KS. ADAM CZTERNASTEK

Czepielowice

Szanujmy czas…

Nie wydaje mi się, że Pani Marta napisała, jak to określiła, po „księżowsku”. Ja bym tak nie napisał, choć księdzem jestem. A wracając do kwestii czasu, to mam wrażenie, że sami dajemy sobie go za mało, aby zobaczyć, jak Pan Bóg działa w naszym życiu i kiedy.

Obraz Izraelitów jest na tyle przemawiający, że mogli porównać CZAS niewoli i czas, który daje im Pan Bóg – wkroczenia w nowe, lepsze, bo w wolności, życie. To tak, jakby dla nich rozpoczął się zupełnie nowy CZAS. Jak ten czas wykorzystali, to Pani Marta przypomniała. Z euforii po użalanie się. A Bóg miał czas. A skoro ma być po „księżowsku”, to chciałbym przypomnieć owo rozróżnienie czasu, z jakim spotykamy się w teologii: Chronos, kairos. Ten pierwszy to czas zwykły, nad którym jednak czuwa Boża Opatrzność. A ten drugi to najważniejszy moment w dziejach, kiedy odbywa się działanie Boga. Przykładem przenikania się obydwu porządków czasowych jest życie Maryi. W Jej życie, to codzienne, wkracza Bóg ze swoim „momentem zbawczym” (kairosem). Dla Maryi rozpoczyna się czas wypełniania woli Boga: „niech mi się stanie”. Owo „stanie” dokonuje się w konkretnym momencie, w konkretnym czasie Jej życia. Powtarzamy niejednokrotnie, że musimy sobie dać czas, aby coś przemyśleć, coś rozważyć itp. Tak samo warto dać sobie czas, aby Bóg w tym czasie się odnalazł. Choć po prawdzie to On nam daje czas. W Księdze Koheleta czytamy: „Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” (Koh 3, 1). Dajmy sobie przeto czas, aby zrozumieć nasz czas. Poniosło mnie trochę, ale dziękuję Pani Marcie za temat, bo każdy z nas zapewne ma takie momenty, że rozpoczyna się coś nowego, wkracza w nowy czas. A za tym wszystkim jest Bóg ze swoim kairosem.

Wrzesień to czas powrotu do szkoły. Oby nie był to czas przerywany pandemią. Ale niech będzie czasem w pełni wykorzystanym do poznania i świata, i siebie. Takim szkolnym Chronosem pod bacznym wejrzeniem Boga.