Pastoralność synodalnej winnicy

Przed współczesnym Kościołem, zgodnie z postanowieniem papieża Franciszka, zgromadzenie ogólne synodu biskupów.
Będzie to już, historycznie biorąc, XVI zwyczajne zgromadzenie synodalne. Rozpocznie się w Rzymie 9 października br.,
natomiast w Kościołach partykularnych proces synodalny zostanie otwarty 17 października.

KS. BOGUSŁAW DROŻDŻ

Legnica

Oficjalne logo synodu

MATERIAŁY PRASOWE

Nie wiemy, co nam przyniesie przyszłość. Nie znamy również smaku owoców, jakie ujawnią się w wyniku przemian, które dokonują się w samym człowieku, kulturze czy społeczeństwie. Bez wątpienia niezachwianą ostoją w zmieniającym się bardzo szybko świecie jest Kościół. Nadzieja, jaką w sobie ma, karmi każdego z nas. Ona sprawia, że chce się nam iść wraz z Jezusem do przodu. Nie możemy się zatrzymać! Kościół dobrze nas prowadzi!
Synod o synodalności
Tematem głównym rozpoczynającego się synodu będzie synodalność. Będzie to zatem synod o Kościele znajdującym się na drogach jeszcze większego rozeznawania, czym jest komunia, czym jest uczestnictwo i czym jest misja w Kościele i dla Kościoła, i wobec świata. Na oficjalnej stronie Konferencji Episkopatu Polski odnajdujemy dokument roboczy, przygotowawczy, który dla chrześcijan staje się narzędziem pomocowym, aby wejść odważnie i merytorycznie w myślenie Kościoła. Poczujmy się zaproszeni do tej „synodalnej winnicy”. Niech ten dokument będzie przez nas przeczytany i poddany refleksji, a samo dzieło synodu – omodlone.
W służbie Kościoła
Różnie można i trzeba patrzeć na dzieło synodu w Kościele. Nie wchodząc ani w historię synodów, ani różne zawiłości terminologiczne, jak również prawno-kanoniczne, powiedzmy tutaj, że wydarzenie synodu może być przeżywane jako „rekolekcyjny warsztat”, który powinien poruszyć wszystkich w nim uczestniczących. Poruszyć, tzn. rzeczywiście sprawić, aby deklarowana wiara stawała się życiem; aby wypowiadane słowa odpowiadały czynom.
Przypominają się tutaj słowa z Listu św. Jakuba Apostoła, który napisał: „Wprowadzajcie zaś słowa w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do oglądającego w lustrze swe naturalne oblicze. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był” (Jk 1, 22-24).
Można zaryzykować i stwierdzić, że synod to takie lustro, w którym przeglądają się wszyscy chrześcijanie stanowiący Kościół powszechny, diecezję i konkretną parafię, a zatem: osoby duchowne, zakonnice i zakonnicy oraz rzesza katolików świeckich. Trzeba nawet powiedzieć więcej. Otóż w synodalne lustro mają patrzeć także liczne instytucje kościelne oraz zrzeszenia eklezjalne, a więc grupy, ruchy czy stowarzyszenia religijne. Chodzi zatem o to, aby każdy z chrześcijan przypatrzył się swemu powołaniu, aby zrozumiał, że czymś słusznym jest oddać swoje siły na służbę Kościołowi, aby także przyjął do swego serca i umysłu prawdę, że będąc we wspólnocie kościelnej wraz z innymi braćmi i siostrami, trwa tym samym w miłosnym uścisku samego Pana, naszego Zbawiciela.
Teologia a duszpasterstwo
Każdorazowy synod, czy to Kościoła powszechnego czy diecezjalnego, stanowi narzędzie odnowy dyscypliny prawnej i pastoralnej Kościoła w wymiarach głębszego wniknięcia w wiedzę teologiczną, ożywienia działań duszpasterskich i apostolskich oraz akomodację powszechnego prawa Kościoła do aktualnych warunków i potrzeb duszpasterstwa lokalnego. W encyklice Redemptoris missio Jana Pawła II odnajdujemy pouczające słowa: „Nie wystarczy odnawiać metody duszpasterskiej, ani lepiej organizować i koordynować instytucje kościelne, ani też studiować z większą przenikliwością biblijne i teologiczne podstawy wiary: trzeba wzbudzić nowy zapał świętości wśród misjonarzy i w całej wspólnocie chrześcijańskiej” (nr 90). Przytoczone wskazanie jest szczególnie ważne dla podejmowanego dzisiaj w Kościele dzieła synodalnego. Wskazanie to, mające charakter zasady pastoralnej, łączy w sobie dwa porządki, których zachowanie jest fundamentalne. Chodzi tutaj o właściwy porządek teologiczny i duszpasterski, których podstawą jest nauka o Kościele wyłożona przez Sobór Watykański II, którą katolicy świeccy mają poznawać, a duchowni winni im w jej przyswojeniu pomagać.
Pastoralny charakter synodu
Trwające obecnie w wielu miejscach na świecie synody diecezjalne, jak również ten rozpoczynający się w Rzymie już za miesiąc, cechuje wyraźnie pastoralny charakter. Co to oznacza?

Po pierwsze, pastoralność synodu uwidacznia się w dojrzale odczytanej potrzebie szerokiej współpracy osób duchownych ze świeckimi. Idzie więc o żywą obecność świeckich we wszystkich strukturach duszpasterskich, zwłaszcza radach diecezjalnych i parafialnych. Niezwykle ważna jest ich obecność w sektorze katechezy, liturgii, działalności charytatywnej i misyjnej oraz na płaszczyźnie promocji godności człowieka, podstawowych praw człowieka i szeroko rozumianej kultury chrześcijańskiej. Zauważmy, że pole aktywności pastoralnej osób świeckich wewnątrz Kościoła, lub w jego imieniu, jest bardzo szerokie. Rozciąga się ono aż do granic aktywności duszpasterskiej duchownych, przy oczywistym założeniu, że żadna funkcja pastoralna nie może być zamknięta przed osobami świeckimi, z wyjątkiem jednak tych, które wymagają władzy związanej z sakramentem święceń kapłańskich.
Po drugie pastoralność synodalnej winnicy, do której jesteśmy zaproszeni, przekłada się na wprowadzanie w życie zasady tożsamości nauczyciela wiary ze świadectwem osobistego życia. Niezastąpiona jest więc wartość drogi do świętości, którą bez znużenia należy odkrywać.
Idąc dalej, pastoralność synodalna podpowie, że istnieje głęboka współzależność formacji duchowej z intelektualną. Ta współzależność wyznacza charakter samemu wychowaniu, a mianowicie: tylko wychowanie do prawdy staje się osnową prawdziwej formacji duchowej.
Nie sposób pominąć również i tej podstawowej prawdy, która mówi o wyższości środków nadprzyrodzonych nad środkami czysto ludzkimi. Prawda ta chroni każdą działalność ewangelizacyjną przed aktywizmem mierzonym coraz to  większą wydajnością, zwłaszcza statystyczną.
Ważna jest także zasada ewangelicznego wzrostu, zobrazowana w Jezusowych przypowieściach o ziarnku gorczycy i zaczynie włożonym w mąkę (zob. Mt 13, 31-35). Zasada ta podpowiada, że dobro wspólne Kościoła, urzeczywistniające się na różnych odcinkach praktyki duszpastersko-apostolskiej, nie może być podporządkowane indywidualnemu dobru osoby, z jakichś względów uprzywilejowanej. Pastoralne spojrzenie na synod domaga się ponadto odpowiedniej postawy chrześcijan wobec środków społecznego przekazu. Zgodnie z nauczaniem Kościoła środki te wchodzą w obszar tzw. kwestii antropologicznej.
Oznacza to, że nowoczesne środki przekazu tworzą nową kulturę, która w sposób istotny kształtuje nową wizję człowieka, co konsekwentnie przekłada się na wychowanie, z edukacją i formacją chrześcijańską włącznie. Pastoralność synodalnej winnicy przywołuje również wszystkich chrześcijan do wzmożonego dialogu z tymi, których określa się jako „nieznających Boga”. Czyż szczególną formą oddziaływania Kościoła dzisiaj nie jest gorliwe poszukiwanie takich miejsc, w których można spotkać ludzi niewierzących? Zauważamy przecież, że liczba owych „miejsc” czy „przestrzeni” jest naprawdę duża. Już Benedykt XVI mówił o tzw. „dziedzińcach pogan”. To właśnie na tych dziedzińcach ludzie Kościoła spotykają się i dialogują z tymi, którzy poszukują Boga. Także rozmawiają z tymi, którzy targani są wielkimi wątpliwościami w Jego istnienie. Iluż jest takich ludzi, którzy w Boga nie wierzą! Na tych dziedzińcach są i tacy, którzy zdecydowanie nie chcą szukać żadnej prawdy, by nie dojść do jakiegoś, przynajmniej wstępnego oglądu Boga. Ci ludzi po prostu nie chcą być pod żadnym pozorem ewangelizowani i nie chcą mieć nic wspólnego z Kościołem. Wspomniany wyżej św. Jakub Mniejszy niech jeszcze dopełni tę synodalną atmosferę niniejszego warsztatu zapewnieniem, że każdy może otrzymać Boże błogosławieństwo: „Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo” (Jk 1, 25). Niech zatem uczestnicy rozpoczynającego się synodu otrzymają błogosławieństwo! A wtedy nikt, kto go doświadczy, nie będzie czekał, aż inni dopiero zdecydują się zacząć działać, lecz chętnie i odpowiedzialnie już teraz włączy się w budowę Chrystusowego Kościoła, rozpoczynając od nawrócenia własnego serca i znalezienia upodobania w solidnym wypełnianiu swoich chrześcijańskich obowiązków.