Parafia Dom czy instytucja?

Fakt, że parafie (a właściwie domy parafialne) są domem dla zamieszkujących je duszpasterzy, jest sprawą oczywistą.
Idealną jednak sytuacją jest, gdy domem nazywa parafię również wspólnota zamieszkujących ją i działających w niej świeckich.

ANNA RAMBIERT-KWAŚNIEWSKA

Wrocław

Biskupi polscy podczas wizyty ad limina apostolorum rozmawiali z papieżem Franciszkiem o sprawach ważnych
dla Kościoła w Polsce w obecnej rzeczywistości społecznej. Watykan, 15 października 2021 r.

© VATICAN MEDIA

Jeszcze lepiej, gdy parafia wykracza swoją semantyką poza definicję, w rodzaju tej, którą zaproponował Doroszewski: „najmniejsza jednostka podziału terytorialnego, będąca pod zarządem proboszcza; gmina kościelna”, a realizuje tę, którą zapisano w Kodeksie Prawa Kanonicznego: „Parafia jest określoną wspólnotą wiernych, utworzoną na sposób stały w Kościele partykularnym itd.” (kan. 515 §1). Skąd jednak taka, a nie inna nazwa tej najmniejszej części Kościoła? Czy parafie są tak dawne, jak daleko sięga historia eklezjalna?
„Mowa” parafii
Choć rzadko zastanawiamy się nad znaczeniem słowa parafia, ponieważ tak silnie zakorzenione jest ono w świadomości nas, wiernych, to jednak zaznaczyć należy, że z wielką dozą prawdopodobieństwa ma ono greckie korzenie – prawdopodobieństwa, ponieważ nawet zarówno językoznawcy, jak i teologowie nie doszli w tym względzie do konsensusu. Jak zauważają niektórzy, w języku Hellenów zaistniał niemożliwy do poświadczenia termin parafyia od czasownika parafyomai, o osobliwym znaczeniu „wyrastać z boku”. Być może taki źródłosłów wskazywałby na „wyrastanie” parafii obok wspólnoty? Bardziej przekonujący jest jednak pomysł Włochów, w których języku istnieje podobnie do polskiego brzmiący rzeczownik parrocchia, wywodzony od greckiego paroikeō – „mieszkać w pobliżu”, „sąsiadować”. Niby sens obu propozycji wydaje się dość zbliżony, ale w tej drugiej możliwości kryje się ważna dla poszukiwań początków parafii cząstka wskazująca na oikos – „dom”. Choć de facto historii samych parafii historycy każą poszukiwać na Zachodzie dopiero od IV do VI w. po Chr., pierwsze zaś wzmianki o parafiach pojawiają się w wiekach VI i VII po Chr. (tzw. kościoły wiejskie – ecclesia rusticana i parafialne, parochitana), ich pierwociny dostrzec można już w Piśmie Świętym. Oczywiście nie mówimy o parafii sensu stricto, która nieodłącznie związana jest z osobą proboszcza – pierwotne kościoły natomiast gromadziły się wokół najpierw namaszczonych przez apostołów starszych i diakonów, później przez kilka wieków wokół biskupów – ale o wspólnocie tzw. Kościoła partykularnego.
Parafia starsza niż chrześcijaństwo?
Wspólnotami Kościoła partykularnego w czasach nowotestamentowych można z pewnością określić przede wszystkim Kościoły domowe, które czerpały organizacyjne inspiracje ze wspólnot żydowskich, przede wszystkim z instytucji synagogalnej przełomu er. Każdą z synagog zarządzał bowiem archisynagogos lub/i archisynagogissa, którzy zamieszkiwali przy synagogalnych zabudowaniach bądź w ich pobliżu. Sama zaś synagoga spełniała nie tylko funkcję kultyczną (choć synagoga nie jest świątynią! Świątynia w judaizmie była tylko jedna w trzech odsłonach), ale także ze wszech miar wspólnototwórczą.

Odwiedzający ją mogli nie tylko spotykać się w jej zaciszu we wszystkich ważkich sprawach, ale również wspólnie spożywać posiłki (które zapewniała dedykowana do tego celu, wkomponowana w zabudowania koszerna kuchnia) oraz znaleźć wytchnienie. Niektóre z synagog stanowiły bazę noclegową dla potrzebujących i wędrowców. Wszystkie wspomniane funkcje spełniała choćby odkryta w starożytnej Ostii, istniejąca od I w. po Chr. synagoga, którą – jak domniemywają historycy przy wtórze biblistów – odwiedzić mógł sam św. Paweł.
Nowotestamentowe pierwowzory parafii?
Wspomniane w Nowym Testamencie Kościoły domowe uznać można nie tylko za pierwowzór, ale przede wszystkim za ideał dla współczesnych, mocno zinstytucjonalizowanych parafii. I choć oczywistą sprawą jest, że pierwotne gminy były na tyle niewielkie, że wszyscy ich członkowie żyli w zażyłych kontaktach, jednak to poczucie braterstwa i bliskości jest również do pewnego stopnia możliwe do zaaplikowania we wspólnotach wielotysięcznych, co jest oczywiście ogromnym wyzwaniem i zadaniem dla osoby proboszcza. Autorzy natchnieni, zwłaszcza przywołany już Apostoł Narodów wespół z Ewangelistą Łukaszem, wspominają o kilku Kościołach domowych – kościół gromadzący się u Narcyza (Rz 16, 11), u Pryscylli i Akwili (16, 4-5; 1 Kor 16, 19), możliwe, że również u Lidii (Dz 16, 16), u nawróconego Korneliusza (Dz 10) czy u Feby (Rz 16, 1-2). Gdy mowa o fizycznej organizacji takich wspólnot, najlepszy przykład sięga dopiero III w. po Chr. Mowa o odkrytym w Dura Europos tzw. domus ecclesiae, który silnie nawiązuje przeznaczeniem pomieszczeń do zabudowań synagogalnych czasów hellenistycznych, w tym rzymskich – znajdują się tam bowiem pomieszczenia dla wspólnoty, do sprawowania Eucharystii, baptysterium. Pomieszczenia skoncentrowane były wokół wewnętrznego dziedzińca, atrium, co zapewne wynikało z izolacyjnego charakteru pierwotnych zabudowań. Wszak do IV w. chrześcijaństwo uznawano za superstitio – niebezpieczny dla społeczeństwa zabobon.
Parafialne prawo
Choć niemożliwa wydaje się precyzyjna rekonstrukcja historii instytucji parafialnej, inspiracje antyczne dla jej funkcjonowania są dość jednoznaczne. Zaznaczmy jednak, że głównie o inspiracjach tu mowa, ponieważ czym jest we współczesnym rozumieniu parafia i jakie funkcje sprawuje w niej osoba proboszcza, precyzyjnie ustala Kodeks Prawa Kanonicznego. Warto jednak wykraczać poza literę prawa, by dostrzec samo sedno – bijące serce żywej wspólnoty Kościoła lokalnego gromadzącego się w oikos, w dedykowanym jej domu.