrywają także Róże różańcowe, które swoją modlitwą otaczają całą parafię. Wsparcie modlitewne dopełnia także Wspólnota Modlitewna „Margaretki”. Aktywnie w działalność parafii włączają się Rycerze Kolumba.
Priorytetem dla nas jest ewangelizacja dzieci i młodzieży. Stąd też księża, siostry zakonne oraz katecheci wkładają wiele serca, aby jak najlepiej prowadzić katechezę szkolną, a także przygotowania do Pierwszej Komunii Świętej czy sakramentu bierzmowania.
Bardzo wiele zweryfikowała też pandemia COVID-19. Pomocą w łączności ze wspólnotą parafialną stały się media społecznościowe. Są one pomocą, ale nigdy nie zastąpią rzeczywistej obecności. Pandemia wymusiła na nas nowe działania duszpasterskie. Musieliśmy nauczyć się przejść w strefę internetu. Dzięki życzliwości parafian, zaznajomionych w obsłudze mediów lokalnych i parafialnych, bardzo szybko trafiliśmy z transmisjami na naszą stronę facebookową. Rozpoczęliśmy od drugiej niedzieli, od ogłoszenia ograniczeń. To zmusiło nas do zainstalowania stałej kamery. Dzięki temu na kanale Telewizji Powiatu Milickiego jest całodobowa transmisja z naszej świątyni. Drugie źródło to nasz kanał facebookowy. Bardzo dobrze prowadzone są nasze media parafialne, co pomaga w komunikacji pomiędzy nami, duszpasterzami a wiernymi. Wydajemy także naszą gazetkę parafialną „Płomień”, na której stronach parafianie mogą bliżej poznać swoją wspólnotę.

Wspominał Ksiądz o działaniach w dobie pandemii. Jak jako duszpasterze radziliście sobie z tą sytuacją?
W tym trudnym czasie pomocą w przezwyciężeniu lęku stała się wiara. Mimo że większość miejsc w przestrzeni publicznej była zamknięta, kościoły dla wiernych stały otworem, aby móc umocnić się na tej drodze. Wprowadziliśmy adorację od godziny 15.00 i pełniliśmy dyżury w konfesjonale. Staraliśmy się wspierać naszych wiernych. Niektórzy z obawami przychodzili i prosili o Komunię św. indywidualną. Strach, lęk, troska o życie i zdrowie brały górę. Transmitowaliśmy Drogi Krzyżowe i inne nabożeństwa dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Należało przeorganizować nasze działania.
Przygotowaliśmy dodatkowe Eucharystie, aby więcej osób mogło przyjść do kościoła. To zmobilizowało nas do podejmowania nowych zadań, by usprawnić nasze duszpasterstwo.
Wszystkie ręce poszły na pokład. Każdy jak mógł, pomagał, abyśmy mogli funkcjonować.
W ubiegłorocznym Wielkim Poście nie mogły się odbyć rekolekcje.
Postanowiliśmy, że się jednak odbędą, ale poprowadzi je nasz wikariusz, ks. Marcin. Pamiętam, jak leciały mu łzy, bo nie jest łatwo mówić, patrząc w ekran, a jednocześnie widząc puste ławki w kościele. Przeżycie tych rekolekcji przez osoby w nich uczestniczące zrobiło na nas duże wrażenie. Stworzyliśmy dodatkowo okazję do spowiedzi, nie zrezygnowaliśmy z „Nocy Konfesjonałów” i innych możliwości udzielania sakramentów. Dziś widzimy owoce naszego działania, chociaż nie ukrywam, że wiele osób spośród tych, które przed pandemią przychodziły na Eucharystię, dziś już z nami nie ma.
Spadek liczby wiernych uczestniczących w życiu parafii jest zauważalny w całej naszej archidiecezji. Co sprawiło, że ludzie „nie powrócili”?
Czynników możemy dostrzec wiele. Nie zapominajmy, że od rozpoczęcia pandemii mija prawie rok. Wiele osób w tym czasie zmarło. Inni, którzy przychodzili m.in. z tradycji, przyzwyczajenia, wykorzystali moment, aby zerwać swoją relację z Kościołem. Nie zapominajmy, ile zła w tym czasie działo się w naszej Ojczyźnie. Pozostali ci, którzy w tym czasie nie zaniedbali relacji z Panem Bogiem, a przy tym zawalczyli, aby wytrwać w wierze katolickiej i nie ulegli presji wywieranej m.in. przez media.
Jakie przestrzenie w działalności parafii są ważne w kontekście spotkania tych, którzy do kościoła nie przychodzą albo są „od święta”?
Świetną okazją do spotkania takich osób jest przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej. Dlaczego? – bo to doskonała okazja, aby ukierunkować się nie tylko na przygotowanie dzieci, lecz także postawić na formację rodziców.
Dziś możemy zauważyć kryzys rodziny. Rozbite rodziny, liczne rozwody sprawiają, że dzieci nie wychowują się w naturalnym środowisku. Często rodziny są przepełnione bólem i cierpieniem z powodu odejścia ojca czy matki. Zadaniem Kościoła jest wychodzenie do takich ludzi, aby niejednokrotnie przywrócić im nadzieję oraz właściwie ukierunkować. Bardzo ważna jest także wizyta duszpasterska.
Wiele osób myśli stereotypowo i uważa, że kapłan idzie do wiernych po tzw. kopertę. Tymczasem to może być jedyna okazja, aby pójść do wielu osób z Ewangelią albo pokazać im, że Kościół ich nie odrzuca, a wręcz przeciwnie – chce im pomóc i ich umocnić. Podobnie jest w kancelarii parafialnej.
Bardzo wiele osób nie ma świadomości, jak ważne są sakramenty święte, ale także właściwe przygotowanie do nich czy odpowiednia kondycja duchowa i życie w stanie łaski uświęcającej.
Wiele nieporozumień powstaje z niewiedzy, a także budowania świadomości poprzez wykorzystywanie często niesprawiedliwych opinii o księżach, którzy ich zdaniem utrudniają życie, choć tak naprawdę troszczą się o ich zbawienie i wypełniają Ewangelię.
Takie sytuacje mogą rodzić nieporozumienia i wprowadzać nerwowość, dlatego ważne jest, aby w sytuacjach trudnych zachować cierpliwość oraz spokój i w takiej postawie starać się wszystko wyjaśnić. Historii kancelaryjnych jest bardzo wiele. Często bywa tak, że penitentem jest osoba, która swoją wiedzę o księżach i Kościele zdobywa tylko z mediów, często więc obraz jest zniekształcony i przekoloryzowany.
Tymczasem te kilka minut rozmowy może sprawić, że ten człowiek inaczej popatrzy na otaczający go świat. Te kilka chwil są szansą, aby pomóc danej osobie właściwie ukierunkować swoje życie.