KS. ADAM CZTERNASTEK

Czepielowice

…o które warto się troszczyć

Nie mam zielonej strefy relaksu, jaką ma Pani Marta, choć jestem proboszczem na wsi. Kiedyś chciałem uprawiać warzywa i nawet jednego roku udało mi się zebrać owoc ziemi i pracy rąk w postaci ponadkilogramowych pomidorów. Wspaniałe doświadczenie, ale ogrodnikiem nie zostałem. Wiem jednak, że ta praca daje radość i satysfakcję, jest w pewnym zakresie uczestniczeniem w tym, co powiedział Bóg przy stworzeniu: „czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1, 28).

Papież Franciszek w swoim nauczaniu często ukazuje nam harmonię pomiędzy pięknem stworzenia a człowiekiem i nim samym a bliźnim. Na rozpoczęcie swojego pontyfikatu powiedział: „Bądźmy «opiekunami» stworzenia, Bożego planu wypisanego w naturze, opiekunami bliźniego, środowiska. Nie pozwólmy, by znaki zniszczenia i śmierci towarzyszyły naszemu światu! By jednak «strzec», musimy też troszczyć się o nas samych! Pamiętajmy, że nienawiść, zazdrość, pycha zanieczyszczają życie!”. A jeśli troszczyć się o nas samych, to także poprzez budowanie dobrych relacji. A nie jest to proste. Budowanie poprawnej relacji to sztuka akceptacji drugiego takim, jakim jest. Często cieniem na relacje międzyludzkie kładzie się brak umiejętności słuchania. Chęć udowodnienia, że rację ma każdy, ale ta moja jest najważniejsza. To jest etap przygotowania „grządki”, trzymając się porównań z zakresu ogrodnictwa. I rzeczywiście, jak zauważyła Pani Marta, niejednokrotnie trzeba poczekać, żeby dotknęły nas efekty takiego działania. Mała dygresja: posadziłem przy plebanii magnolię. W pierwszym roku postęp wzrostu żaden i żadnego kwiatka. Dopiero po trzech latach oko cieszy piękny krzew z kwiatostanem i liśćmi. Warto czekać. I ufać, że to czekanie ma sens. W relacji z drugim człowiekiem – nie inaczej. Warto czekać i pielęgnować. I modlić się o umiejętność odbudowywania tych relacji, które zagłuszyły „chwasty” codzienności. A czas wakacyjny temu sprzyja. Dobrego i owocnego przeżycia czasu wakacji.